Reklama.
Reklama.
Reklama.
Donald Tusk od 10 lat pozostaje niepokonany w starciach z Jarosławem Kaczyńskim i zapowiada tę tradycję przedłużył kolejnym zwycięstwem nad Prawem i Sprawiedliwością. W czwartkowy wieczór Rada Europejska zdecydowała o przedłużeniu kadencji polskiego przewodniczącego! Tusk zostaje w Brukseli do listopada 2019 roku.
Jakub Noch
– To są plusy ujemne – tak żartobliwie były prezydent Lech Wałęsa skomentował przegraną Prawa i Sprawiedliwości na wojnie wypowiedzianej Donaldowi Tuskowi. – Będą się denerwować... – ocenił.
– Nie zawiodę Was, będę współpracował ze wszystkimi bez wyjątku – mówił "nowy" przewodniczący Rady Europejskiej w pierwszych słowach po ogłoszeniu decyzji o przedłużeniu jego kadencji.
– To nie był polski głos w Europie – oznajmił w Sejmie lider Platformy Obywatelskiej Grzegorz Schetyna. Postanowił on też przerosić Europejczyków za antyunijne działania Prawa i Sprawiedliwości.
PM @JosephMuscat_JM greets @donaldtusk upon his re-election as President of #EUCO pic.twitter.com/Be1P18PrSA
— EU2017MT (@EU2017MT) 9. März 2017
– W naszej ocenia ta decyzja nie wróży nic dobrego Europie. To zła decyzja dla Europy – mówiła w Sejmie rzeczniczka prasowa Prawa i Sprawiedliwości Beata Mazurek. – W naszej ocenie, to niczemu dobremu na przyszłość Europie nie służy – podkreśliła. Beata Mazurek wyraziła przekonanie, że "Unia Europejska nie będzie już unią jedności". Przedstawicielka przegranego w wojnie przeciw polskiemu szefowi RE PiS nie chciała też zbyt długo odpowiadać na pytania dziennikarzy.
Rada Europejska szybko podjęła decyzję w sprawie przedłużenia kadencji Donalda Tuska. Jak poinformowano tuż przed godz. 17:00, Polaka wybrano na kolejną kadencję. Dyskusja w tej sprawie trwała niespełna pół godziny.
Rada Europejska nie przychyliła się do wniosku przedstawicielki Prawa i Sprawiedliwości, by decyzję o przedłużeniu kadencji Donalda Tuska lub wyborze nowego przewodniczącego RE odłożyć w czasie.
Teoretycznie prezydenci, premierzy i kanclerze na Radzie Europejskiej dopiero decydują, czy poprą Donalda Tuska na kolejne dwa i pół roku, ale wynik starcia PiS z Europą powinien wyglądać w ten sposób:
Rozpoczęły się rozmowy unijnych przywódców w sprawie przedłużenia kadencji Donalda Tuska na stanowisku przewodniczącego Rady Europejskiej. Sam Tusk nie uczestniczy w tej części szczytu w Brukseli. Rozmowy prowadzi premier Malty Joseph Muscat, gdyż jego kraj odpowiada aktualnie za prezydencję w Unii Europejskiej.