
Reklama.
Dalekie kraje
Wątek mediów nie jest jedynym poruszonym we wpisie posłanki Prawa i Sprawiedliwości. Odniosła się ona również do wywiadu, którego Przemysław Saleta udzielił „Newsweekowi”, o czym pisaliśmy w naTemat. – Na początku kwietnia wyprowadzam się do Tajlandii i przyczyniły się do tego działania PiS. Atmosfera w kraju zrobiła się duszna już ponad rok temu. (…) To, co robi teraz PiS, przelało czarę goryczy. Jestem dumny z Polski i tego, że jestem Polakiem, ale wizja kraju, jaką forsuje obecny rząd, dumą już nie napawa – powiedział sportowiec.
Wątek mediów nie jest jedynym poruszonym we wpisie posłanki Prawa i Sprawiedliwości. Odniosła się ona również do wywiadu, którego Przemysław Saleta udzielił „Newsweekowi”, o czym pisaliśmy w naTemat. – Na początku kwietnia wyprowadzam się do Tajlandii i przyczyniły się do tego działania PiS. Atmosfera w kraju zrobiła się duszna już ponad rok temu. (…) To, co robi teraz PiS, przelało czarę goryczy. Jestem dumny z Polski i tego, że jestem Polakiem, ale wizja kraju, jaką forsuje obecny rząd, dumą już nie napawa – powiedział sportowiec.
Posłanka Pawłowicz nie przeszła obok tej wypowiedzi obojętnie. „Taki Przemek Saleta, chłop wydziergana potęga, a już nie mógł antydemokratycznej, pisowskiej dyktatury wytrzymać i ucieka przed faszyzmem do Tajlandii! Zamiast bronić Ojczyzny. Jeśli pomoc z Niemiec się opóźni, to najlepsi synowie naszego kraju też pouciekają. Na Bahama, na Hawaje, Acapulco, a nawet Monako” – napisała w swoim poście.
Językowe niuanse
Wpis zakończony został słowami: „Bundeswehra und Frau Merkel - ihr seid herzlich willkommen!”, co oznacza: „Bundeswehra i pani Merkel - serdecznie zapraszamy!”. Jeden z internautów zauważył tutaj specyficzne dla języka niemieckiego zależności.
Wpis zakończony został słowami: „Bundeswehra und Frau Merkel - ihr seid herzlich willkommen!”, co oznacza: „Bundeswehra i pani Merkel - serdecznie zapraszamy!”. Jeden z internautów zauważył tutaj specyficzne dla języka niemieckiego zależności.
„Pani Profesor, preferowałbym formę grzecznościową "Sie sind" - chyba, że zabieg był celowy, czyżby był?” – napisał internauta. Użyte bowiem we wpisie posłanki „ihr seid” jest formą zdecydowanie mniej oficjalną.
Napisz do autorki: katarzyna.milkowska@natemat.pl