Nie jest tajemnicą, że ITI - właściciel warszawskiej Legii - od dłuższego czasu szuka chętnych na kupno klubu. Spółka pozbyła się już platformy N, a coraz częściej dochodzą nas słuchy, że chciałaby to samo zrobić z Onetem. Kto miałby być nowym właścicielem Legii? Mówiło się już o rosyjskim potentacie gazowym Gazprom, a sam Mariusz Walter w sprawie sprzedaży klubu miał kontaktować się nawet z Józefem Wojciechowskim. Teraz, jeśli wierzyć informacjom "Polski The Times", do gry wchodzi Ringier Axel Springer.
Zadziwiająca jest cena. Legia kosztować ma ledwie 60 milionów złotych. Dotychczas mówiło się o kwocie ponad dwa razy większej. 150 milionów, może nawet 200. Czemu więc teraz tak zjechano z ceną?
Ta moja Legia!
Piotr Kasprzyk, redaktor naczelny sportmarketing.pl. ma na to swoje wytłumaczenie. - To rzeczywiście jest troszkę za mało, tym bardziej, że Legia dostanie teraz spore pieniądze za grę w Lidze Europy. Dla mnie albo to jest jakieś bzdurne doniesienie medialne albo coś w tym jest, a Walter chce po prostu zachować dla siebie część udziałów w klubie. Mieć taką zabawkę, żeby potem mógł mówić: "Ach ta moja Legia! Ale znowu skopała komuś tyłek!" - analizuje Kasprzyk w rozmowie z naTemat.
Mariusz Walter mówi o polskiej piłce:
Axel Springer jest jednym z największych w Europie koncernów medialnych. Ma między innymi niemiecki "Bild", a w Polsce takie tytuły jak "Fakt", "Newsweek" czy "Przegląd Sportowy".
Właśnie, "Przegląd Sportowy". Czy w związku z ewentualną transakcją nie zachodzi obawa, że dziennik, który i tak już drużynie z Łazienkowskiej poświęca dużo miejsca, teraz nieco zatraci swój obiektywizm? Czy nie ma tu trochę konfliktu interesów?
Nie ma obiektywizmu
- Też trochę podzielam taką obawę, ale z drugiej strony, przecież ITI miało Enkę, ma TVN i były tu pewne kontrowersje. Chociażby te dotyczące losowania Pucharu Polski, przeprowadzanego w siedzibie stacji, podczas którego Legia trafiała z reguły na bardzo łatwych rywali. Do tego ITI chciało swego czasu, by mecze ligowe Legii pokazywał TVN - mówi Kasprzyk, po czym dodaje - Mały konflikt na pewno tu jest, ale w takim "Przeglądzie Sportowym" z obiektywnym dziennikarstwem już teraz bywa przecież różnie. Zresztą nie tylko tam. Generalnie w polskich mediach, ale i zagranicznych, jest tak, że jak ktoś będzie chciał dobrze o kimś pisać, to tak właśnie napisze.
Kontaktuję się z Anną Gancarz - Luboń, rzeczniczką Axela. Mówię w czym rzecz, ale w odpowiedzi słyszę tylko dwa wyrazy. - Bez komentarza.
Pracownicy koncernu w nieoficjalnych rozmowach przyznają, że nic o sprawie ewentualnej transakcji nie wiedzą, ba - wielu odnosi się do niej jak do piramidalnej bzdury. Słyszeli o ewentualnym wchłonięciu Onetu, tu podobno było coś na rzeczy, ale żeby kupować Legią Warszawa?
Stadion, zespół, młodzież
Nie ulega wątpliwości, że Legia Warszawa jest dla potencjalnego nabywcy atrakcyjnym towarem. Argumentów jest wiele. Piękny, nowy stadion, do tego przyzwoita drużyna, wciąż będąca głównym faworytem walki o mistrzostwo kraju. Do tego w klubie stawia się na młodych chłopaków, wychowanków a i frekwencja na poszczególnych spotkaniach jest jak na polskie standardy wysoka. - Jak na polskie standardy to bardzo dobry towar. Jak na europejskie - dość przyzwoity - podsumowuje Kasprzyk.
Z rzeczniczką prasowa ITI, Emilią Ordon, nie było nam łatwo się skontaktować. W końcu oddzwoniła, ale też długo nie pogadaliśmy. - Nie będziemy komentować kolejnych plotek, które pojawiają się w mediach. Proszę, niech pan w tym moim zdaniu szczególnie zaakcentuje słowo "plotek" - mówi mi przez telefon.
Reklama.
Michał Pol
dziennikarz
Po koncernie medialnym właścicielem Legii inny koncern medialny?
Komentarz pod tekstem
wp.pl
Żyleta rezygnuje popierania iti i jej Legii i niech sie walą. Niech żyje springer,napewno bedzie lepszy.