
Reklama.
Listonosz InPostu zarabia średnio 1 tys. zł brutto mniej niż pracownik Poczty Polskiej. Ponadto listonosze najczęściej zatrudniani są na tzw. umowy śmieciowe. Dzięki takim praktykom InPost może oferować lepsze warunki cenowe i właśnie dlatego bardzo często wygrywa przetargi. Spółka zajmuje się m.in. dostarczaniem listów z prokuratury i z sądów.
W minionym roku na InPost wpłynęło 170 tys. pozwów dotyczących odszkodowań, które opiewają na sumę 1 mln. zł.
Z kolei wypierana z rynku Poczta Polska musi zwalniać swoich pracowników, nawet 8 tys. osób może stracić pracę. Gminy decydują się na tańsze usługi InPostu, nie bacząc na to skąd biorą się niższe koszty obsługi. Jednak Miejska Straż Gminna w Człuchowie postanowiła przy rozpisywaniu przetargu wziąć pod uwagę formy zatrudnienia pracowników, jakie preferują firmy w nim startujące. Dlatego wygrała Poczta Polska.
– Konstytucja chroni stosunek pracy zawierany na podstawie umowy o pracę, a porządek prawny w Polsce preferuje umowy o pracę jako pożądane i oczekiwane społecznie. My jako zamawiający postanowiliśmy zwrócić na to uwagę, przyznając dodatkowe punkty w przetargu wykonawcom, którzy promują właśnie tego typu umowy – powiedział w rozmowie z Gazetą Wyborczą komendant straży gminnej w Człuchowie Krzysztof Bulwant.
Z kolei InPost pozwał Straż Gminną do Krajowej Izby Odwoławczej, twierdząc, że ta faworyzuje Pocztę Polską. KIO w grudniu odrzuciła tę skargę.
Źródło. strajk.eu