Miłość zwyciężyła, para zaczęła odbudowywać związek. Podstawową zasadą, którą byli małżonkowie przyjęli jest to, że żadna ze stron nie wraca do tego, co było, nie wypominają sobie złych chwil i złych decyzji. – Staramy się więcej rozmawiać, a przeszłość zamykamy – mówił aktor w
"Dzień Dobry TVN". Aleksandra przyznaje, że w kwestii zazdrości ”stonowała”. Oboje zdają sobie sprawę, że decyzja o powrocie do siebie nie jest łatwa i wymaga dojrzałości, ale chcą być inspiracją dla innych osób w podobnej sytuacji. Dlatego nie wykluczają również ponownego ślubu. – Kościelny nadal mamy – śmieje się Aleksandra, a Tomasz dodaje znacząco, że dwa najbrzydsze słowa według niego to
macocha i
konkubina. I że takie spotkanie w gronie przyjaciół na pewno umocniłoby pozytywny przekaz płynący z ich historii, że można dokonać pozornie niemożliwego.