"Nie zjem spokojnie gofra, nie pójdę na molo". Doda oskarża hotel, że wydał ją na pastwę paparazzich
Bartosz Świderski
15 czerwca 2018, 12:48·1 minuta czytania
Publikacja artykułu: 15 czerwca 2018, 12:48
Doda wybrała się z mężem Emilem Stępniem na Hel. Planowała wypocząć w Juracie przed czekającymi ją lada dzień koncertami. Niestety, jej plany pokrzyżowali paparazzi, którzy niespodziewanie pojawili się rano pod oknami jej pokoju. Celebrytka oskarża hotel o to, że o jej pobycie powiadomił "odpowiednie" media.
Reklama.
"Przyjechaliśmy w nocy, nikomu nic nie mówiliśmy. Taki wypadzik do Juraty na 2 dni, żeby świętować 2. miesięcznicę małżeństwa. A rano, na plaży hotelowej, przed oknem mojego pokoju stali gotowi paparazzi. Dyrektor hotelu stwierdził, że to na pewno nikt z obsługi, tylko mieszkańcy hotelu mnie "sprzedali" – napisała Doda na Instagramie.
Doda jednak w przypadki nie wierzy. Zdaje się być przekonana o tym, że hotel wydał ją na pastwę fotoreporterów. "Na pewno wiedzieli do jakiej gazety zadzwonić w nocy, żeby zrobić promocję hotelowi - akurat na to się nie nabiorę, z księżyca nie spadłam. Przykro mi. Miałam 2 dni przed kolejnymi koncertami, żeby normalnie pocieszyć się naszą chwilą. Już wiem, że stoją pod hotelem, więc nie zjem spokojnie gofra, nie pójdę na molo" – przekonuje.
Całą sytuację nazywa "reality show" i zapowiada zmianę hotelu na taki, w którym jej "nie sprzedadzą" i potraktują jak innych ludzi, którzy przyjechali odpocząć. Jak zaznacza, to "podobno nie pierwszy raz u tego, do którego przyjechaliśmy".
Doda: PKP Intercity, litości
Kilka dni temu Doda oburzała się na PKP. Opisała podróż jako najgorszą w życiu. "PKP Intercity, litości. W przedziale klima na 15 stopni. Siedzę w bluzie i poduszce na głowie, żeby mnie nie przewiało" – pisała Dorota Rabczewska.
"Kocham jeździć pociągami, od dziecka mnie to bardzo uspokaja. Przytrafiło mi się to pierwszy raz, żeby ktoś intencjonalnie naraził pasażerów na takie samopoczucie. Robienie takiej temperatury jest karygodne. Jestem ciekawa, jak ja bym sobie poradziła, jakbym nie miała bluzy" – napisała Rabczewska na Instagramie.