Najważniejsi politycy w kraju zostali nagrani podczas rozmów, w których ustalają różne kwestie związane z działaniem ich instytucji. Marek Belka, prezes NBP ma domagać się od ministra spraw wewnętrznych Bartłomieja Sienkiewicza dymisji Jacka Rostowskiego w zamian za wsparcie dla budżetu. Sławomir Nowak opowiada z kolei o problemach z kontrolami służb skarbowych. Minister odpowiedzialny za te służby zapewnia, że to zablokował. Tygodnik "Wprost" zrzucił bombę na rząd.
Minister spraw wewnętrznych Bartłomiej Sienkiewicz ustala z Markiem Belką, prezesem NBP, polityczny deal dotyczący finansowania budżetu z zysków NBP. W zamian domaga się zdymisjonowania ówczesnego (nagranie jest z lipca 2013 roku) ministra finansów Jacka Rostowskiego i nowej ustawy o banku centralnym – wynika z nagrań, których treść publikuje w najnowszym wydaniu tygodnik „Wprost”.
Jak zaznacza, nagrań jest więcej (m.in. prezesa NIK Krzysztofa Kwiatkowskiego z Janem Kulczykiem i wicepremier Elżbiety Bieńkowskiej z Pawłem Wojtunikiem, szefem CBA). Rzecznik NIK tak skomentował dla naTemat te doniesienia:
Zdaniem Piotra Niemczyka, byłego oficera UOP, nie ma mowy o wojnie służb z Bartłomiejem Sienkiewiczem. – Nikt by sobie na to nie pozwolił, bo takie rzeczy z reguły wychodzą na jaw – mówi w rozmowie z naTemat.
Na nagraniach, które opisano w artykule Piotra Nisztora dowiadujemy się, jak wygląda „robienie polityki”. Poza dyskusją o pieniądzach z NBP na łatanie dziury budżetowej Bartłomiej Sienkiewicz krytykuje orliki i program Polskie Inwestycje Rozwojowe (mówi, że to ”ch*j, dupa i kamieni kupa”). Z kolei Marek Belka ujawnia, że ostrzegał premiera przed Amber Gold.
Sienkiewicz ocenia, że „Państwo Polskie istnieje jedynie teoretycznie”. „Mają syndrom sztokholmski” – mówi o funkcjonariuszach Biura Ochrony Rządu. Bohaterem drugiej taśmy opisanej przez „Wprost” jest Sławomir Nowak, wtedy jeszcze minister transportu. Na kilka dni przed jego odwołaniem w lutym 2014 roku rozmawia z wiceministrem finansów, odpowiedzialnym za skarbówkę i wykrywanie nieprawidłowości finansowych.
Skarży się, że służby podległe Andrzejowi Parafianowiczowi. „Trzepią mi żonę” – narzeka. Poza zegarkami w oświadczeniu majątkowym Nowaka zabrakło bowiem samochodu, który leasinguje firma jego żony. Boi się też, że skarbówka zacznie zestawiać rachunki jego i żony. „Zablokowałem to” – zapewnia Parafianowicz. Nowak z kolei mówi, że jego sprawa „była skręcona w Prokuraturze Generalnej. To już nie intuicja, a wiedza już”.
Sławomir Nowak potwierdza, że do takiego spotkania doszło (brał w nim udział także Dariusz Zawadka, były szef GROM). Zaznacza, że jego rozmówcy nie pełnili wtedy funkcji publicznych, a Parafianowicz to jedyny znany mu ekspert od spraw skarbowych.
W obszernym, bo aż dziesięcio-stronnicowym, tekście „Wprost” sugeruje, że za nagraniami mogły stać służby, którym nie najlepiej układa się współpraca z Bartłomiejem Sienkiewiczem. Autor artykułu w rozmowie z „Rzeczpospolitą” zauważa, że skandaliczna jest nie tylko treść rozmów, ale i fakt ich zarejestrowania. „Gdzie była ochrona kontrwywiadowcza i służby, które mają chronić polityków? - pyta Piotr Nisztor.
Nagrania "Wprost" zapewne staną się głównym tematem politycznym najbliższych dni. Już teraz wywołują wiele komentarzy.
Rzeczniczka rządu Małgorzata Kidawa-Błońska była zaskoczona publikacją, kiedy zadzwoniliśmy do niej z prośbą o komentarz. Poprosiła o czas na zapoznanie się z artykułem zanim go skomentuje, później jednak nie odbierała telefonu.
Prezes NIK spotyka się z wieloma osobami, które chcą mu przekazać informacje o różnego rodzaju nieprawidłowościach. W czasie rozmowy z Janem Kulczykiem, szef NIK poinformował go, że ze swoimi problemami przedsiębiorca powinien zgłosić się do innych organów państwa.
Przypominam, że NIK nie kontroluje prywatnych podmiotów.