Reklama.
W Himalajach prozaiczne czynności jak mycie czy załatwianie się są jak sport ekstremalny. Wyczynem jest nawet zwykły prysznic czy zaparzenie herbaty. Poza tym, co można robić w wolnym czasie, gdy wszystko nam odmarza? Pić alkohol? Oto odpowiedzi na pytania, które nurtują każdego, kto zainteresował się w ostatnim czasie wspinaczką wysokogórską.
"Zawieszam dobytek i biorę z kuchni wiaderko z gorącą wodą i kubek. Szybko zrzucam to co mam na sobie, bose stopy stoją na lodowej powłoce pokrywającej karimat, tuż obok -21 stopni, łaźnię czas zacząć brrrr, kubkiem nabieram wody, i wylewam to na głowę, parzy! Ale spływająca woda stygnie szybko, na ramionach jest ciepła, na brzuchu letnia, gdy spływa po kolanach już czuć, że stygnie, a dotknąwszy stóp ledwie płynie, zaraz pogrubi lodową skorupę na karimacie, na której soję, trzeba uważać by nie wywalić orła..."
Czytaj więcej
"Jeśli chodzi o sikanie, to załatwia się to często nie wychodząc z namiotu, sikając do butelki. Nawet jak w namiocie śpi kobieta z mężczyzną, to musi się przemóc i nauczyć załatwiać do butelki, nie przejmując czyjąś obecnością. Tym bardziej, że tam nikogo kompletnie nie obchodzi, co inny robi. Poczucie wstydu totalnie zanika."
Czytaj więcej
"W swoim koszu Bharat niósł potężną ilość piwa san miguel i carlsberga do położonej na ok. 5150m n.p.m osady Gorak Shep - ostatniej przed Mount Everestem w Nepalu zwanym Sagarmathą, a w Tybecie Czomolungmą. Ciężko było unieść jego kosz. Waga przekraczała znacznie 30 kilogramów. Jednak jak mówił: — To jest bardzo opłacalne zajęcie. Czym wyżej i dalej tym bardziej opłacalne. A do tego tragarz, który wiele dni wędruje z towarem to i tak dużo tańsze rozwiązanie niż droga lotnicza."
Czytaj więcej
" Trzymam ją jedną ręką, w rękawicy, a drugą tulę butlę z ciepłą wodą turlając ją po brzuchu, gdy dłoń na zewnątrz zgrabieje: szybka zmiana... tak co 2 minuty. W świetle czołówki widać smugę pary, z ust, jak z pyska smoka bucha ciepło, płynie strugami do góry, znajduje sznureczki okulary, skarpetki i inne bambetle... i powoli oblepia to białymi lodowymi igiełkami, które rano runą na mnie śnieżycą jak tylko poruszę się lekko. Ale to jeśli nie wieje."
"W miarę upływu kolejnych dni i tygodni w gronie swoich kolegów miałam wrażenie, że jestem na jakimś obozie erotomanów-gawędziarzy. Owszem, w namiotach śpi się koedukacyjnie, ale prawda jest taka, że wysokogórskie warunki nie bardzo sprzyjają intymnym kontaktom.
Powodem jest problem z higieną, spanie w ubraniu i czapce, no i brak tlenu który sprawia że każda czynność, także seksualna, od razu powoduje zadyszkę i zmęczenie.
Poza tym, mając tłuste włosy, z opuchniętą twarzą (częste wśród kobiet), wygląda się mało pociągająco, nie mówiąc o licznych warstwach ubrań, które też sprawy nie ułatwiają."
Czytaj więcej