
A według autorów listu jest to zasługa"dziennikarzy nie ulegających presji dotychczasowego establishmentu, zarówno z mediów prywatnych, jak Telewizji Polskiej i Polskiego Radia, którzy z dużą odwagą wypełniają misję mediów publicznych".
Podpisani pod dokumentem sprzeciwiają się wobec "nagonki na dziennikarzy wypełniających misję niezależnego, wolnego dziennikarstwa". Ponadto, apelują do polityków Platformy Obywatelskiej, aby by zajęli się "poszukaniem odpowiedzi na pytania dotyczące ich programu i działalności (...), a nie atakowali tych, którzy im te pytania zadają".Jest jasne, że wielu środowiskom, wcześniej dysponującym faktycznym monopolem, to nie w smak. Funkcjonowanie w warunkach prawdziwej konkurencji, z regułami takimi samymi dla wszystkich, jest dużo trudniejsze. Budzą jednak nasz zasadniczy sprzeciw powtarzające się ataki na dziennikarzy niezależnych, w tym zwłaszcza pracujących w TVP. Powtarzają się napaści słowne, których coraz częściej dopuszczają się głównie politycy Platformy Obywatelskiej, zdarzają się ataki fizyczne przeprowadzane przez zwolenników tej samej partii. Próbuje się organizować bojkoty mediów publicznych, jednocześnie bez słowa komentarza pozostawiając agresywne i brutalne działania niektórych mediów komercyjnych, dysponujących dobrami rzadkimi jakimi są koncesje pozwalające na naziemne nadawanie sygnału. Warto przypomnieć, że koncesje te zobowiązują nadawców do zapewnienia rzetelności i pluralizmu w opisie rzeczywistości. Czytaj więcej
Przypomnijmy, że politycy PO zapowiedzieli, że rezygnują z uczestnictwa w programach publicystycznych Telewizji Polskiej, a to dlatego że - jak podkreślał - rzecznik partii nie mają "ochoty występować w charakterze mięsa armatniego".
źródło: wPolityce.pl