Kąciki porad w młodzieżowych magazynach były kiedyś głównym źródłem wiedzy nastolatków o seksie. Dziś młodzi najczęściej po informacje w "tych sprawach" sięgają do internetu. Czy pytania zmieniły się przez lata, a współczesna młodzież jest bardziej wyedukowana?
Blog przedstawiający relikty lat dziewięćdziesiątych przypomina kultową rubrykę z pytaniami czytelników w Bravo czy Popcornie i podaje przykład – Sylwia, lat 15: Mój ojczym się onanizuje i gdy dochodzi przy tym do wytrysku nasienia, nigdy nie myje po tym rąk, i wszystkiego dotyka. Dlatego mam pytanie: często zdarza się, że kiedy dotknę klamki, to mam całą rękę w jego spermie. Czy jest możliwe, że podczas mycia się zajdę w ciążę???
Czy współczesne nastolatki mają wciąż podobne problemy? Wygląda na to, że tak. Jak mówi nam Aleksandra Józefowska z Grupy Edukatorów Seksualnych Ponton ( www.ponton.org.pl)– Dostęp do internetu nie równa się dostępowi do wiedzy.
– Młodzi poszukując informacji w wyszukiwarkach często trafiają na strony pornograficzne. Jeśli nawet znajdują fora dyskusyjne, nie są to zawsze dobre źródła wiedzy. Tam każdy może napisać co myśli i w ten sposób mogą szerzyć się mity. – dodaje Józefowska.
Dziewczyny
Jednym z największych i najpopularniejszych for dla kobiet i dziewcząt jest wizaz.pl. Dyskusja na nim jest raczej wysokiej jakości, a niedorzeczności szybko są wykrywane przez bardziej doświadczone użytkowniczki.
W dziale "seks" najpopularniejszym wątkiem jest ten pod tytułem "Czy mogę być w ciąży". Wiele dziewczyn opisuje tam swoje zwykłe obawy dotyczące ewentualnego zapłodnienia. Raczej nie wynikają z niewiedzy, a zwykłego strachu. Pojawiają się wpisy dziewczyn, którym przykładowo okres spóźnia się jeden dzień i zaczynają panikować dopatrując się u siebie wszystkich możliwych objawów ciąży. "Wczoraj leżałam z 39'C gorączką, bardzo chciało mi się wymiotować i strasznie bolał mnie dół brzucha, miałam takie uczucie, jakby mi coś wyciągało wnętrzności.. Do tego stopnia, że nie byłam w stanie podnieść się z łóżka" – pisze jedna z dziewczyn dzień po stosunku, choć używała prezerwatywy oraz tabletek antykoncepcyjnych. Najczęściej takim forumowiczkom wystarczy parę słów uspokojenia.
Są jednak wpisy, które mogą niepokoić. Standardem już stała się przysłowiowa "ciąża z ręcznika". Niektóre wizażanki (jak same nazywają się członkinie tego forum) pytają o możliwość zajścia w ciążę przez wspólną kąpiel, czy ocieranie się przez ubrania: "Była np. sytuacja że ocieraliśmy się o siebie, ale on był w majtkach i ja również. Chyba nie ma opcji żeby coś przesiąkło?" – zapytała jedna z dziewczyn. Równie częste są obawy o zapłodnienie przez wzajemną masturbację, albo gdy wzięło się pigułkę np. piętnaście minut po czasie.
Równie popularnym wątkiem jest ten o nazwie "niedorzeczne opinie na temat seksu, antykoncepcji itp." Tam wizażanki wymieniają się na pierwszy rzut oka śmiesznymi, ale jednak trochę niepokojącymi poglądami swoich znajomych. Założycielka wątku napisała: "Do pewnego momentu byłam pewna, że żyjąc w XXI wieku w pewne rzeczy po prostu nie da się wierzyć - wiele razy jednak życie pokazało mi, jak bardzo się myliłam."
Niektóre przykłady zwalają z nóg. Powtarza się mit o tym, że podczas pierwszego razu nie można zajść w ciążę albo że spirala antykoncepcyjna może zgilotynować dziecko, czy ten, że wystarczy po stosunku wypłukać plemniki wodą, albo… colą czy octem. Można znaleźć też totalnie absurdalne opinie jak ta: absolutnie nie wolno kochać się podczas ciąży, bo sperma dostanie się do łożyska, oblepi dziecko i przez to urodzi się ono jako erotoman.
Chłopaki
Chłopcy oczywiście niezwykle rzadko pytają się o możliwość zajścia w ciążę swoich partnerek seksualnych. Naturalnie nie świadczy to o ich większej wiedzy – także krążą wśród nich słynne mity, dotyczące zapłodnienia. Często za to martwią się o swoje penisy.
Na forach królują tematy dotyczące długości męskich narządów, w których przykładowo wymieniają się oni swoimi rozmiarami. Niektórzy pytają wprost czy są "odpowiedniej" wielkości. Inne wątki dotyczą chociażby stulejki. Niektórzy w ogóle nie zdają sobie sprawy z istnienia tego problemu.
Inne pojawiające się tematy to masturbacja czy domniemany homoseksualizm. Jeden z chłopców na forum.dziecionline.pl martwi się, czy nie jest gejem i dalej pisze: "Stereotypowego geja nie przypominam. Interesuję się informatyką - dokładniej: tworzeniem stron internetowych i grafiką oraz językami (polski, angielski... w przyszłości rosyjski; niemiecki ssie). Higiena - to, że każdy "normalny" facet powinien śmierdzieć gnojem to najgłupszy mit, jaki kiedykolwiek słyszałem. Jedyne rzeczy których używam to żel antybakteryjny, maść na pryszcze i dezodorant. Włosy myję codziennie, ale to dlatego, że teraz mam długie."
Na forum wizaz.pl w wyżej wspomnianym wątku o niedorzecznych przekonaniach dotyczących seksualności, dziewczyny dzieliły się też opiniami swoich znajomych. "Mój kolega nie mógł kiedyś uwierzyć, jak się dowiedział, że mocz i sperma mają to samo ujście." – albo: "Kolega z roku mi kiedyś powiedział, żebym nie piła alkoholu jak biorę tabletki anty, bo one wtedy nie działają."
Z przejrzanych przez nas wątków wynikało, że chłopcy często starają się obracać wiele dyskusji w żart. Wydaje się też, że rzadziej niż dziewczyny poszukują informacji o seksie w taki otwarty sposób. Zaprzecza temu poglądowi nasza rozmówczyni z Grupy Edukatorów Seksualnych Ponton – Nie obserwujemy różnicy w podejściu chłopców i dziewcząt do tematów dotyczących seksualności. Chłopcy często pytają przykładowo o antykoncepcję. Niezręczność niektórych ich wypowiedzi nie wynika z innego traktowania przez nich tematów seksu, ale z niewiedzy czy braku słownictwa.
Świadomość seksualna młodzieży w Europie
Według badań świadomości seksualnej młodzieży w Europie większość (62 procent) ankietowanych nastolatków wskazało, że to koledzy są dla nich głównym źródłem wiedzy. Na drugim miejscu była telewizja (56 procent) a na trzecim, z niespodziewanie wysokim wynikiem, rodzice (39 procent). Młodzi chcą też otrzymywać informacje z pewnego źródła – 86 procent chce lekcji o seksie w szkole.
O samej antykoncepcji młodzi najczęściej dowiadują się także od kolegów (42 procent), ale już na drugim miejscu, z niewiele mniejszym wynikiem znaleźli się nauczyciele (41 procent). Niestety 39 procent badanych nie stosuje środków antykoncepcyjnych (41 procent tak).
Jeśli chodzi o samą wiedzę – ankietowanym nie poszło najlepiej. 42 procent nie potrafiło powiedzieć co to są dni płodne, oraz jak je obliczyć (53 procent znało odpowiedź).
Czy mimo zajęć z wychowania do życia w rodzinie i różnych akcji społecznych dużo zmieniło się w świadomości młodzieży? Trudno odpowiedzieć na to pytanie jednoznacznie. Pewne jest, że niektóre błędne przekonania dalej będą szerzyć się w społeczeństwie, pomimo szerokiego dostępu do wiedzy w internecie.