Spektakularne zatrzymania lekarzy, wyprowadzanie ich w kajdankach z izby przyjęć czy szpitalnego oddziału na oczach pacjentów, czy groźby „wzięcia w kamasze” – to obraz rządów PiS jaki zapamiętała część kadry medycznej w Polsce. Minęło jednak kilka lat od czasu, kiedy PiS rządził, czy lekarze boją się ewentualnego powrotu tej partii do władzy?
Wygrana Andrzeja Dudy w wyborach prezydenckich spowodowała, że wiele środowisk zastanawia się nad przyszłością po ewentualnie wygranych przez PiS wyborach parlamentarnych na jesieni. Z jednej strony są lekarze, którzy obawiają się nagonki na to środowisko, wprowadzania elementów światopoglądu do zawodu, ale są też tacy, którzy właśnie ze względu na światopogląd będą zadowoleni, jeśli partia Jarosława Kaczyńskiego dojdzie do władzy.
Jednak większość uważa, że z polską ochroną zdrowia jest tak źle, że nie ważne kto wygra najbliższe wybory parlamentarne, i tak gorzej być nie może.
Potrzeba długofalowych działań
Doktor Janicka obawia się ewentualnych partyjnych obietnic bez pokrycia i braku pomysłu na ochronę zdrowia w Polsce. – W czasie kampanii prezydenckiej Andrzej Duda mówił o likwidacji NFZ, ale nie powiedział co w zamian. Istniej obawa, że tak naprawdę brakuje programu naprawy ochrony zdrowia (dowiedz się, jak wypada polska ochrona zdrowia na tle europejskiej: https://portal.abczdrowie.pl/polska-ochrona-zdrowia-na-szarym-koncu-w-europie).
Prezes przypomina też, że lekarze mają pacjentów o różnym światopoglądzie i muszą to brać pod uwagę. – Najgorzej jeśli w to zaczynają się mieszać politycy. Jesteśmy lekarzami wszystkich Polaków – podkreśla.
Z kolei doktor Zdzisław Szramik wiceprzewodniczący Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy pytany czy obawia się ewentualnych rządów PiS–u odpowiada: – PO zrobiło wiele złego w polskiej ochronie zdrowia, po tym wszystkich jako grupa zawodowa niczego się nie boimy, teraz może być już tylko lepiej.
Nagonki nie będzie
Zdaniem doktora Szramika pogoń polityków PiS-u za mitologicznym lekarzem-łapówkarzem to już przeszłość. Nie wspominając, o tym, że ikona sporu pomiędzy PiS a lekarzami, czyli Zbigniew Ziobro, nie jest już członkiem tej partii. – Nowe wybory to nowa szansa, którą trzeba wykorzystać. Być może uda się zmienić państwo restrykcyjne w państwo obywatelskie.
Związkowiec uważa, że dotychczas bez względu na to czy rządziła PO, czy PiS tworzono słabe prawo w ochronie zdrowia (sprawdź, co działo się w polskiej służbie zdrowia w 2014 roku: https://portal.abczdrowie.pl/polska-sluzba-zdrowia-w-roku-2014). – Jeśli ktoś mnie straszy PiS–em, to ja się z tego śmieje.
Doktor Włodzimierz Bołtruczuk prezes Podlaskiego Oddziału Wojewódzkiego Kolegium Lekarzy Rodzinnych w Polsce oraz prezes Podlaskiego Związku Lekarzy Pracodawców Porozumienie Zielonogórskie uważa, że lekarze nie mają czego się bać. Tłumaczy, że przykładowo lekarzy rodzinnych na przełomie roku, podczas protestu, nie poparła żadna opcja polityczna.
Nieustraszeni lekarze rodzinni
– Nie sądzę, żeby ktoś nas przestraszył. Nie mamy złudzeń, że jakaś władza coś zmieni. Władza z nami nie rozmawia. Jakieś ustalenia są na przełomie roku, kiedy istnieje niebezpieczeństwo zamknięcia lekarskich gabinetów. A w tym roku mieliśmy dodatkowo szczególny festiwal nienawiści ze strony ministra zdrowia w czasie protestu. Demokracja w Polsce kończy się po wyborach, wtedy władza przestaje wsłuchiwać się w głos obywateli – podsumowuje prezes Bołtruczuk.
Reklama.
Bożena Janicka
– Nieważne kto przejmie władzę, boimy się jako środowisko lekarskie szybkich i radykalnych zmian. Lekarze od każdej rządzącej partii oczekują polityki długofalowej w zakresie ochrony zdrowia. Jest wiele poważnych problemów, których nie da się rozwiązać w czasie jednej kadencji, a w Polsce cały czas mamy kadencyjną politykę zdrowotną – mówi nam Bożena Janicka prezes Porozumienia Pracodawców Ochrony Zdrowia.