
Z wielu względów Brygadę Świętokrzyską Narodowych Sił Zbrojnych należy uznać za wyjątkową. W 1945 roku przedarła się na Zachód, do amerykańskiej strefy okupacyjnej. Co więcej, została uznana przez samego gen. Pattona za jednostkę aliancką! Jakby tego było mało, oswobodziła niemiecki obóz koncentracyjny, niosąc wolność dla tysiąca kobiet, w tym kilkuset Żydówek. Żaden inny polski oddział nigdy tego nie dokonał.
Holiszów (cz. Holysov, niem. Holleischen) koło Pilzna – miasteczko, w którym Niemcy urządzili swoiste "piekło" dla setek kobiet. Tam, w filii obozu Flossenbürg, osadzili więźniarki różnej narodowości, m.in. Francuzki, Żydówki, Holenderki, Belgijki, Jugosławianki, Rosjanki czy Rumunki. Nie zabrakło też Polek. Wszystkie zostały wyzwolone radosnego 5 maja 1945 roku. Pomoc przyszła w ostatnim czasie, jak wynika bowiem z relacji ocalałych członków załogi obozu - w obliczu zbliżającego się końca wojny, baraki z więźniarkami miały być jak najszybciej wysadzone...
Wdarliśmy się do miasteczka Holiszowa. Opanowaliśmy miasto i fabrykę amunicji, która była bombardowana 3 maja, wypuściliśmy około 2 tys. robotników z obozu. Powitali entuzjastycznie nasze przybycie. Wśród nich było około tysiąca Polaków, głównie kobiet, z których radości byliśmy do głębi wzruszeni. Zdobywając miasto, zabraliśmy duże ilości broni, amunicji, żywności, którą po uzupełnieniu naszych zapasów rozdaliśmy miejscowej ludności, a broń partyzantom czeskim, przez co więzy przyjaźni między Czechami i Polakami zacieśniły się. Wycofaliśmy się z miasta, zabierając jeńców i pozostawiając Czechów, którzy mają je dalej utrzymywać.
Polacy byli pod Pilznem już 1 maja. Tam też, w okolicach miasta, uroczyście obchodzono w szeregach oddziału NSZ kolejną rocznicę uchwalenia Konstytucji 3 Maja. Gdy wydawało się, że pierwsze majowe dni niczym już Polaków nie zaskoczą, patrolowi Brygady udało się nawiązać kontakt z amerykańskimi żołnierzami, a następnie przejść pod rozkazy dowódcy 3 Armii, samego gen. George Pattona! Informacje przekazane sojusznikom przez Polaków (uznano ich za integralną część armii alianckiej), posłużyły m.in. do zbombardowania konkretnych niemieckich celów.
Dziś sztandary nasze powiewają obok zwycięskich barw amerykańskich, obok proporców wyzwolonego narodu czeskiego. Opatrzność pozwoliła nam raz jeszcze wziąć udział w walce przeciwko odwiecznemu wrogowi i dorzucić swą cząstkę do wspólnego wysiłku zjednoczonych narodów. W tej tak pamiętnej dla nas chwili dziękuję Wam za zaufanie, którym mnie obdarzyliście. Ta Wasza ufność umożliwiła mnie w znacznej mierze realizację tych zadań, które sobie postawiliśmy.
Jak w ogóle Polacy znaleźli się na czeskiej ziemi? To było pokłosie wyjątkowo trudnej decyzji, która mogła przesądzić o losie całego oddziału, jak i skutek okoliczności, w jakich pod koniec wojny znalazło się polskie podziemie niepodległościowe. Gdy w styczniu 1944 roku przedwojenne ziemi polskie przekroczyła Armia Czerwona, dla wielu stało się jasne, że przyszła okupacja sowiecka jest tylko kwestią czasu.
Gratulacje za wyzwolenie obozu w Holiszowie spływały do "Bohuna" jeszcze jakiś czas, nie przeszkodziło to jednak stronie czechosłowackiej do oskarżeń Polaków o szkodliwą współpracę z Niemcami. Porozumienie z początku 1945 roku było faktem, choć zapominano najwyraźniej o wcześniejszej działalności Brygady, godzącej zarówno w Niemców, jak i Sowietów. Także na czeskiej ziemi Polacy, już u boku Amerykanów, napsuli okupantom sporo krwi. Wyzwolono nie tylko tysiące przymusowych robotników, ale i wzięto do niewoli sztab jednego z niemieckich korpusów!
Napisz do autora: waldemar.kowalski@natemat.pl
