Wydawało się, że Urszula Jabłońska w Łapach konkurencji nie ma. To nieduże miasto na zachód od Białegostoku przy drodze kolejowej do Warszawy od lat masowo popiera Prawo i Sprawiedliwość. Tymczasem urzędująca burmistrz, kandydatka PiS, nie wywalczyła reelekcji. Pokonał ją Krzysztof Gołaszewski z komitetu "Nasze Podlasie".
Dziennikarz zajmujący się tematyką społeczną, polityczną i kryminalną. Autor podcastów z serii "Morderstwo (nie)doskonałe". Wydawca strony głównej naTemat.pl.
Tu prawie zawsze wygrywał PiS
W 2015 r. w Łapach w wyborach parlamentarnych Prawo i Sprawiedliwość uzyskało ponad 60 proc. głosów. Rok wcześniej Urszula Jabłońska zdobyła stanowisko burmistrza miasta już w pierwszej turze. Teraz, w rywalizacji o reelekcję, poniosła porażkę.
Jak wynika z oficjalnych danych PKW, kandydatka PiS Urszula Jabłońska uzyskała ok. 4300 głosów. Krzysztof Gołaszewski z komitetu "Nasze Podlasie" zdobył o około 600 głosów więcej.
O Urszuli Jabłońskiej było głośno nie tylko w kraju, ale wręcz w świecie. W sierpniu o Łapach pisał prestiżowy "The Wall Street Journal".
Wartości narodowe kontra fundusze UE
Amerykańscy dziennikarze poszukiwali odpowiedzi na pytanie o to, czy Brexit to przypadek odosobniony, czy jeszcze w jakimś kraju Unii sceptycyzm wobec UE jest tak duży. Chcieli też zrozumieć, skąd bierze się niechęć do Unii w tych środowiskach, które z przynależności do wspólnoty korzystają najwięcej. I tak zawędrowali do Łap.
Jak napisali Amerykanie, budżet miasta w 1/5 składa się z pieniędzy z UE. To z funduszy z Brukseli odnowiono przedszkole, zmodernizowano sieć kanalizacyjną i postawiono kompleks biurowy. A jednak, gdy zapytano burmistrz Urszulę Jabłońską, czy gdyby w Polsce odbyło się podobne referendum jak w Wielkiej Brytanii, to nie była przekonana, jak by zagłosowała. – Musiałabym wziąć pod uwagę nasze wartości narodowe – odpowiedziała wymijająco.