Zdradzę wam pewien sekret. Nasz kraj jest w niebezpieczeństwie, toczy go robactwo! Nie, tym razem nie żydowsko-masońskie. Tym razem chodzi o zarazę lewacką. Jak to? Nic o tym nie wiedzieliście? Przeczytajcie sobie dowolny artykuł o tematyce politycznej. W co drugim znajdziecie emocjonalne komentarze sympatyków ruchów spod znaku Korwina, Kukiza i im podobnych, którzy oskarżeniami o lewackość rzucają niczym mięsem.
Perfidny "inny"
Kim są ci straszni lewacy niszczący nam państwo? Chodzi o dawnych komunistów "przebranych" za demokratów – w rodzaju Leszka Millera? Może raczej o młodych liderów SLD i Twojego Ruchu, takich jak Barbara Nowacka, czy Krzysztof Gawkowski? Może Adriana Zandberga, który wszak paraduje od czasu do czasu z brodatym Marksem na piersi? A może chodzi o skłotersów i przeróżne organizacje pozarządowe pokroju Greenpeace, czy ruchów lokatorskich?
Nie! Lewactwo to nie tylko oni. Dla prawicowych hejterów sprowadzenie tej kategorii tylko do radykalnej lewicy lub chociaż do lewicy ogółem byłoby stanowczo zbyt skomplikowane. Wymagałoby kryteriów, odrobiny rozróżnienia i zastanowienia się. Na rozgoryczony okrzyk na doniosłą, patriotyczną manifestację (połączoną z równie chwalebnymi zamieszkami i niszczeniem miejskiego mienia) albo chociaż na zagorzałą (wysoce merytoryczną) dyskusję na internetowym forum się nie nadaje.
Dla sympatyków radykalnej prawicy definicja lewactwa jest banalnie prosta: to wszyscy inni! A jeśli nawet to jest zbyt skomplikowane, to możesz liczyć na to, że owych "obcych" bezbłędnie wskaże ci Janusz Korwin-Mikke, Rafał Ziemkiewicz, Robert Winnicki, Krzysztof Bosak, Zbigniew Stonoga, Wojciech Cejrowski, Grzegorz Braun, Max Kolonko i każda lokalna grupa kiboli z twojego osiedla.
Kogo bić?!
Gdy czytam prawackie komentarze trudno jest mi powstrzymać się od śmiechu (albo chociaż uśmiechu). Pamiętam, że na początku reagowałem zdziwieniem. Nieraz zadawałem sobie pytanie z gatunku "ale o co chodzi?". Nazywanie tak Ryszarda Petru, Leszka Balcerowicza, Donalda Tuska czy jakichkolwiek innych osób tego pokroju, będących tak daleko od lewackich wartości jak tylko można, było dla mnie całkowicie niezrozumiałe. Nie doceniłem morza ignorancji oddzielającego nie tyle normalne osoby od tego typu ludzi, co ich komentarze od jakiegokolwiek związku z rzeczywistością.
Muszę mimo wszystko przyznać, że można też być dla nich pełnym podziwu z jednego względu: pomimo podejmowanych licznych prób wytłumaczenia im znaczenia podstawowych politycznych pojęć, obstają oni zawsze przy swoim – to się nazywa wierność ideałom i wyobrażeniom!
Co ostatnio w modzie?
Najnowszym trendem jest nazywanie Platformy Obywatelskiej partią lewacką. Nieważne, że jest formacją centrowo-prawicową. Perfidnym lewakiem jest i Radosław Sikorski zajadający się w drogich restauracjach ośmiorniczkami i Bronisław Komorowski wywożący z pałacu prezydenckiego meble. "PO jest lewacka, bo to nie nasza partia" – do tego właściwie można sprowadzić wypowiedzi patriotów przez duże "P".
Co jeszcze bardziej smakowite ostatnio obrywa się nawet PiS-owi, w związku chociażby z pomysłem 500 zł na dziecko. Ta dobrze wpasowująca się w nurt konserwatywny propozycja, będąca pomysłem na walkę z niżem demograficznym i starzeniem się społeczeństwa jest nazywana... socjalistyczną. Trudno powiedzieć czy owa urocza bzdura wynika z tego, że część komentujących nie rozróżnia koncepcji pro-socjalnych, mających wiele politycznych oblicz od koncepcji socjalistycznych. Może podobieństwo nazw jest dla pewnych ludzi czymś nie do przeskoczenia...
Lekcja WOS-u – czyli cofamy się na chwilę do szkoły średniej
W trosce o naszych zagorzałych patriotów, aby rzadziej ich w dyskusjach spotykało niezrozumienie i drwiny chciałbym im możliwie krótko przypomnieć co właściwie oznacza termin lewak. Określa się tak ludzi o radykalnie lewicowych poglądach i tego typu formacje. Pierwotnie wyrażenie to miało zabarwienie wyraźnie pejoratywne, obecnie dla wielu osób ma jednoznacznie neutralny charakter. W Polsce od 1989 r. nie zaistniało na scenie politycznej żadne ugrupowanie, które by realizowało tego typu pomysły, czy choćby postulowało tego rodzaju idee, poza pomniejszymi organizacjami w rodzaju anarchistów (lewicowych), ruchów miejskich, itp. które nie były w stanie przebić się do głównego nurtu. Partię Razem niektórzy określają jako radykalnie lewicową, choć sama wyraźnie zaznacza, że ma charakter socjaldemokratyczny.
Rozumiem, że nie jest to dla prawaków problemem, tak jak znikomy odsetek Żydów w naszym kraju nie jest problemem, by oskarżyć ich o wszechobecność w strukturach władzy i potajemne plany przejęcia rządów nad nami. Cóż, pewnym ludziom tak zwyczajnie z dobrego serca (bijącego – o zgrozo! – po lewej stronie!) nie da się pomóc.
kultowe już zapytanie na forum portalu Racjonalista
Z tego co można przeczytać w encyklopediach lewak to rodzaj broni służący do parowania ciosów zadanych bronią białą. Tymczasem na forach (...) lewak i lewactwo występuje jako wszelka przyczyna zła (prócz trzęsień ziemi i kokluszu), wliczając w to głód w Afryce, wysokie ceny mieszkań czy odpowiedzialność za osobiste problemy piszących (parafrazując pewien dowcip: "to musiał być wyjątkowy lewak, bo jeszcze narobił p. hrabiemu w spodnie"). Mam więc do Was pytanie: kto to jest ten lewak, na czym polega lewactwo. Czy jest to może personifikacja bliżej nieokreślonego zła, czy też może ktoś o poglądach lewicowych?Czytaj więcej