
Po tym, jak armia Izraela wkroczyła do Strefy Gazy, zmarło już ponad 700 Palestyńczyków. W tym wiele dzieci, z których najgłośniej było o czterech chłopcach grających w piłkę. Izraelska rakieta uderzyła wówczas prosto w boisko, a Izrael tłumaczył później, że dzieci "pomyliły im się z bojownikami Hamasu". Wznowienie krwawego konfliktu zaczęło się, przypomnijmy, od porwania izraelskich nastolatków właśnie przez Hamas.
Konflikt ten budzi tak silne emocje, że w wielu krajach od razu pojawiły się protesty przeciwko działaniom Izraela, który w odpowiedzi na działania grupy terrorystycznej zabija palestyńskich cywili. W Francji spięcia między propalestyńskimi protestującymi i Żydami były tak silne, że przerodziły się w drobne zamieszki.
W samej Strefie Gazy jednak Żydzi i Arabowie odmawiają teraz bycia wrogami. Pod takim hasłem internauci protestują przeciwko wojnie. Głos pod tym hasztagiem zabierają różne osoby: od zwykłych obywateli, którzy sprzeciwiają się zabijaniu dzieci, przez pary żydowsko-palestyńskie dowodzące, że miłość nie zna granic i podziałów, kończąc na owocach tej miłości – dzieciach takich par, które podkreślają, że wychowały się w pokoju.
Kto poniesie winę za krew moich dzieci/Do kogo należy zemsta, do nikogo/Umieramy od czołgów i bomb samobójców/Jedyna odpowiedź to żyć jako jedność(...)
Dzieci to dzieci, bez znaczenia na kolor skóry czy wiarę/ Zastanawiam się czy historia jeszcze kiedyś nas tego nauczy(...)
Nie ma pokoju, nie ma pokoju dla dzieci Izraela/Gaza wypłakuje swoje wszystkie łzy/Czy nie będzie pokoju dla dzieci Palestyny
Shalom salaam shalom salaam
Przywołanie takiej piosenki w tym czasie nie powinno nikogo dziwić. Ziggy Marley, tak jak internauci biorący udział w #JewsAndArabsRefuseToBeEnemies, uderza w najważniejszy punkt konfliktu: śmierć niewinnych, za którą potem nikt nie bierze odpowiedzialności, której nikt nigdy nie zrekompensuje.