W gdańskich środkach komunikacji miejskiej nagminne staje się, że na fotelach siadają robotnicy w brudnych ubraniach roboczych. Radny Łukasz Hamadyk chce z tym walczyć poprzez wprowadzenie specjalnych oznaczeń na autobusach i tramwajach.
27-letni mężczyzna nie będzie miło wspominał tej podróży autobusem. Po tym jak zdjął buty i skarpetki, w autobusie rozpętało się piekło. Zdaniem wściekłych pasażerów skarpetki mężczyzny śmierdziały nie do wytrzymania. Sprawa znalazła finał na policji.
W polskiej, zorientowanej lewicowo, debacie publicznej doczekaliśmy się czasów, w których zapanowało prawo dżungli. Kto rzuci się jako pierwszy wyśmiewać przeciwnika, ten wygrywa niejako walkowerem i kończy dyskusję. Kilka dni po akcji stowarzyszenia Miasto Jest Nasze, mającej na celu ośmieszenie – w teorii poglądów, w praktyce osoby Katarzyny Grygi, odwiedzamy warszawskie metro i wypytujemy warszawiaków jak to jest z tym dress code’em w metrze.
Kolejny przykład na to, że patologia społeczna zaczyna wychodzić spod ziemi, właśnie obiega internet. Sytuacja z autobusu miejskiego w Kołobrzegu nie jest niestety odosobniona. Wiedzą to wszyscy, którzy często korzystają z komunikacji miejskiej.
Z punktu widzenia wszystkich pasażerów komunikacji miejskiej w Polsce przyłapanych na jeździe bez biletu – to niezwykle ważny wyrok. Sąd w Łodzi orzekł, że pasażer musi mieć czas na dojście do prowadzącego pojazd, aby kupić u niego bilet. Kontroler zaś musi poczekać.
Wiecie, że kilka dni temu zakończył się Europejski Tydzień Zrównoważonego Transportu? Jako że często testuję auta w naszym dziale MOTO, można powiedzieć, że idea tej akcji jest mi dość... obca. A jednak postanowiono się na mnie mścić i zmuszono mnie do oddania na tydzień kluczyków do prywatnego auta. Zostały schowane w warszawskiej siedzibie Ubera. W zamian mogłem korzystać ze wszelkich innych dostępnych w Warszawie środków transportu samochodowego. I co? Piszę ten tekst, więc przeżyłem.
Aby przetrwać w betonowej dżungli trzeba znać różne sztuczki i lifehacki. Wiemy na przykład, że kiedy automat z napojami lub biletami odmawia posłuszeństwa, trzeba wziąć feralny bilon i pocierać nim tak długo, aż maszyna zaskoczy. Przyznajcie się, wy też tak zawsze robiliście! Wystarczy zerknąć na porysowane maszyny. Ciekawe tylko, ile w tym sensu?
Ile razy wracając do domu byliście tak głodni, że marzyliście o pizzy, która natychmiast, sama do was przyjedzie? W Blackpool marzenia pizzolubnych się spełniły. Niektórych, bo nie każdy lubi pizzę z restauracji Domino’s, a trasa pizza autobusu póki co jest krótka.
Ulice największych chińskich miast dosłownie duszą się w korkach. Auta blokują ulice, zawodzi komunikacja, a smog nie pozwala żyć. Rozwiązaniem problemu może być budowa futurystycznych szynobusów.
Nowa wiata raczej krótko pozostaje nowa. Łatwiej znaleźć tę z "ozdobami" niż bez nich. Po sieci rozchodzi się właśnie filmik z jednym z ozdabiaczy w roli głównej.
Władze czeskich Pardubic zrezygnowały z oddzielnych pasów dla autobusów. Te z założenia mają usprawnić ruch pojazdów, ale – jak się okazuje – w liczącym 90 tys. osób mieście, tylko go utrudniały. Zdaniem Czechów buspasy powodowały korki, ale dziś tego problemu już nie ma.
W zeszłym roku kontrolerzy złapali 234 tys. osób – a jazda "na gapę" jest ciągle popularna. Przez ostatnie sześć miesięcy na bilet poskąpiło ponad 112 tys. warszawiaków. ZTM stara się walczyć z procederem. Pytanie tylko, kto posłucha?
30 miejscowości w Polsce proponuje bezpłatne przejazdy, w tym takie jak: Mława, Zielonka, Lubin, Gostyń i Ząbki. Władze wymienionych miast i gmin przekonują, że to opłacalny interes. Dzięki temu mają ograniczać korki i biurokrację, inna zaleta to pozytywny wpływ na środowisko.
Darmowa czy płatna tak jak dotąd? Jaka powinna być komunikacja miejska? Obydwa rozwiązania są chybione. Strasburg wybrał bardzo interesujące rozwiązanie. Specjaliści nazwali je solidarnościowym. Miasto dawniej całkowicie zakorkowane, obecnie uchodzi za wzór, a jego komunikacja miejska generuje zyski większe niż przed zmianami.
Mandat za brak biletu zapłacony "od ręki" jest tańszy, niż ten płacony później. Problem w tym, że mało kto w dzisiejszych czasach nosi przy sobie gotówkę w takiej ilości. Teraz ma być łatwiej, bo kontrolerzy biletów dostaną terminale płatnicze.
W Kielcach stanie 81 przystanków i nie byłoby w tym nic zaskakującego, gdyby nie koszt nowej inwestycji. Większość pokryją oszczędności z programu unijnego "Rozwój systemu komunikacji publicznej w Kieleckim Obszarze Metropolitalnym", ale i tak pomysł jest kontrowersyjny. Dlaczego? Bo kosztuje kilkadziesiąt milionów.
Jedna z pasażerek bydgoskiej komunikacji miejskiej postanowiła zmienić swojej dwuletniej córce pieluchę. – Nikt z pasażerów nie miał nic przeciwko – przekonywała. Nikt oprócz kierowcy, którego oburzyło zachowanie kobiety. Po ostrej wymianie zdań postanowił wezwać policję.
Wrocławski ratusz pochwalił się tramwajem, który przygotowała dla miasta firma PESA. Niskopodłogowy pojazd posiada klimatyzację, ładowarki USB oraz mający zapewnić pasażerom komfort system zapachowy. Pewnym problemem jest tylko szerokość tramwaju.
Warszawski Zarząd Transportu Miejskiego upomina się o zaległe mandaty od gapowiczów. Masowo wysyła przedsądowe wezwania do zapłaty, które dotyczą spraw nawet sprzed 11 lat. Jest jeden problem – takie mandaty przedawniają się już po roku.
Znowu spóźniona, bez śniadania i kawy wybiegasz z rozwianym włosem. Przed wyjściem sprawdzasz tylko czy udało ci się zamknąć drzwi. Pielęgnacja i makijaż schodzą na trzeci plan. Jest za pięć ósma, więc masz trochę inne priorytety. A z drugiej strony nie chcesz wyglądać jak "buszmen". Co robić? Kilka rzeczy na szczęście da się załatwić w drodze do pracy czy jeździsz autem czy komunikacją miejską.
ZTM wlepia mandaty podróżnym z biletami czasowymi, bo autobusy stoją w korkach. To absurd. ZTM oczekuje, że będziemy zakładać, że rozkład jazdy nie obowiązuje i przejazd autobusem z jednego punktu do drugiego będzie dłuższy niż zapowiadany.
Czas porzucić mit, że droższe bilety to więcej pieniędzy w miejskiej kasie. Chcę zachęcić warszawiaków i warszawianki do korzystania z komunikacji publicznej. Sam lepszy tabor nie wystarczy.
Miesiąc temu pasażerowie krakowskiej komunikacji miejskiej dowiedzieli się, iż MPK zakupiło 36 nowoczesnych, wyposażonych w klimatyzację i monitoring wizyjny niskopodłogowych wagonów tramwajowych. Niestety wszystko wskazuje na to, iż Krakowianie będą mogli podziwiać te tramwaje głównie na ulotkach wyborczych Prezydenta Majchrowskiego. Krakowski ZIKiT przyjął bowiem stanowisko, by możliwie najrzadziej wysyłać w trasy nowoczesny tabor tramwajowy, gdyż mieszkańców nie powinno się niepotrzebnie przyzwyczajać do luksusu.
Jedno z największych polskich miast buduje nowy model komunikacji z mieszkańcami. Zwykły bilet komunikacji miejskiej stał się kartą bankową, legitymacją studencką, kartą biblioteczną, którą można opłacić parkometr i system roweru miejskiego. Posiada także opcję karty turystycznej z informatorem i upoważnia do zniżki na miejski basen. Wszystko w jednej karcie. A to nie koniec.
W skali Niemiec, Magdeburg nie wyróżnia się szczególnymi warunkami dla rowerzystów. Zapewnia jednośladom standardowe rozwiązania, które umożliwiają płynną i spokojną jazdę. Dla polskich rowerzystów to wciąż sfera marzeń.
Zero korków. Sen? Wrocław, Trójmiasto, Białystok - miasta, które zmieniają owy sen w rzeczywistość. Dziś.
European Green Capital 2016. Rusza konkurs Komisji Europejskiej.
W gdańskich środkach komunikacji miejskiej nagminne staje się, że na fotelach siadają robotnicy w brudnych ubraniach roboczych. Radny Łukasz Hamadyk chce z tym walczyć poprzez wprowadzenie specjalnych oznaczeń na autobusach i tramwajach.
27-letni mężczyzna nie będzie miło wspominał tej podróży autobusem. Po tym jak zdjął buty i skarpetki, w autobusie rozpętało się piekło. Zdaniem wściekłych pasażerów skarpetki mężczyzny śmierdziały nie do wytrzymania. Sprawa znalazła finał na policji.
W polskiej, zorientowanej lewicowo, debacie publicznej doczekaliśmy się czasów, w których zapanowało prawo dżungli. Kto rzuci się jako pierwszy wyśmiewać przeciwnika, ten wygrywa niejako walkowerem i kończy dyskusję. Kilka dni po akcji stowarzyszenia Miasto Jest Nasze, mającej na celu ośmieszenie – w teorii poglądów, w praktyce osoby Katarzyny Grygi, odwiedzamy warszawskie metro i wypytujemy warszawiaków jak to jest z tym dress code’em w metrze.
Kolejny przykład na to, że patologia społeczna zaczyna wychodzić spod ziemi, właśnie obiega internet. Sytuacja z autobusu miejskiego w Kołobrzegu nie jest niestety odosobniona. Wiedzą to wszyscy, którzy często korzystają z komunikacji miejskiej.
Z punktu widzenia wszystkich pasażerów komunikacji miejskiej w Polsce przyłapanych na jeździe bez biletu – to niezwykle ważny wyrok. Sąd w Łodzi orzekł, że pasażer musi mieć czas na dojście do prowadzącego pojazd, aby kupić u niego bilet. Kontroler zaś musi poczekać.