Na rozpoczynającym się po wakacjach posiedzeniu, Sejm zajmie się między innymi prezydenckim projektem ustawy o Trybunale Konstytucyjnym. Zakłada on, że czas rozpatrywania spraw przez Trybunał skróci się w przyszłości nawet o kilka miesięcy. Pytanie jednak czy jest to możliwe w sytuacji, gdy Trybunał jest zasypywany kilkuset skargami konstytucyjnymi rocznie. Skargami, które może złożyć każdy z nas. Teoretycznie.
Ostatnio głośno było o dwóch skargach, którymi zajmie się Trybunał Konstytucyjny. Pierwszą z nich złożyła Doda, która została skazana za obrazę uczuć religijnych. Zdaniem jej adwokata państwo nie zachowuje bezstronności w sprawie przekonań religijnych i faworyzuje ludzi wierzących. Autorem drugiej skargi jest były wicepremier i minister edukacji mecenas Roman Giertych, który chce ograniczenia obelg na forach internetowych. Giertych zaskarżył przepisy, według których wydawcy portali nie ponoszą odpowiedzialności za treści umieszczane przez użytkowników.
Roman Giertych i Doda są w wąskiej grupie szczęśliwców. Trybunał Konstytucyjny odrzuca bowiem 90 proc. skarg konstytucyjnych już na etapie wstępnej kontroli.
Przychodzą ze wszystkim
– Polacy w ogóle są znani z tego, że lubią się sądzić – mówi pół żartem, pół serio prof. Jerzy Stępień, były prezes Trybunału Konstytucyjnego. Jego zdaniem ludzie często traktują Trybunał jako kolejną instancję w postępowaniu sądowym licząc na to, że da się jakoś wzruszyć wyrok, który jest ich zdaniem krzywdzący. –Tymczasem Trybunał nie rozpatruje odwołań od wyroków sądowych. Jest sądem prawa, który analizuje akty normatywne pod kontem zgodności z Konstytucją – tłumaczy w rozmowie z naTemat. Jak dodaje, w czasach gdy on był prezesem Trybunału ludzie przychodzili do niego ze wszystkimi możliwymi sprawami. - Trudno wskazać jeden obszar, którego dotyczyły skargi, ale najczęściej były one związane z prawem spółdzielczym, lokalami, częścią praw podatkowych. To są najczęściej spotykane skargi, ale, naprawdę, tutaj jest absolutnie rozrzut po całym systemie prawa – wymienia.
Jednym z wymogów formalnych wzniesienia skargi konstytucyjnej jest to, że może to zrobić w imieniu konkretnej osoby radca prawny lub adwokat – Właśnie po to, żeby nie zajmować Trybunałowi czasu rozpoznawaniem spraw, które na pewno w Trybunale się nie znajdą. Z różnych powodów, także merytorycznych – tłumaczy prof. Stępień. Jak mówi mimo to do Trybunału trafia rocznie kilkaset skarg (w ubiegłym roku 486 – red.) z czego wymogi formalne spełnia około 100-200. Te są rozpatrywane merytorycznie. - Część z nich jest później umarzana, ale i tak 1/3 spraw na wokandzie Trybunału to skargi konstytucyjne a to nie jest mało – przekonuje.
Szkoda fatygi?
– Z mojego doświadczenia wynika, że do Trybunału idą te osoby, czy podmioty, bo często są to przedsiębiorcy, które są zdeterminowane jeśli chodzi o ochronę swoich praw. Te, które wyczerpały już ścieżkę w postępowaniu cywilnym, czasem w postępowaniu karnym i są święcie przekonane, że mają rację. Tak bardzo, że chcą dochodzić tych praw nawet przed Trybunałem Konstytucyjnym – mówi naTemat konstytucjonalista prof. Marek Chmaj – Oczywiście zdarzają się także osoby, które chcą złożyć skargę w sprawach, które nie nadają się do Trybunału, ale jeśli do mnie przychodzą od razu im o tym mówię – tłumaczy.
Zresztą on sam nigdy nie podejmuje się pisania skarg konstytucyjnych. Właśnie z powodu wspomnianych na początku statystyk. - Tłumaczę klientom, że statystyka jest bezwzględna i nawet jeżeli sam jestem przekonany o tym, że dany akt jest niekonstytucyjny to jest 90 proc. szans na to, że Trybunał Konstytucyjny tę napisaną przeze mnie skargę odrzuci. W tej sytuacji nawet się tego nie podejmuję. Nie będę narażał swojego autorytetu kiedy statystyka jest przeciwko mnie - przyznaje.
Zdaniem prof. Chmaja, Trybunał odrzuca tyle skarg na etapie wstępnej kontroli ponieważ dzieje się to jednoosobowo. –Tymczasem to co jest bezzasadne dla jednego sędziego, może być zasadne dla drugiego – przekonuje. –Trybunał zastosował mechanizm chroniący go przed rozpoznawaniem nadmiernej ilości spraw i rozpoznaje skargi nie tyle zasadne, co oczywiście zasadne – dodaje.
Skarga konstytucyjna jest bardzo ważna
Tymczasem jak przekonuje prof. Jerzy Stępień skargi konstytucyjne są mimo wszystko bardzo ważnym elementem korygowania naszego systemu prawnego. – Zdarza się, że to właśnie w wyniku skargi konstytucyjnej dochodzi do historycznych rozwiązań – podkreśla i jako przykład podaje kwestię asesorów sądowych. W 2007 roku Trybunał uznał, że asesorzy nie mogą pełnić funkcji sędziów. Przez wielu ekspertów ta decyzja Trybunału została uznana za przełomową dla naszego wymiaru sprawiedliwości.
1. Prawo do wystąpienia ze skargą konstytucyjną, zgodnie z art. 79 ust. 1 Konstytucji RP z dnia 2 kwietnia 1997 r., przysługuje każdemu, czyje konstytucyjne wolności lub prawa zostały naruszone.
2. Skargę konstytucyjną może dla skarżącego sporządzić wyłącznie adwokat lub radca prawny. CZYTAJ WIĘCEJ