Gdy bohaterowie "Gry o Tron" trzęsą portkami widząc Białych Wędrowców, w Londynie ludzie robią sobie z nimi zdjęcia. W takim epickim stylu HBO promuje zbliżający się jak zima 7. sezon niezwykle popularnego serialu. Premiera światowa w niedzielę. W Polsce dzień później.
Dziennikarz popkulturowy. Tylko otworzę oczy i już do komputera (i kto by pomyślał, że te miliony godzin spędzonych w internecie, kiedyś się przydadzą?). Zawsze zależy mi na tym, by moje artykuły stały się ciekawą anegdotą w rozmowach ze znajomymi i rozsiadły się na długo w głowie czytelnika. Mój żywioł to popkultura i zjawiska internetowe. Prywatnie: romantyk-pozytywista – jak Wokulski z „Lalki”.
Napisz do mnie:
bartosz.godzinski@natemat.pl
Nieumarłe stwory jak gdyby nigdy nic spacerowały sobie po centrum Londynu. Były pod Pałacem Buckingham, na ulicach Oxford Cirus czy Tower Bridge. Przewodził im Nocny Król na swym rumaku.
Przygotowywanie kostiumów i charakteryzacji trwało 4 godziny. Pewnie zimolubnym mieszkańcom zza Muru były gorąco. Nawet przy "angielskiej pogodzie".
Nie smoki, Lannisterowie, ale Biali Wędrowcy to największe zagrożenie ludności Westeros. Gdy Ned Stark jak mantrę powtarzał "nadchodzi zima" miał na myśli właśnie ich. Choć zima w świecie stworzonym przez Georga R. R. Martina też jest megagroźna: trwa wiele lat, co bez znanej nam farelki, może być trochę męczące, a na pewno zabójcze.