W sylwestrowym orędziu, Andrzej Duda próbował zaklinać to, co działo się przez cały rok.
W sylwestrowym orędziu, Andrzej Duda próbował zaklinać to, co działo się przez cały rok. Fot. screen z youtube.com/prezydent.pl

Zanim zaczęły się sylwestrowe imprezy, do narodu zdążył przemówić prezydent Andrzej Duda. Oczywiście, były noworoczne życzenia oraz wspomnienie 100-lecia odzyskania przez Polskę niepodległości, które będziemy obchodzić w 2018 roku. Jednak na samym początku znalazło się także miejsce na pochwały. Pochwały rządu.

REKLAMA
W ostatni dzień roku, Andrzej Duda postanowił znów być prezydentem wszystkich Polaków. W swoim orędziu zapewnił, że to co działo się przez ostatni rok w polityce, to budowanie lepszego państwa. – Mija rok 2017. Kolejny rok ważnych zmian. To był czas budowy państwa służącego obywatelom – wszystkim bez wyjątku – zapewnił prezydent Duda, a "reformy", które przeprowadza rząd są potrzebne do "zwiększenia kontroli demokratycznej" nad instytucjami państwa. – Czas reform, dzięki którym instytucje i organy państwa będą działać w sposób przejrzysty, pod zwiększoną kontrolą demokratyczną – powiedział Andrzej Duda.
W dodatku, Polska według prezydenta rozwija się "szybko i w sposób przemyślany", a z owoców tego rozwoju korzystają miliony Polaków. Po równo.
I tak, wraz z przełomem roku można już stwierdzić z całą pewnością – sprzeciwu prezydenta wobec czegokolwiek co zaproponuje rząd (Jarosław Kaczyński) nie będzie.