Zdjęcia błyskawic są bardzo spektakularne. Każdy lubi sobie popatrzeć na żywioł, uchwycony na fotografii. Okazuje się, że taką fotografię można zrobić nawet nie dysponując profesjonalną lustrzanką. Wystarczy iPhone lub inny smartfon. Jak zrobić za jego pomocą zdjęcie burzy?
Na początku należy nadmienić, że to będzie bardzo trudne przedsięwzięcie. Oczywiście żaden smartfon nie zastąpi porządnego aparatu. Nie każdy z nas jednak nosi przy sobie aparat, a smartfona ma większość. Oto kilka porad, jak wykorzystać go do uwiecznienia błyskawicy.
Tryb automatyczny
– Żeby zrobić dobre zdjęcie, trzeba wybrać odpowiednią porę dnia. Najlepiej, gdyby to był zmierzch lub noc, jeśli chodzi o burzę – tłumaczy Adam Gutowicz, fotograf przyrody. Dodaje, że najważniejsze przy robieniu takich zdjęć jest ustawienie migawki, żeby zdjęcie było dobrze naświetlone. Przy aparatach wystarcza zazwyczaj 20-30 sekund. Smartfon takiej funkcji nie ma. Jak sobie z tym poradzić?
– Ustawić tryb aparatu w smartfonie na "automatyczny". Wtedy telefon, jak każdy inny aparat, będzie chciał jak najlepiej naświetlić zdjęcie i "błyśnie" na miarę swoich możliwości – mówi Adam Gutowicz. – Oczywiście jakość nie dorówna aparatom i nie będzie to proste zadanie, ale wykonalne – dodaje.
Statyw lub stacja dokująca
Następnym krokiem jest unieruchomienie smartfona. Tu pojawia się problem. – Nie spotkałem się z telefonem, który miałby gniazdo statywowe. W przy zwykłym aparacie sprawa jest prosta. Unieruchamiamy go i czekamy. Do smartfona potrzebujemy jakiejś stacji dokującej – tłumaczy Adam Gutowicz. Fotografowanie błyskawic nie odbywa się wbrew pozorom "błyskawicznie". Jeśli poruszymy telefonem, zdjęcie będzie zamazane.
Wyczuć moment
– Ostatnim ważnym krokiem jest dobranie momentu zrobienia zdjęcia. Prawdopodobieństwo sukcesu będzie większe w miejscach, w których często burze występują. Ale niekoniecznie trzeba robić zdjęcia tylko na takich obszarach – tłumaczy Adam Gutowicz. Dodaje też, że trzeba dobrze wybrać kadr. Najlepiej, żeby uchwycić jak największy obszar nieba.
Czystym przypadkiem jest uchwycenie błyskawicy. W aparacie można ustawić seryjne fotografowanie, większość smartfonów nie ma jednak zaawansowanych manualnych ustawień, stąd konieczność "naciskania przycisku na wyczucie". Jak wiemy najpierw widzimy błyskawicę, dopiero potem słyszymy grzmot. Nie ma "systemu wczesnego ostrzegania przed błyskawicami". Trzeba zrobić wiele zdjęć, żeby mieć szansę uwiecznić błyskawicę. – To mit, że przy tego typu zdjęciach trzeba wyróżniać się nadzwyczajnym refleksem lub mieć szybkostrzelny aparat – twierdzi fotograf. Potwierdza się więc stara prawda, że główną cnotą fotografa jest po prostu cierpliwość.