"Nagonka na Polskę wygląda tak, jakby pasowała idealnie do
niemieckiego PRu. Manifestacje polskiego patriotyzmu nazywa się "Marszem 60-ciu tysięcy nazistów". Sprzeciw wobec brukselskiej biurokracji nazywa izolacją w UE. Demokratyzację instytucji wewnętrznych nazywa się atakiem na ich niezależność. A próby prowadzenia niezależnej polityki zagranicznej nazywa działaniem na korzyść Putina. Niestety, w tę nagonkę wpisuje się
Donald Tusk. W Ameryce obecnie debatuje się nad odebraniem Donaldowi Trumpowi dostępu do Twittera. Okazuje się, że od twittowania powinien być odsunięty nie ten Donald– puentuje dziennikarz "Gościa Niedzielnego".