Chyba o żadnej młodziutkiej aktorce nie było tak głośno w ostatnim czasie, jak o Helenie Englert. 18-letnia córka Jana Englerta i Beaty Ścibakówny najpierw zagrała łóżkową scenę w "Barwach szczęścia” ze swoim serialowym nauczycielem. To jeszcze nie wszystko. Niedawno pojawiły się doniesienia jednego z tabloidów o tym, jakoby młoda aktorka była faworyzowana przez twórców serialu ze względu na znane nazwisko. Helena zdecydowała się odejść z "Barw szczęścia", podobnie jak jej serialowa koleżanka Honorata Witańska. Jednak opuszczenie przez nich serialu nie ma nic wspólnego z medialnymi doniesieniami...
Scena łóżkowa w "Barwach szczęścia"
Helena wcieliła się w rolę zbuntowanej nastolatki Angeli, która nawiązała romans z 20 lat starszym nauczycielem geografii. Englert była bardzo podekscytowana tą rolą i cieszyła się, że będzie mogła zagrać odważną scenę. W mediach huczało, iż słynni rodzice - Jan Englert i Beata Ścibakówna, są przeciwni rozbieranym scenom niepełnoletniej córki. Tymczasem w wywiadzie dla jednego z kolorowych magazynów Jan Englert mówił: "Helena przyszła do mnie pewnego dnia i spytała: "Tato, mam taką scenę w scenariuszu, co zrobić?" Odpowiedziałem: "Jak to co? Jeśli chcesz uprawiać ten zawód, musisz zagrać, i koniec”. Uważam bowiem, że jak się mówi A, trzeba powiedzieć B”.
I choć wybór aktorskiej drogi córki "ani go nie cieszy, ani nie martwi", jest dumny z nastoletniej latorośli. "Nie mam co prawda wzorcowego kontaktu z córką, bo Helena jest bliżej matki. Na razie moja córka mądrze sama układa swoje życie. Imponuje mi" - mówił.
Ostatnio w mediach pojawiły się doniesienia, iż początkująca aktorka miała być inaczej traktowana ze względu na znane nazwisko, niż reszta ekipy "Barw szczęścia”. Według dziennika "Fakt”, nastolatka, gdy zaczęła pracę w serialu, mogła ponoć liczyć na dzienną stawkę rzędu 600 zł, Z kolei jeszcze do niedawna otrzymywała rzekomo 1000 złotych za dzień i miała liczyć nawet na 10 dni zdjęciowych na planie, podczas gdy inni pracowali zaledwie dzień lub dwa w miesiącu. "Fakt" doniósł również, iż Helena ma zapewniony transport na serialowy plan, a reszta aktorów musi zorganizować sobie dojazd we własnym zakresie.
Helena odeszła z serialu
Spekulowano, że specjalne traktowanie córki Englerta tak bardzo nie podoba się innym aktorom, iż niektórzy z nich zdecydowali się na odejście produkcji, m.in. Honorata Witańska. Serialowa Magda odeszła z serialu po 10 latach. – Odejście Honoraty nie ma nic wspólnego z Heleną Englert. Aktorka po 10 latach postanowiła pożegnać się z serialem, by móc realizować nowe projekty – powiedziała nam Karolina Baranowska, zajmująca się promocją serialu. Witańską aktualnie możemy oglądać w serialu TVN "Diagnoza" oraz w serialu "Policjantki i policjanci".
Z serialem pożegnała się również Helena Englert. – Współpraca produkcji "Barw szczęścia" z Heleną Englert została zawieszona kilka miesięcy temu ze względu na jej zajęcia szkolne. Wątek jej bohaterki - Angeli - cieszył się dużym zainteresowaniem wśród widzów i niewykluczone, że powróci w serialu za jakiś czas – skomentowała Baranowska. Rzeczywiście, Helena planuje skupić się na międzynarodowej maturze, a po niej chciałaby dostać się na studia aktorskie do Londynu.
Jak się okazuje, plotki na temat wyjątkowego traktowania córki Englerta przez ekipę są wyssane z palca. – W mediach plotkarskich pojawia się wiele nieprawdziwych i krzywdzących dla młodej aktorki doniesień. To przesympatyczna i skromna dziewczyna, z którą współpraca przebiegała wzorowo – ucina doniesienia "Faktu" Baranowska.
Koleżanka Heleny z planu "Barw szczęścia" Honorata Witańska również ma o niej bardzo pozytywne zdanie. – Moje relacje z Heleną od początku były i są jak najbardziej poprawne, koleżeńskie. Nawet teraz spotkałyśmy się przypadkiem na planie serialu "Diagnoza" i nasze stosunki wciąż są bardzo życzliwe. Jeżeli chodzi o warunki pracy moich kolegów, to ja się takimi rzeczami nie zajmuję, nie interesuje mnie to i nie wnikam w takie sprawy. Uważam, że Helena to fantastyczna dziewczyna, zdolna, z bardzo dużą kulturą i nie mam absolutnie żadnych zastrzeżeń – stwierdziła w rozmowie z naTemat Witańska.
Niestety, młodzi aktorzy ze znanymi nazwiskami niby mają łatwiejszy start, choć z drugiej strony ciągle muszą mierzyć się z zarzutami o rodzinne koneksje. Helena pierwsze koty za płoty w show-biznesie ma już za sobą, choć z pewnością nie o taki początek w aktorskim światku jej chodziło.