Każda kobieta na świecie ma w sobie ten tajemniczy pierwiastek. Oto dlaczego go tłamsimy i robimy sobie krzywdę
Alicja Cembrowska
29 września 2017, 14:55·15 minut czytania
Publikacja artykułu: 29 września 2017, 14:55
Nie wypada, nie rób, zachowuj się. Częściej niż do syna powiemy tak do córki. Od wieków to dziewczynkom wpajane są normy, nakazy i zakazy, hamujące ich potencjał, warunkujące ich przyszłe życie. Coraz częściej słyszymy, że prowokowała, sama jest sobie winna i że „facetowi to jeszcze można wybaczyć, ale żeby dziewczyna…”.
Reklama.
Książka Clarissy Pinkoli Estes "Biegnąca z wilkami" kilka lat temu szturmem wdarła się na rynek wydawniczy i do dziś nazywana jest Biblią dla kobiet. Publikacja jest wynikiem wieloletnich doświadczeń w pracy psychoterapeutycznej oraz badań nad kulturą ludową. Estes nazywa siebie cantadora, czyli kolekcjonerką i badaczką legend tradycji latynoskiej. Za pomocą baśni analizuje kobiecą psychikę i szuka w nich zarówno źródła, jak i rozwiązania duchowych problemów. Swoją opowieść rozpoczyna słowami: "Dzikie zwierzęta i Dzika Kobieta to zagrożone gatunki". Ta dzikość jest w nas, jednak nauczono nas wstydzić się takich pragnień, odrzucać je.
Według Estes bajki o Brzydkim Kaczątku czy Sinobrodym, te z pozoru błahe historyjki z prostym i jakże ważnym społecznie morałem, są również lustrem, w którym przeglądać się może dorosła kobieta. Ta, która z pełną świadomością chce zajrzeć w swoją duszę i odkryć jaka tak naprawdę by była, gdyby odrzuciła wszystkie więzy, przekroczyła bariery, które od dzieciństwa jej wpajano. Tylko dlatego, że zalicza się do tak zwanej słabej płci, która, na szczęście, coraz częściej ujawniać się zaczyna jako płeć waleczna i nieposkromiona. Żeby jednak w pełni odkryć, co tkwi w kobiecej duszy, jest jedno ważne, ale to bardzo ważne „ale”…
Intuicja przekazana
Skarbem kobiecej psychiki jest intuicja, a sytuacją idealną, gdy ta została jej przekazana przez matkę. Wsparcie, opieka drugiej kobiety, czy to spokrewnionej, czy całkiem obcej, przekazane przez nią lekcje są bardzo ważne i dają narzędzia do radzenia sobie w przyszłości. Każda kobieta dochodzi jednak do punktu, w którym nadopiekuńczość matki zaczyna ograniczać, miast rozwijać. Jej rola zaczyna blaknąć, rozmywać się, co nie znaczy, że nas porzuca – raczej przekazuje swoje dziedzictwo.
Opowieścią o takiej inicjacji, napełnianiu kobiety intuicją jest ta o Mądrej Wasylisie. Mała dziewczynka, tytułowa Wasylisa otrzymuje błogosławieństwo, opiekę od umierającej matki w postaci małej laleczki. Staje się ona jej talizmanem i doradcą, który ma pomóc pogodzić się ze śmiercią matki. Dziecko musi stać się samodzielną jednostką i nauczyć się rozpoznawać niebezpieczeństwo. W kontekście bajki to ukrywa się pod postaciami macochy i jej córek, które traktują ją jak znanego wszystkim Kopciuszka. By ostatecznie pozbyć się dziewczynki wysyłają ją do ciemnego lasu, by od czarownicy zdobyła ogień do paleniska. Inaczej umrą z głodu i zimna. To moment przełomowy, gdy dziewczynka musi uświadomić sobie, że bycie miłą i uczynną nie zawsze wystarczy. Uświadamia sobie, że będąc sobą zostaje wypychana poza margines, natomiast uległością wyrzeka się samej siebie. Te tłamszące ją kobiety stają się ucieleśnieniem ograniczającej kultury. Dzieci wychowane w takiej atmosferze często w przyszłości stawiają sobie wygórowane cele, chcą jak najwięcej osiągnąć, by udowodnić rodzinie swoją wartość.
W poradzeniu sobie z sytuacją dziewczynie pomaga otrzymana od matki laleczka. Staje się ona symbolem żeńskiego ducha, wewnętrznym głosem, wiarą w intuicję. Ta otrzymana w spadku przenikliwa, zwierzęca świadomość pozwala dziewczynce poruszać się po zewnętrznym świecie. Jednak nie o sam spryt chodzi. Dar od matki podpowiada, jak zachować pokorę, szacunek przed wielką siłą, autorytetem (w bajce jest nią Baba-Jaga).
Dziewczynka dzięki tym podświadomym wskazówkom zachowuje swoją niezależność, nie jest służalcza, ani zuchwała. Jest to impuls ukryty w bajce, znak dla współczesnych kobiet. Wiele z nich bowiem boi się poskromienia, poczucia, że są zbędne, leczą się z kompleksu pt. „muszę być miła” - niezależnie od tego, co się wydarza kobietom wpaja się, że powinny zachowywać się łagodnie. Jest jednak możliwe zachowanie swojej autonomii z jednoczesnym poszanowaniem drugiego człowieka. W przypadku Baby-Jagi jest to o tyle ciekawe, że chociaż słowo „czarownica” kojarzy nam się negatywnie, to w języku angielskim „witch” pochodzi od „wit”, które oznacza mądrość. W bajce jest ona zatem przewodniczką, siłą, mocą, którą każda kobieta musi poznać i nauczyć się z nią żyć. Jeżeli zatem zaaklimatyzujemy się, tak jak Wasylisa, uznamy wewnętrzną moc psychiki Baby-Jagi, poznamy własną duchowość. Chociażby dzięki temu, że nie uciekniemy przed czymś/kimś, co jawi nam się jako przerażające.
W opowieści Wasylisa przejęła domowe obowiązki staruszki. Jest to rytuał oczyszczenia, odrodzenia, przywrócenia życia. Zajmowała się również praniem ubrań czarownicy. Odzież w symbolice archetypicznej reprezentuje personę – jej wizerunek publiczny. Jest rodzajem kamuflażu, który jedno ujawnia, a drugie zakrywa. Pranie ubrań Baby-Jagi pozwala dziewczynce obejrzeć je z bliska, odkryć w nich cechy (np. wytrzymałość) i ostatecznie je przejąć. Cały pobyt w staruszki pozwala jej odkryć nowe wartości, uporządkować, poukładać i je ożywić. Zostaje tym samym wtajemniczona, przechodzi na drugą stronę, dzięki swojej intuicji i działaniu w oparciu o instynkt samozachowawczy. Odkurzanie i sprzątanie myśli, stanów, uczuć i emocji jest równie ważne jak zamiatanie podłogi. Inne obowiązki uczą ją oddzielać dobro od zła, podejmować decyzje, godzić się na życie, ale i śmierć. Właśnie to pogodzenie się z naturalnymi procesami, kręgiem narodzin i umierania jest jedną z podstaw, by w równowadze ze swoją Jaźnią.
Dziki mężczyzna dla dzikiej kobiety
Odkrycie swojej wewnętrznej natury nierozerwalnie łączy się z ludźmi, którzy nas otaczają. Rodziną, przyjaciółmi, partnerami. Z pozoru prawidłowa relacja, może okazać się dla nas niekorzystna, a dowiemy się o tym od naszej podświadomości. Jeśli tylko będziemy potrafili czytać jej sygnały. Jednym z nich, jak wskazuje psychoanalityk Clarissa Pinkola Estes, może być powtarzający się sen o mężczyźnie/naszym partnerze, który pod pięknym płaszczem skrywa narzędzie, którym planuje nas zranić.
Badaczka nazywa go naturalnym drapieżnikiem w psychice, który czai się na naiwne kobiety, a źródeł takich postaw szuka w dawnych opowieściach. Jedną z nich jest ta o Sinobrodym, który stara się o rękę jednej z trzech sióstr. Tam, gdzie dwie starsze wyczuwają podstęp, młodsza daje się nabrać na jego potulne oblicze, przymyka oko na siny kolor brody i wychodzi za mężczyznę. On jest prześladowcą, który zamieszkuje w umyśle, ona musi go opanować. W tym przypadku baśń staje się lustrem kobiecej duszy, a Sinobrody jako samotny wróg, czający się i wyczekujący momentu do ataku. Nie bez powodu wybrał najmłodszą z dziewcząt – tropiciel wyczuwa słabość ofiary, która jeszcze nie rozumie drapieżnika. Młodzi ludzie często są uśpieni, nie dostrzegają, że są łupem i właśnie wkraczają w niebezpieczną relację.
Młode dziewczę najpierw drży ze strachu przed Sinobrodym, jednak potem daje się zwieść, lekceważy przeczucie, wmawia sobie, że kandydat nie jest niebezpieczny, a jedynie ekscentryczny. Jej zwierzęca natura czuje zagrożenie, ale psychika daje się oszukać. Taki błędny osąd popularny jest u kobiet, w których nie rozwinął się system ostrzegawczy, jeszcze nie potrafią dostrzegać tego, co niedostrzegalne na pierwszy rzut oka, dobrowolnie wchodzą się w zawiłe relacje. Taki przypadek można porównać do zachowania dzikich zwierząt, chociażby wilków – dzieci, podobnie jak szczenięta, muszą zostać nauczone, przejść inicjację, muszą zrozumieć, że świat nie jest bezpiecznym rajem.
Niestety wiele kobiet nie otrzymało takiej lekcji. Dziewczęta uczy się upiększania rzeczywistości, wdraża się je w system „bycia miłą”, uczy uległości wobec drapieżnika, a to wyłącza intuicję, tak potrzebą w późniejszym życiu. Czy moglibyśmy wyobrazić sobie wilczycę, która uczy młode, by były miłe i wyrozumiałe względem grzechotnika? W przypadku bohaterki naszej bajki uśpiona była nie tylko jej intuicja, ale i przeczucia jej matki, która nie daje córce wskazówek, nie ostrzega przed zagrożeniem. To zatem historia dla wszystkich kobiet, zarówno tych młodych, które dopiero mogą trafić na drapieżnika, jak i tych, które przez lata były tłamszone i więzione w związku.
Niestety nadal wiele młodych kobiet wpada w pułapkę, o której opowiada baśń o Sinobrodym – nieświadomie wychodzą za mąż, wybierają człowieka, który ma niszczący wpływ na ich życie, „bawią się w dom” i hamują swój rozwój. W skrajnych przypadkach wpadają w błędne koło, stają się niewolnicami takiego schematu, wiedzą, że powinny powiedzieć „dość”, jednak w powtarzaniu autodestrukcyjnych zachowań jest dla nich coś pociągającego, wierzą, że samoistnie nastąpi czas błogostanu. Nie, nie nastąpi. Dopiero zrozumienie swojej mądrości pozwala na dobre relacje z mężczyznami. Jak bowiem uczyć kogoś o naszych potrzebach, jeżeli same nie wiemy, jakie one są i czego dotyczą? Dzika Kobieta, żyjąca w zgodzie ze swoją naturą, potrzebuje Dzikiego Mężczyzny, który musi zrozumieć, że jej natura jest dualistyczna – z jednej strony bardzo ludzka, praktyczna, ta, którą widzi i druga, ukryta przed zmysłami. Każda strona natury kobiecej reprezentuje osobną całość i ma różne funkcje. Ukrywanie lub szczególne manifestowanie jednego oblicza świadczy o zaburzonej równowadze.
Dosłownie przedstawia to bajka o Manawee, chłopcu, który by móc poślubić bliźniaczki musi odgadnąć ich imiona. Poza warstwą dosłowną dostrzegamy jak wiele trudu musi włożyć, by dotrzeć do „prawdziwego oblicza wybranek” (codziennie chodzi do wioski i podejmuje próby). Imię symbolizuje siłę, trofeum, które zdobywamy, gdy nie tylko czegoś pragniemy, ale bardzo się o to postaramy. Jednak opowieść ma jeszcze głębszy sens. Ujawnia jak ważne jest zdjęcie przed partnerem maski. Wystarczy pokazać mu swoją dwoistość, uświadomić, jak ważne są dwa pytania: „Czego chcesz?” i „Czego pragnie twoje najgłębsze ja?”. I działa to w dwie strony – zamiast zachodzić w głowę, dlaczego on/ona nie rozumie moich potrzeb, wystarczy znaleźć odpowiednie słowa. Jeżeli chcemy budować trwałą relację, musimy zaglądać w głąb duszy zarówno swojej, jak i drugiego człowieka. Takie oparte na naturalnych rytmach i harmonii związki można obserwować wśród wilków. Instynkt pozwala im żyć w warunkach sprzyjających, jak i niesprzyjających. Góry, doliny i przepaście po prostu dla nich istnieją. I muszą je pokonać. Miłość jest cykliczna i tak powinien funkcjonować związek.
Kobieca ciekawość
Przez wielu kobieca determinacja interpretowana jest negatywnie, jako ciekawość i wścibskość. Taka trywializacja zaprzecza kobiecej przenikliwości i intuicji. W opowieści o Sinobrodym pojawia się w aspekcie klucza (do odkrycia tajemnicy, której poznanie pozwala się obronić przed drapieżnikiem) i drzwi, które stanowią barierę psychiczną, a których otwarcie zostało bohaterce zabronione. Jednak dopiero dzięki odkryciu strasznej prawdy i widoku krwawej masakry jest w stanie powrócić do swojej ukrytej dotąd natury, podjąć próbę uwolnienia się od oprawcy.
Oblubieniec-bestia to często powtarzający się motyw w bajkach. Symbolizuje kobiece lęki, przeświadczenie, że to, co z pozoru jest piękne i dobre, skrywa mroczną stronę. Bajkowy krwawiący klucz jest wbrew pozorom pozytywnym aspektem, nie pozwala bowiem kobiecie na ponowne wyparcie prawdy i ukrycie lęków. W opowieści pojawia się również motyw kości. Szkielety byłych żon w tajemniczej komnacie są wspomnieniem tej kobiecej siły, której nie da się zniszczyć. Przypowieść daje zatem jasną instrukcję, co robić: iść, sprawdzić, zobaczyć trupa w szafie, znieść ten widok i odrzucić niszczycielską siłę. Gdy kobieta pozbywa się z siebie naiwności uwalnia tkwiącą w jej wnętrzu męską siłę – w jungowskiej psychologii nazywa się to animusem, który w bajkach pojawia się jako syn, mąż, obcy czy kochanek. Animus obdarzony jest cechami, których kobieta w procesie wychowania i socjalizacji jest pozbawiana (np. agresja). Gdy jest on w kobiecie słabo rozwinięty nie potrafi ona realizować swoich planów i zamiarów, silny i solidny animus daje wyraz w świecie zewnętrznym poprzez konkretne działania, a pokonany drapieżca nie potrafi istnieć bez uległości i zależności ofiary.
Odkrywanie tajemnicy istotne jest również w opowieści o Mądrej Wasylisie. Gdy do dziewczyny dociera, że nie reprezentuje postaci słabszej, przeznaczonej obrażaniu i uniżaniu, potrafi znieść uśmiercenie macochy i jej córek, których zwęglenie jest znakiem ich podłości. Co ciekawe, te złe kobiety mogą również w naszym życiu symbolizować przyjaciół i kochanka. Tego drugiego, wartego zachodu, poznać można po tym, że nigdy nie odpowie na kobiecy pomysł: „No, nie wiem… to naprawdę głupie”, a raczej: „Nie wiem, czy dobrze zrozumiałem. Wytłumacz mi, jak to widzisz”. Jeżeli zatem partner sprzyja istocie, która jest w tobie, widzi żywe, prawdziwe oblicze to jest właściwym człowiekiem. Zdolność rozróżniania, decydowania, czego tak naprawdę potrzebujemy jest jedną z najtrudniejszych umiejętności. W przypadku wątpliwości należy zadać sobie pytanie, czego akurat potrzebuję i nie pozwolić innym, by tłumili naszą energię i dynamizm (poglądy, myśli, ideały).
Odrzucona i brzydka
Bajkę o Brzydkim Kaczątku pierwszy raz opublikowano w 1845 roku. Andersena uznaje się za pierwszego rzecznika i obrońcę praw dzieci. Gorliwie poszukiwał dla nich wsparcia psychicznego, a opowieść o porzuceniu, o ważności poczucia tożsamości, znajomości swoich korzeni, pozbawieniu swojego miejsca i osamotnieniu Kaczątka jest jedną z najbardziej znanych bajek. Motyw wyrzutka jest uniwersalny i powszechnie znany. W kontekście dzikiej kobiety jawi się jako instynkt przetrwania, walki w obliczu zagrożenia, a Kaczątko symbolizuje dzikie siły natury.
Odrzucenie odmieńca można przetłumaczyć na pozycje dziewczynki w społeczeństwie. Już tym najmłodszym, zbyt spontanicznym zwraca się uwagę na ich niepoprawność, uparty charakter czy odmienne potrzeby. Wmawia się im, że są niegrzeczne, brzydkie, stara się je za wszelką cenę ujarzmić, a tym samym buduje się w nich negatywne odbicie samych siebie. Jest to spowodowane nie tylko rodzinnymi warunkami, ale całym środowiskiem. Dziewczynka ma posiadać określone cechy, być łagodna, wręcz anielska. Niedopasowanie się do wzoru dziecka idealnego oznacza wykluczenie. Taka odrzucona, niezrozumiana energia dorastającej kobiety ostatecznie ewoluuje w frustracyjne chodzenie od drzwi do drzwi, pukanie, szukanie tych, u których otrzyma miłość. Jak Brzydkie Kaczątko pragnące akceptacji. Taka rozpacz, podobnie jak w bajce doprowadza do nieporadności, nieumiejętności poradzenia sobie nawet z najprostszymi zadaniami. Kobietę-Kaczątko poznać można po tym, że nie potrafi przyjąć szczerego komplementu, gdyż ten wywołuje w jej umyśle nieprzyjemne dociekania.
Utrata swojej stabilności, oddzielenie od wewnętrznej natury, zaburzona relacja z pierwotną energią psychiki pociąga za sobą takie emocjonalne objawy jak uczucie wyjałowienia, zmęczenie, niemoc, przygnębienie, zamęt, ograniczenie, otępienie, lęk, słabość, brak inspiracji i duchowego ożywienia, energii twórczej, poczucie bezsensu i wstydu, zmienność nastojów czy wieczne napięcie. Wpływają na to praca, źle dobrani partnerzy, krzywdzące wspomnienia, strach przed działaniem, ale również nieumiejętność wyznaczania granic i strach: przed wyrażeniem siebie i swoich wątpliwości, przed podróżą, uczuciem, wyrażeniem sprzeciwu.
Clarissa Pinkola Estes wskazuje, że zdrowa kobieta jest jak wilk. Lubi wędrować, ma w sobie siłę, jest lojalna i pomysłowa. Oddzielenie od tej zwierzęcej natury powoduje, że osobowość kobiety staje się uboga, rozmywa się, zaburza naszą harmonię. Ten czas zastoju jest właśnie czasem, by odezwała się w niej dzika strona archetypowej kobiety, La Loby, która żyje w każdej z nas. Jednym ze sposobów powrotu do naturalnej Jaźni jest analiza baśni, mitów, snów i legend, które mogą pomóc kobiecie w odkryciu wiodącej historii, która zawiera wskazówki potrzebne w rozwoju psychicznym.
La Loba, czyli Kobieta-Wilk
Dzikość nie zależy od wieku, wykształcenia, koloru skóry czy przynależności do klasy ekonomicznej. Rozkwita gdy jest sobą, ma świeże spojrzenie, daje się usłyszeć zależnie od tego jaką postawę przyjmiemy. Starożytni wierzyli, że nerw słuchowy w mózgu dzieli się na trzy lub więcej odgałęzień i na tej podstawie wnioskowali, że słuchanie odbywa się na trzech poziomach: ziemskich, zwykłych rozmów, nauki i sztuk pięknych oraz duszy. Opowieści należy słuchać tym trzecim uchem. W Meksyku mówi się, że kobieta niesie światło życia. Jego źródłem są jajniki, to z nich mądrość czerpie La Loba. Kiedy tę mądrość tracimy, naszym zadaniem jest ją odnaleźć, kiedy czujemy, że nie jesteśmy nieszczęśliwa, ale też nie jesteśmy szczęśliwe, oznaczać to może, że gdzieś zgubiłyśmy ten nasz duchowy aspekt. A ten brak doprowadzać może do nieakceptowania własnego ciała, nieumiejętności unikania pułapek, popadanie w zniewolenie i coraz mocniejsze wygaszanie instynktów.
To, że archetyp dzikiej kobiety (ale nie w rozumieniu pejoratywnym, a jako wolność i życie w zgodzie ze sobą) jest uniwersalnym ładunkiem, który drzemie w każdej z nas z całą mocą wybrzmiewa w filmie-projekcie „Women Are Heroes” z 2010 roku. Oko kamery śledzi losy różnych kobiet z całego świata, których postawy niejednokrotnie wskazują, że wszystkie nosimy w sobie tajemną moc, która pozwala nam radzić sobie nawet w najtrudniejszych chwilach. Niezależnie od szerokości geograficznej, statusu i stylu życia łączy nas ten pierwotny pierwiastek.
Korzystałam z książki "Biegnąca z wilkami" Clarissy Pinkoli Estes