Matka wycięła kawałek jego pośladka i zjadła. To jedna z najbardziej tajemniczych i brutalnych historii ostatnich lat
Alicja Cembrowska
24 października 2017, 15:51·6 minut czytania
Publikacja artykułu: 24 października 2017, 15:51
Matka wyjęła z klatki dla psa swojego syna, odcięła mu fragment pośladka, a potem ugryzła kawałek. Resztę podała innym zgromadzonym. Wcześniej Ondrej i jego starszy brat Jakub przeszli tortury. Byli bici, przypalani papierosami, dźgani widelcami i polewani gorącą wodą. Ostatecznie zamknięto ich w psich klatkach i karmiono z misek jak zwierzęta. Chociaż brzmi to jak wymyślny opis literacki czy fragment thrillera, to przez te męki przeszli prawdziwi chłopcy. I to niedawno, bo zaledwie dziesięć lat temu. I to niedaleko, bo za południową granicą Polski, w Czechach.
Reklama.
Przykładna rodzina
7 maja 2007 roku mieszkaniec czeskiego miasta Kurim zainstalował w swoim domu kamerę-nianię, działającą na częstotliwościach radiowych i przesyłającą obraz na telewizor w drugim pokoju. To, co zobaczył nie było jednak pokoikiem jego przyszłej pociechy, a ciemną piwnicą, w której siedział związany chłopiec. Gdy po kilku godzinach mężczyzna ponownie włączył telewizor, w nadziei, że zaszła pomyłka, zrozumiał, że o pomyłce nie może być mowy. Tym razem kobieca ręka karmiła skrępowane dziecko. Wezwana na miejsce policja ustaliła, że biorąc pod uwagę zasięg podobnych kamer, obraz musi pochodzić z najbliższego sąsiedztwa. Po obejściu kilku domów, w końcu drzwi otworzyła im Klara Mauerowa.
Klara Mauerowa do Kurim przeprowadziła się niedawno. Nie utrzymywała dobrych stosunków z sąsiadami, również kontakt z rodzicami miała ograniczony, chociaż wychowała się w kochającej i wspierającej rodzinie. Rozmawiała jedynie z najstarszą siostrą, Kateriną. Z ojcem swoich dwóch synów, Radkiem, rozstała się w 2003 roku. Z początku utrzymywali dobre stosunki, kobieta rozpoczęła studia pedagogiczne i dobrze dogadywała się z bliskimi, a w 2005 roku, ku zaskoczeniu wszystkich rozpoczęła proces adopcyjny Aniki. Decyzję o przejęciu opieki nad 13-letnią córką narkomanów tłumaczono potrzebą serca.
Anika była chorowita i zlękniona, nikomu nie patrzyła w oczy, zachowywała się w taki sposób, że podejrzewano, że ma autyzm lub jest opóźniona w rozwoju. Nie miała żadnych dokumentów, nie znała swojego nazwiska. Trzecie dziecko, tym bardziej z problemami było obciążeniem dla Klary, dlatego nikogo szczególnie nie dziwiło, że kobieta staje się coraz bardziej nieobecna i zamknięta w sobie. W grudniu 2006 roku ostatecznie podupadła na zdrowiu, coraz częściej ograniczała kontakty dwóch synów z biologicznym ojcem, a ostatecznie przerywała studia pedagogiczne i z dziećmi przeniosła się do Kurim.
Nie wiem, co to za dziecko
Podczas pierwszej rozmowy z Klarą, policjanci usłyszeli, że to pomyłka, bo w jej domu nie ma żadnego chłopca w piwnicy. Gdy jednak służby dostały potwierdzenie od sąsiada, że głos z jego kamery był taki sam jak w domu Klary, policja weszła tam siłą.
Drzwiczki pod schodami zamknięte były na zamek. Kobieta twierdziła, że nigdy ich nie otwierała. Gdy jednak wezwana straż pożarna je wyważyła, szarpiąc się uprzednio z pobudzoną Aniką, która chciała im to utrudnić, przeżyli coś, czego nie spodziewaliby się w najgorszych snach. Uderzyło ich gorące powietrze i smród odchodów i wymiocin. W więzieniu o powierzchni kilku metrów kwadratowych siedział związany chłopiec.
Spanikowana Klara powiedziała, że to jej syn Ondrej. Przybyła w między czasie, starsza siostra, Katerina, lakonicznie odpowiedziała, że tak, to syn Klary, ale siedzi tam na własne życzenie. Żadna z pań nie powiedziała niczego więcej.
Ondrej trafił do szpitala. Nie potrafił się tam odnaleźć, krzyczał, bał się zasnąć. Na całym ciele miał rany i blizny. Personel podejrzewał, że był torturowany i przetrzymywany w komórce od kilku tygodni. Jego starszy brat, Jakub i przyrodnia siostra, Anika trafili do pogotowania opiekuńczego na czas wyjaśnienia sprawy. Żadne z rodzeństwa nie chciało rozmawiać o tym, co działo się w domu. Jakub był przerażony, unikał kontaktu wzrokowego, miał na ciele podobne blizny co jego braciszek. Oprócz jednej, największej – na pośladku. Po kilku dniach przyznali, że matka przypalała ich papierosami i dźgała widelcem. Jakub mógł chodzić do szkoły, ale Ondrej miał "uczyć się w domu”. Od grudnia do maja był zamknięty w piwniczce. Anika milczała.
Wielka mistyfikacja
12 maja dziewczynka uciekła z pogotowia. Kilka godzin przeszukiwania okolicy nie przyniosło skutku. Zapadła się pod ziemię. Służby upubliczniły wizerunek poszukiwanej, policjanci pokazywali mieszkańcom miasta jej zdjęcie. W końcu odezwali się znajomi Kateriny Mauerowej, siostry Klary i potwierdzili, że znają dziewczynkę. Ale nie ma 13 lat i na imię Anika, a jest to 32-letnia Barbora Skrlowa.
Anika i Katerina poznały się w czasie studiów, były współlokatorami. Wspólnie pracowały w przedszkolu. Później Katerina zdradziła, że Anika zawsze była nieporadna i trudno się z nią mieszkało. Gdy przyznała, że czuje, że jest dzieckiem, Katerina postanowiła jej pomóc. Zataiła prawdziwy wiek kobiety i namówiła własną siostrę na „adopcje biednego chorego dziecka”. Klara jak się okazało była idealnym materiałem do manipulowania, co jej skłonna do przemocy, nieodczuwająca empatii i pozytywnych emocji siostra, wykorzystała.
Szukając tropów policja wróciła do samego procesu adopcji, który jak się okazało, był pięknie odegranym przedstawieniem. Porównanie DNA z tym pobranym przez sąd, a tym pobranym z ubrań z pogotowania opiekuńczego wykazało, że były to dwie różne próbki. Klara zatem adoptowała podstawioną dziewczynkę, córkę aktora z Brna i członka Ruchu Graala - sekty, do której jak się okazało w trakcie śledztwa należała spora grupa ówczesnej śmietanki towarzyskiej, intelektualiści, celebryci, aktorzy, pisarze. Ale również Katerina, Hana Basowa, która prowadziła przedszkole, Anika, jej ojciec i brat oraz cała grupa mężczyzn, którzy bywali w domu Klary.
Policja zaczęła badać nowy trop, a chłopcy coraz bardziej otwierali się i opowiadali co przeżyli. Mówili między innymi o wyjazdach do chatki w lesie, gdzie ich bito, dźgano widelcami, przypalano, podtapiano, zamykano w klatkach dla psów, wylewano na nich gorącą wodą. Zmuszano ich również do wzajemnych tortur i obserwowania dziwnych rytuałów dorosłych ludzi. Raz kazano dzieciom wykopać sobie groby. Innym razem Klara odcięła swojemu młodszemu synowi, kawałek pośladka i ugryzła kawałek. Potem podała innym, którzy również jedli mięso. Ondrej wspomniał, że przed tym, jak został zamknięty w komórce pod schodami jakiś czas spędził w przedszkolu Hany Basowej, gdzie również był torturowany, przywiązany do biurka, karmiony i wyprowadzany jak pies.
Osobna (?) historia Aniki
15 czerwca 2007 Anika, a właściwie Barbora, co już potwierdzono, pojawiła się w ambasadzie Czech w Danii i poprosiła o wydanie paszportu. Władze państwowe nie postawiły jej oficjalnych zarzutów. Biorąc pod uwagę, jak zawiła i tajemnicza była cała sprawa, tak naprawdę nie można jej było o nic oskarżyć. Kobieta zatem jakimś cudem, bez dokumentów dostała się wraz z ojcem i trzema innymi mężczyznami do Kopenhagi. A potem… została wypuszczona.
Parę dni później zaczęła współpracować z mediami czeskimi, tłumacząc, że o niczym nie miała pojęcia, Ondrej był w komórce tylko przez chwilkę i do żadnej sekty nie należy. Wyznała jednak, że nie spełniała się jako opiekunka w przedszkolu, bo sama czuła się jak dziecko. O Barborze, swojej prawdziwej tożsamości mówiła w trzeciej osobie. Policja czeska cały czas szukała jednak powodu, by ją zatrzymać. W końcu się udało - na legitymacji studenckiej miała zdjęcie Kateriny, co jest równoznaczne z podrabianiem dokumentów. Gdy jednak znaleziono pretekst, to Anika… ponownie zapadła się pod ziemię.
Odnaleziono ją zupełnie przypadkowo w Norwegii, gdzie udawała wielokrotnie gwałconego przez ojca i jego kolegów chłopca Adama. Ojcem miał być znany czeski pisarz Martin Fahrner, który później tłumaczył się, że został zmanipulowany. Norweska policja postawiła na nogi służby w całym kraju, w końcu szukano skrzywdzonego dziecka. Gdy odkryto prawdę odesłano Anikę/Barborę/Adama do Czech. Badania wykazały, że kobieta nigdy nie została zgwałcona, była dziewicą. I najprawdopodobniej wybitną aktorką, która zmieniała swoje ciało i sposób bycia w taki sposób, że nikt nigdy jej nie poznał. Na podstawie opinii psychiatrów i psychologów wykluczono bowiem, by kobieta miała osobowość wieloraką.
Sprawa była prawdziwym zapalnikiem dla czeskiej opinii publicznej. Mówiono i pisano o niej praktycznie codziennie. Pomimo tego, że proces odbył się w 2008 roku, wciąż jest w tej historii więcej pytań niż odpowiedzi. Trudno w kilkunastu zdaniach streścić to, co wydarzyło się w Kurim. Mnogość wątków i osób wmieszanych w brutalne tortury chłopców, nieodkryta postać Aniki-Barbory i… motyw całej sprawy, pomimo teoretycznego rozwiązania wcale nie są jasne.
Z jednej strony wskazywano na handel filmami z pornografią dziecięcą i obrazami tortur (Klara miała czas, żeby ewentualnie pozbyć się nagrań z piwnicy, które nagrywane były w wysokiej jakości HD). Z drugiej powoływano się na aspekt mesjański – Anika miała być nowym mesjaszem sekty Graala, a torturowani chłopcy jej obrońcami, którzy musieli być od młodego wieku hartowani. Ruch Graala skupiał wielu znanych ludzi oraz wszystkich wmieszanych w sprawę dzieci z Kurim. Istnieje do dzisiaj, chociaż wyznawcy odcinają się od brutalnych wydarzeń. Wszystkie maluchy, które przebywały w przedszkolu Hany Basowej miały sfałszowane dokumenty, jakoby wszystkie były śmiertelnie chore. Nigdy jednak nie odkryto, po co to zrobiono.
Zarzuty usłyszała matka chłopców, Klara, jej siostra Katerina, właścicielka przedszkola Hana Basowa, Barbora i jej brat oraz mężczyzna, który udostępnił klatki dla psów. Wszystkie osoby oskarżone w sprawie skazano na kary od 5 do 10 lat pozbawienia wolności. Wszystkie zatem, zdradzając niewiele szczegółów i tajemnic całej sprawy, są już na wolności.
Korzystałam z filmu na kanale Stanowo.com, który polecam osobom bardziej zainteresowanym sprawą. Jest jedynym źródłem dobrze opracowanym po polsku . Korzystałam również ze stron cvltnation.com, radio.cz, dailymail.co.uk oraz hasła "Kuřimská kauza" w czeskiej Wikipedii.