Trzymajmy się konstytucji, ona nie gwarantuje wieku emerytalnego dla sędziów 70 lat. Ustawodawca ma prawo, niezależnie od tego, w jaki sposób wyobraża sobie wymiar sprawiedliwości, od strony osobowej, personalnej, by odmłodzić taką kadrę. I ma prawo wprowadzić taki poziom emerytur, jaki uzna za stosowny. Nie ma to kompletnie nic wspólnego z równością kobiet i mężczyzn, bo nie ma czegoś takiego, panie sędzio. Kobieta nie jest równa facetowi. Kobieta jest słabsza, kobieta idzie na emeryturę i to już dawno ustalono. Ta poprawność polityczna zmusza ciągle do zrównywania wszystkiego ze wszystkim. To nie jest ta droga. Nie dyskryminuje zróżnicowanie wieku ani kobiety, ani mężczyzny. Po prostu odetnijmy się od tej poprawności politycznej. I mówmy tak, jak nakazuje biologia. Konstytucja nie nakłada żadnego wieku przejścia na emeryturę, który miałby być gwarancją niezawisłości sędziowskiej.