Jak zapowiedział, tak zrobił. Amerykański koszykarz LeBron James otworzył właśnie swoją szkołę dla dzieci pochodzących z trudnych środowisk. Cały światek NBA oraz amerykańscy komentatorzy są pod ogromnym wrażeniem. A sama inicjatywa ma być podziękowaniem za szansę, jaką lata temu dostał on sam.
LeBron James znany jest głównie fanom najmocniejszej koszykarskiej ligi świata, czyli NBA. Po prawdzie jednak stał się ikoną niemal na miarę Cristiano Ronaldo. Niedawno zmienił także klubowe barwy, przechodząc z Cleveland Cavaliers do Los Angeles Lakers, co odbiło się szerokim echem.
Wielokrotnie też zdobywał nagrodę najbardziej wartościowego gracza NBA. Wraz ze swoimi zespołami wywalczył też trzy mistrzostwa i sześć wicemistrzostw ligi. Krótko mówiąc, jako koszykarz zdobył wszystko. Jednak swój sportowy sukces postanowił przekuć w coś więcej niż w garaż pełen luksusowych samochodów i okazały dom.
Fundacja
A wszystko zaczęło się w 2011 roku, gdy koszykarz w ramach swojej fundacji rozpoczął organizację zajęć rowerowych dla dzieci z jego rodzinnego Ohio. Z czasem, działania LeBron James Family Foundation się poszerzały, aż wreszcie przyszedł czas na realizację naprawdę dużego projektu – otwarcie szkoły "I Promise School".
Dlaczego zdecydował się na tak duże i zobowiązujące przedsięwzięcie? Jak stwierdził, "sam był trudnym dzieckiem". W czwartej klasie opuścił łącznie 83 dni w szkole, a jego edukacyjna przyszłość stanęła pod wielkim znakiem zapytania.
Jednak jak sam mówi, "na szczęście on i jego mama Gloria otrzymali odpowiednie wsparcie we właściwym momencie". Otwarciem szkoły chce spłacić dług z przeszłości.
Szkoła
Placówka rozpoczęła swoja działalność 31 lipca. Jak przystało na Jamesa, została uruchomiona w jego rodzinnym mieście Akron w stanie Ohio, w którym się urodził, wychowywał i do niedawna mieszkał. Budynek szkoły to odnowiona w ostatnich miesiącach szkoła, która znajduje się bardzo blisko szkoły średniej St. Vincent-St. Mary, do której uczęszczał sam koszykarz.
Nauka rozpoczęła się z 12 nauczycielami i 240 uczniami. Zarówno jedni, jak i drudzy będą mieli wszystko to, co potrzebne do nauki i rozwoju – darmowe mundurki, książki, rowery, transport i wyżywienie. Do tego w placówce znajdzie się również pomoc dla rodziców, którzy sami chcą skończyć szkołę, potrzebują wsparcia w wychowaniu dziecka, albo szukają pracy.
Lekcje trwają tam podobnie jak w reszcie amerykańskich szkół od 9 do 17. Mają być w niej realizowane wszystkie przedmioty, jakie przewiduje amerykańska podstawa programowa.
– Może nie zostaną oni LeBronem Jamesem koszykówki, ale mogą zostać LeBronem Jamesem swoich własnych pasji i marzeń – stwierdziła Michele Campbell, dyrektor wykonawczy fundacji.
Docelowo, do 2022 roku szkoła kształciła uczni ze wszystkich ośmiu klas, jakie przewiduje amerykański system edukacyjny.
"Nie tylko wspaniały sportowiec"
Sam James, otwarcie szkoły nazwał "jednym z najlepszych chwil w swoim życiu". – Wszystko, co chcą wiedzieć dzieci to to, że komuś zależy. Mam nadzieję, że kiedy przejdą przez drzwi tej szkoły, będą to wiedzieć – stwierdził w wywiadzie dla telewizji CNN.
LeBron James, w przeciwieństwie do wielu znanych koszykarzy, nie ma na swoim koncie skandali obyczajowych. Znany jest za to z komentowania amerykańskiej rzeczywistości politycznej. Wielokrotnie otwarcie krytykował obecnego prezydenta Donalda Trumpa, co wywoływało krytykę miejscowej prawicy.
Jednak otwarcie szkoły dla dzieci i rodzin z problemami wywołało powszechny aplauz i zachwyt. Inicjatywę komentuje zarówno światek NBA, dziennikarze, jak i zwykli Amerykanie.
Pierwsi uczniowie ukończą szkołę za cztery lata. Szkoła powstała wyłącznie ze środków wpłaconych przez LeBrona Jamesa. Koszykarz zapowiada także uruchomienie instytutu "I Promise" przy miejscowym uniwersytecie.