
Ponad milion złotych z Funduszu Sprawiedliwości, z którego powinno się wspierać ofiary przestępstw, poszło na remont sali gimnastycznej i siłowni. Jak to możliwe? Wystarczyło odpowiednio uzasadnić. Jednocześnie wielu organizacjom odmówiono przyznania dotacji na rzeczywistą pomoc dla ofiar przestępstw. I one wciąż zgłaszają wątpliwości w sprawie tego, jak resort Zbigniewa Ziobry dzieli pieniądze.
W październiku ubiegłego roku Państwową Wyższą Szkołę Zawodową w Raciborzu odwiedził raciborzanin, wiceminister sprawiedliwości Michał Woś. Zaledwie parę miesięcy wcześniej Woś był radnym Raciborza. Ministerialną nominację otrzymał w czerwcu – miał wówczas zaledwie 26 lat. Dla 50-tysięcznego miasta na Śląsku był to ogromny powód do dumy. "To drugi w ostatnich latach polityk z Raciborza, który objął tak wysokie stanowisko. W grudniu 2007 r. wiceministrem środowiska został były poseł PO i prezydent miasta Andrzej Markowiak" – odnotowywał latem 2017 r. portal nasz-racibórz.pl. W komentarzach zaś raz po raz pojawiała się nadzieja, że nowy wiceminister nie zapomni o swoich korzeniach.
"Jak nie zapomni skąd jest, to układziki popękają w Racku."
"Panie Woś. Racibórz prosi o sprawiedliwość. Pamiętaj skąd pochodzisz".
"Wierzę, że zrobisz jeszcze wiele dobrego dla Raciborza. Parafianin".
"Panie Michale - gratulacje niech Pan nie zapomni o Raciborzu."
(...) Wiceminister zapoznał się z planami uczelni, jak również zadeklarował pomoc i wsparcie przy realizacji różnych projektów. Zachęcił do przygotowania projektów i skorzystania z Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej – Funduszu Sprawiedliwości.
Niedawna nowelizacja zasad wsparcia z tego źródła poszerzyła krąg uprawnionych podmiotów. Obecnie są to nie tylko organizacje pozarządowe, ale wszystkie jednostki sektora finansów publicznych przygotowane do realizacji zadań ustawowych związanych z ochroną interesów osób pokrzywdzonych przestępstwem i świadków oraz likwidacją skutków pokrzywdzenia przestępstwem. Należy do nich również raciborska PWSZ, kształcąca na kierunku Bezpieczeństwo Państwa. Tematem rozmowy były również zmiany w systemie szkolnictwa wyższego. Czytaj więcej
Co to ma wspólnego z pomocą ofiarom przestępstw? – pytają organizacje, które od lat zajmują się udzielaniem takiej pomocy. I ministerstwo ma na to odpowiedź. Tym razem nie chodzi o to, by pomagać poszkodowanym, lecz o to, by przestępstwom zapobiegać. "Pieniądze zostaną przeznaczone na przeciwdziałanie powodom przestępczości, poprzez sport, w czym z pewnością pomogą środki na modernizację zaplecza uczelni" – czytamy na stronach PWSZ w Raciborzu.
Remont stal gimnastycznych i modernizacji infrastruktury jest tylko elementem całości. Docelowo mieszkańcy Raciborza będą mogli tutaj z tych wszystkich programów korzystać. Jesteśmy przekonani, bo taką decyzję podjął minister Zbigniew Ziobro, że przez sport dokonuje się w sposób najdalej idący i resocjalizacja, i przeciwdziała się najlepiej przyczynom tej przestępczości poprzez zajmowanie czasu młodzieży. Jestem wdzięczny Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej w Raciborzu, że podjęła się tego zadania - że w tak krótkim czasie przedstawiła sensowny wniosek.
Program zakłada prowadzenie programów aktywizacji młodych ludzi poprzez sport. Populacja dzieci i młodzieży, kobiet i mężczyzn, w wieku do ukończenia studiów to około 30 tys., więc potencjalny krąg uczestników - adresatów działań PWSZ w programach realizowanych przez uczelnię w ciągu następnych 5 lat może wziąć udział nawet kilkadziesiąt tysięcy osób.
Przeciwdziałanie poprzez sport agresji i przestępczości wśród dzieci i młodzieży wpisuje się w ogólnopolskie projekty upowszechniania i rozwijania sportu jako antidotum na patologie wśród młodszej części społeczeństwa.
A w tej sprawie jest jeszcze jeden istotny wątek. Dokładnie w tym samym czasie, gdy raciborska uczelnia wręcz na prośbę wiceministra Wosia złożyła w ministerstwie wniosek i dostała pieniądze na remont zaplecza sportowego, resort Zbigniewa Ziobry ogłosił otwarty konkurs właśnie na realizację działań dotyczących przeciwdziałania przestępczości. W grudniu ministerstwo ogłosiło, że ma do rozdysponowania 10 mln zł na ten cel.
Do tej pory ministerstwo ogłaszało konkursy na organizację pomocy ofiarom przestępstw, konkurs na przeciwdziałanie przestępczości został zorganizowany po raz pierwszy. To wymagało od nas znacznie więcej pracy przy opracowaniu oferty i kosztorysu. Tymczasem ministerstwo dało na to tylko nieco ponad tydzień, po czym samo nie dotrzymało terminu rozstrzygnięcia. Już po czasie ogłoszono, że konkurs zostaje unieważniony, ponieważ wnioskodawcy starali się o wyższą sumę niż przewidziało ministerstwo. To przecież kuriozalne - zazwyczaj pieniędzy jest za mało i na tym właśnie polega idea konkursów, aby te środki odpowiednio rozdzielić.
Decyzja ministerstwa z 25 stycznia - jak oceniają przedstawiciele organizacji, które dotacji nie otrzymały, brzmi nieco niedorzecznie. Tłumacząc z urzędniczego na polski – okazało się, że w sumie chcecie więcej pieniędzy niż chcemy dać, więc na razie nie damy ani grosza.
Oferty około 30 podmiotów (na ponad 60 zgłoszonych) nie uzyskały wymaganego limitu punktów, a był to warunek do przyznania dotacji. Oceny poszczególnych wniosków, zgodnie z przepisami, są przekazywane ich autorom. (...)
Dotacje na realizację zadań w zakresie udzielania pomocy osobom pokrzywdzonym przestępstwem, świadkom oraz osobom im najbliższym udzielono w konkursie 34 podmiotom, których oferty zostały ocenione najwyżej i spełniły przy tym formalny wymóg uzyskania minimalnej liczby punktów. Ministerstwo Sprawiedliwości podkreśla, że każdy z podmiotów, który zwyciężył w konkursie i przyznano mu dotację, ma obowiązek udzielania pomocy wszystkim osobom pokrzywdzonym i w pełnym zakresie.
Suma przyznanych w tym roku dotacji jest większa niż w zeszłym roku oraz obejmuje większą liczbę organizacji, co jest efektem konsekwentnej polityki Ministerstwa Sprawiedliwości ciągłego rozszerzania zakresu pomocy i obejmowania nią jak największej liczby osób w całej Polsce. Na 2018 r. przyznano dotąd dotacje na pomoc osobom pokrzywdzonym przestępstwami i świadkom przestępstw w kwocie 22 092 654,69 zł, czyli o prawie 6 mln zł więcej niż na 2017 r. (16 360 250 zł). W 2017 i 2018 roku środki z Funduszu Sprawiedliwości na pomoc pokrzywdzonym przekroczą 180 mln zł. Są to znacznie wyższe sumy niż w ubiegłych latach.
Określana w konkursach suma środków przeznaczona na dotacje jest wartością maksymalną, nie oznacza to jednak, że musi zostać wykorzystana w całości. Zależy to od jakości i liczby złożonych ofert do konkursu. Ponadto podmioty nie muszą wnioskować o maksymalne kwoty, a także sam dysponent może w uzasadnionych przypadkach weryfikować wnioskowane kwoty.
Jak dowiedzieliśmy się, ponad pół mln zł dotacji z ministerstwa w ramach konkursu na pomoc ofiarom przestępstw otrzymało Stowarzyszenie "Podhale - nasz dom" z Nowego Targu. Ono otrzymało wymaganą liczbę punktów. Zastanawiające jest to, że wiceprezesem stowarzyszenia jest osoba, która od roku figuruje na liście członków organu nadzoru w firmie Link4 z Grupy PZU (tej samej, w której dyrektorem marketingu jest żona ministra Ziobry, Patrycja Kotecka). W zarządzie tego stowarzyszenia z Nowego Targu zasiada także pracownica biura poselskiego Edwarda Siarki, parlamentarzysty PiS należącego - tak jak Zbigniew Ziobro czy Patryk Jaki - do Solidarnej Polski.
