Michał Żebrowski debiutuje w roli... youtubera. Jakby tego było mało, partneruje mu żona. Brzmi nieprawdopodobnie, a jednak. W dodatku efekty ich pracy naprawdę was zaskoczą.
Przez wiele lat w środowisku mówiło się, że
Michał Żebrowski trzyma swoją żonę, Olę Żebrowską, pod kloszem. Aktor bardzo chronił prywatność, a z żoną wprawdzie pojawiał się na różnych imprezach, jednak wywiadów udzielał w pojedynkę. Po tylu latach nikogo już nie dziwiło, że pierwsze skrzypce w tym związku medialnie odgrywa Michał Żebrowski, natomiast życiowa partnerka pozostaje w cieniu. Od jakiegoś czasu można jednak zauważyć, że sytuacja zaczyna się zmieniać. Wszystko zaczęło się od
Instagrama Aleksandry, gdzie w zabawny sposób pokazuje kulisy ich wspólnego życia. Okazuje się, że żona Michała ma duże poczucie humoru, a przy okazji potrafi z dystansem pokazać codzienność u boku tzw. wielkiego aktora.
W ostatnim czasie para postanowiła nieco zmienić swój wizerunek w mediach i wyszła im bardziej naprzeciw. Ostatnio Żebrowscy pojawili się w
Dzień Dobry TVN, gdzie opowiedzieli o początkach swojego związku. Z rozbrajającą szczerością żona Żebrowskiego wyznała np., że do dzisiaj nie obejrzała „Ogniem i mieczem” ani „Pana Tadeusza”. Nie zabrakło też uroczych momentów rozmowy, które przy okazji pokazały, jak wyglądają relacje w tym związku:
Swojemu ironicznemu spojrzeniu na rzeczywistość Aleksandra daje upust na Instagramie, gdzie z charakterystycznym dla siebie dystansem pokazuje życie z Żebrowskim. To dzięki jej relacjom mieliśmy okazję zobaczyć aktora w kilku zaskakujących odsłonach, które zdecydowanie ociepliły jego wizerunek. Być może powodzenie takich zdjęć sprawiło, że para postanowiła pójść o krok dalej i… założyła kanał na YouTubie.
W swoim pierwszym materiale Żebrowscy pokazali kulisy dnia, w którym odwiedzili studio ”Dzień Dobry TVN”. Po raz kolejny można zobaczyć ich dystans do siebie i duże poczucie humoru. No bo chyba ostatnią rzeczą, której po tej parze się spodziewaliście, jest fakt, że ucieszy ich widok szarych kanap w studiu z pewnego konkretnego powodu: ”Te kanapy są szare, a nie białe. Możemy się z**ć ze strachu”. Można zaryzykować tezę, że mówią to, co inni tylko pomyśleli w tej sytuacji. Z kolei momentem, który wielu z pewnością rozczuli, jest rozmowa małżeństwa już po wizycie w studiu, podczas której Żebrowski dopytuje żonę, czy widziała, jak próbował ją wspierać miłosnymi spojrzeniami, a ona niestety niewiele pamięta. Faktem jednak jest, że takiego Michała Żebrowskiego nie znaliśmy wcześniej. Fani są zachwyceni, pod filmem pojawiło się sporo pozytywnych komentarzy. Część z komentujących osób podkreśla, że to właśnie Ola, a nie Michał, jest powodem ich zainteresowania. Decyzja o wyjściu z cienia wydaje się zatem całkiem zasadna.