Mężczyźni, których żony nie zmieniły dokumentów są postrzegani jako mało męscy, łatwiejsi do sterowania czy mający mały wpływ na decyzje zapadające w związku. Do tego bardzo emocjonalni i ekspresyjni. Z badań jasno wynika, że ludzie wyciągają ze zmiany nazwiska wnioski, które ekstrapolują na postrzeganie cech charakteru. Badanie Robnett zostało przeprowadzone w Wielkiej Brytanii i w Stanach na grupie blisko 400 osób. Dodatkowo okazało się, że ankietowani wypowiadający się negatywnie na temat mężczyzn, których żony zostały przy swoim nazwisku mieli poglądy konserwatywne, a często także seksistowskie.
Co ciekawe, milenialsi, najmłodsze pokolenie, które może obecnie zawierać związki małżeńskie, są na tym tle grupą, która bardzo pozytywnie wypowiada się o zmianie nazwiska kobiety. Kanadyjska dziennikarka, Anne Kingston uważa, że chodzi tu o to, że to pokolenie dla którego równość płci jest czymś najnaturalniejszym pod słońcem, zmiana nazwiska wydaje im się romantycznym gestem, a nie polityczną deklaracją. Z drugiej strony, pokolenie ich rodziców to jak dotychczas najczęściej rozstająca się generacja w dziejach. Być może pozytywne zapatrywanie się na zmianę nazwiska to nic innego, jak wyraz chęci stabilizacji. Można spekulować czy publikacja badań takich jak to zachęci
przyszłe panny młode do przyjmowania nazwisk wybranków serca.