Ponad połowa proc. Polaków popiera ustawę o ograniczeniu handlu w niedzielę – wynika z sondażu Kantar Millward Brown dla "Faktów" TVN i TVN24. Ta obowiązuje od marca.
Wielka Sobota, która wypada w 2018 roku 31 marca, będzie w handlu wyglądała inaczej niż było to przed rokiem. W ten dzień sklepy będą otwarte znacznie krócej. Stąd należy się sprężyć, aby zrobić ostatnie przed świętami zakupy w sieciach handlowych jak Lidl czy Biedronka.
Mimo obowiązującego 18 marca zakazu handlu, jeden ze sklepów monopolowych w Ełku był otwarty. Jego właścicielka to żona posła Prawa i Sprawiedliwości. Teraz okręgowy Inspektorat Pracy w Olsztynie poinformował, że w dniu rzekomego otwarcia sklepu wysłał do niego urzędnika na kontrolę. Dopiero po upływie dwóch tygodni inspektorat podał, że nie doszło do złamania prawa.
Pierwsza handlowa niedziela od trzech tygodni i od razu zakupy. Tak wykorzystał czas w Niedzielę Palmową szef MSWiA, o czym informuje "Fakt". Tabloid publikuje zdjęcie, na którym widać, jak Joachim Brudziński pakuje zakupy do swojego samochodu. I zgryźliwie zauważa, że nie był to polski market, choć polityk PiS jeszcze przed rokiem mocno podkreślał, że "wszystko, co polskie jest najlepsze". Minister Brudziński szybko zareagował na Twitterze.
Tłumy w marketach w sobotni wieczór i długie kolejki w sklepach osiedlowych w niedziele – oto efekt wprowadzenia zakazu handlu w niedzielę. Jednak czy na pewno przeszkadza on Polakom? Właśnie opublikowano wyniki sondażu, w którym respondenci wyrazili swoje zdanie na temat niedziel wolnych od zakupów.
Różne były pomysły na ominięcie zakazu handlu w niedzielę, ale czegoś takiego jeszcze nie widzieliśmy. Właściciel sklepu w Piasecznie powiesił u siebie "dzieła sztuki", by pod przykrywką placówki kulturalnej sprzedawać inne produkty. Twierdzi, że "dostosował się do nowego prawa".
Mimo obowiązującego 18 marca zakazu handlu, jeden ze sklepów monopolowych w Ełku był otwarty. Jego właścicielka to żona posła Prawa i Sprawiedliwości. Przypomnijmy, że partia Jarosława Kaczyńskiego ze wszystkich sił dążyła, by zakaz wreszcie wszedł w życie.
Pozamykane w niedziele sklepy nie przypadły do gustu prezesowi Polskiego Związku Piłki Nożnej. Zbigniew Boniek znany z kąśliwych twitterowych uwag pod adresem obecnej władzy, i tym razem wykorzystał ten serwis społecznościowy, by pokazać swoje niezadowolenie.
Prawo i Sprawiedliwość wraz z "Solidarnością" odtrąbiło wprowadzenie ograniczenia handlu w niedziele. Jednak jak widać, nie wszystkim nowe prawo przypadło do gustu. Jeden ze sklepów monopolowych w Ełku jest dzisiaj otwarty. Jego właścicielką jest... żona posła PiS. W sklepie oprócz niej była także ekspedientka.
Dziennikarz tygodnika "NIE" Michał Marszał udał się 11 marca – w dniu obowiązywania zakazu handlu – do księgarni przy kościele Maryi Gwiazdy Nowej Ewangelizacji i św. Jana Pawła II w Toruniu. Okazało się, że księgarnia była otwarta, a dowodem jest nagranie zrobione przez dziennikarza. Kluczowe jest to, że za księgarnię odpowiada spółka, którą kontroluje fundacja "Nasza Przyszłość". W jej radzie zasiada nie kto inny jak o. Tadeusz Rydzyk.
Z centrum Szczecina do Löcknitz jedzie się trochę ponad pół godziny, z zachodnich dzielnic miasta tyle co nic. Gdy 11 marca po raz pierwszy w Polsce obowiązywała niedziela z zakazem handlu, w Niemczech w paru przygranicznych miastach sklepy były otwarte. Bo to nie do końca jest tak, jak uważają wszyscy, że w całych Niemczech we wszystkie niedziele obowiązuje zakaz handlu.
Niedziela 11 marca był pierwszą niedzielą z zakazem handlu w większości sklepów. Na kolejne zakupy w ostatnim dniu tygodnia będzie można się wybrać dopiero 25 marca. Przewodniczący NSZZ "Solidarność" jest bardzo zadowolony z wprowadzonych regulacji. Według niego były one niezbędne, aby dopełnić program 500+.
11 marca to pierwsza w historii niedziela, gdy obowiązuje wprowadzony przez rząd Zjednoczonej Prawicy zakaz handlu w niedzielę. Planem rządzących, związkowców i biskupów było doprowadzenie do sytuacji, w której na cztery spusty zamknięte byłby wszystkie duże sklepy, a na zakupy można byłoby udać się jedynie na stacje benzynowe. Wielu polskich przedsiębiorców znalazło jednak sposób na zakpienie z nowego prawa. Chyba najbardziej spektakularnie dokonano tego w Gdańsku.
Normalnie w każdym z tych miejsc w niedzielę przemieszczają się tysiące osób. Potoki ludzkich mas wędrują korytarzami największych warszawskich galerii. Tymczasem dzisiaj jest przeraźliwie pusto. Do każdej z nich można jednak wejść, ponieważ czynne są kina czy restauracje. I tylko tam można napotkać jakiekolwiek życie. Tak wyglądają dzisiaj stołeczne centra handlowe.
Teoretycznie mógłby zakaz handlu w niedzielę mocno krytykować. Poglądy ma lewicowe, nie jest zwolennikiem obecnego rządu. Jest też ateistą, z Kościołem nie raz miewał na pieńku. Zresztą, w luźnej rozmowie, wyjaśnia, dlaczego zakaz wcale mu się nie podoba. – Jeżeli zakaz, to dla wszystkich bez wyjątku. Wtedy można go rozumieć jako działanie w interesie pracowników. W przeciwnym razie, to promowanie wybranych grup przedsiębiorców – mówi. A jednak ani on, ani jego miasto, wcale z tego powodu nie marudzą. Zakasali rękawy i wychodzą zakazowi naprzeciw.
11 marca przypada pierwsza "wolna niedziela", którą obejmie zakaz handlu. Można się spodziewać, że Polacy w sobotę ruszą na zakupy do Biedronki, Lidla i innych dużych sklepów. Warto wiedzieć, jakie są ich godziny otwarcia.
Podkarpacie – to tu mieszka część twardego elektoratu Prawa i Sprawiedliwości. Teraz partia rządząca naraziła się mieszkańcom podrzeszowskich wsi. A to dlatego, że PKS w Rzeszowie ze względu na zakaz handlu w niedzielę i przewidywaną z tego powodu "niską frekwencje i rentowność" wpadł na pomysł anulowania wszystkich niedzielnych przejazdów. Reakcja była błyskawiczna.
Te słowa to niejako potwierdzenie, że ustawa ograniczająca handel w dni świąteczne, jest dziurawa. Niecały miesiąc pozostał do pierwszej niedzieli bez handlu, a doczekaliśmy się całej masy pomysłów, jak obejść ten zakaz. Jednak Elżbieta Rafalska, minister rodziny, pracy i polityki społecznej, zapewniła, że zostaną podjęte odpowiednie środki, aby nie pozwolić na obejścia.
Styczeń jest gorącym miesiącem w polskich sklepach odzieżowych. To właśnie wtedy wyprzedaże osiągają apogeum. Nic dziwnego! Sieciówki kuszą swoich klientów bardzo niskimi cenami. Druga strona tego medalu jest taka, iż trzeba się liczyć z wielkimi kolejkami do przymierzalni i kasy, stertą porozrzucanych ubrań i ogólnym chaosem. Jednak może warto się trochę przemęczyć i mieć wymarzoną rzecz za super pieniądze?
Widzieliście kiedyś, co dzieje się w Polsce na stacji benzynowej w dzień wolny od pracy? Mniej więcej to samo, co w hipermarkecie dzień wcześniej. Iście dantejskie sceny, z którymi mierzą się pracownicy stacji. Tymczasem już od marca będzie gorzej, bo to właśnie tam skieruje się część Polaków, którym zakaz handlu jest im nie po drodze.
Do Sejmu powrócił temat zakazu handlu w niedzielę. PiS próbuje stworzyć wrażenie jakoby zakaz miał dotyczyć tylko dużych międzynarodowych sieci handlowych, które wyzyskują polskich pracowników. To kłamstwo, zakaz będzie kolejnym strzałem w małe i średnie rodzime przedsiębiorstwa.
Nie przeszlibyśmy tak trudnej i długiej drogi z komunizmu do gospodarki wolnorynkowej, gdyby nie energia naszego społeczeństwa. To drobni przedsiębiorcy na początku okresu transformacji chwycili za leżaki i na ulicach polskich miast i małych miejscowości zaczęli handlować czym tylko się dało i kiedy tylko mogli. To oni ze swoimi towarami ruszyli w weekendy na warszawski Stadion Dziesięciolecia i na lokalne bazary w całej Polsce. Jestem pewien, że wśród nich znajdziemy wielu bogobojnych członków PiS-u lub ich rodziny.
W obliczu ofensywy zagranicznych sieci handlowych polscy kupcy jednoczą siły i próbują grać na nucie patriotycznej. Ale czy nie wpadną we własne sidła?
Czy słyszeli Państwo o Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji? To główny oponent dyskutowanej ostatnio w Sejmie propozycji zakazu niedzielnego handlu wielkopowierzchniowego. Tak zacna nazwa w połączeniu z pokrętną nieco argumentacją rozbudziła moją ciekawość. Polską Organizację...
Krakowscy radni życzą sobie, żeby dni uznane za świąteczne w kościele rzymsko-katolickim krakowianie spędzali zgodnie z tradycją. Wizyta w kościele, rosół na obiad, dzień w domu z rodziną, absolutnie nie w galerii handlowej. W Krakowie porozumienie Platformy z PiS-em najwyraźniej jest możliwe. Taka właśnie egzotyczna koalicja w Radzie Miasta forsuje uchwałę, która zakaże handlu detalicznego w mieście po godzinie 12.00 w Wielki Piątek, Wigilię i każdą niedzielę.
Podzielam oczywiście irytację wszystkich, delikatnie mówiąc, niezadowolonych z projektu ustawy przewidującego zamykanie w niedzielę sklepów "wielkopowierzchniowych", a więc de facto między innymi galerii handlowych.
Komitet Inicjatywy Ustawodawczej "Wolna niedziela" próbuje przepchnąć projekt zakazujący handlu w niedzielę. Według Krzysztofa Steckiewicza, którzy reprezentuje w/w komitet pozwoli to nam bardziej integrować się z rodziną. Ramię w ramię z nim idzie abp Sławoj Leszek Głódź dodając argument o pogłębianiu tradycji religijnych.
Ponad połowa proc. Polaków popiera ustawę o ograniczeniu handlu w niedzielę – wynika z sondażu Kantar Millward Brown dla "Faktów" TVN i TVN24. Ta obowiązuje od marca.
Wielka Sobota, która wypada w 2018 roku 31 marca, będzie w handlu wyglądała inaczej niż było to przed rokiem. W ten dzień sklepy będą otwarte znacznie krócej. Stąd należy się sprężyć, aby zrobić ostatnie przed świętami zakupy w sieciach handlowych jak Lidl czy Biedronka.
Mimo obowiązującego 18 marca zakazu handlu, jeden ze sklepów monopolowych w Ełku był otwarty. Jego właścicielka to żona posła Prawa i Sprawiedliwości. Teraz okręgowy Inspektorat Pracy w Olsztynie poinformował, że w dniu rzekomego otwarcia sklepu wysłał do niego urzędnika na kontrolę. Dopiero po upływie dwóch tygodni inspektorat podał, że nie doszło do złamania prawa.
Pierwsza handlowa niedziela od trzech tygodni i od razu zakupy. Tak wykorzystał czas w Niedzielę Palmową szef MSWiA, o czym informuje "Fakt". Tabloid publikuje zdjęcie, na którym widać, jak Joachim Brudziński pakuje zakupy do swojego samochodu. I zgryźliwie zauważa, że nie był to polski market, choć polityk PiS jeszcze przed rokiem mocno podkreślał, że "wszystko, co polskie jest najlepsze". Minister Brudziński szybko zareagował na Twitterze.
Tłumy w marketach w sobotni wieczór i długie kolejki w sklepach osiedlowych w niedziele – oto efekt wprowadzenia zakazu handlu w niedzielę. Jednak czy na pewno przeszkadza on Polakom? Właśnie opublikowano wyniki sondażu, w którym respondenci wyrazili swoje zdanie na temat niedziel wolnych od zakupów.