Prezydent Andrzej Duda odbiera dwa nadane przez siebie odznaczenia.
Prezydent Andrzej Duda odbiera dwa nadane przez siebie odznaczenia. Fot. Maciej Jaźwiecki / Agencja Gazeta

Andrzej Duda odebrał dwa nadane przez siebie wcześniej odznaczenia. Ordery stracili Tomasz Grzegorz L. oraz Tomasz Andrzej M. W obu przypadkach decyzja prezydenta była spowodowana zarzutami o plagiat i naruszenie obowiązków pracowniczych – podaje "Rzeczpospolita".

REKLAMA
To pierwsze tego typu decyzje za kadencji Andrzeja Dudy. Prezydent może odebrać odznaczenia w dwóch sytuacjach: gdy decyzja została podjęta w wyniku wprowadzenia w błąd lub kiedy odznaczony dopuścił się czynu, wskutek którego stał się niegodny orderu. W przypadkach, o których mowa, chodziło o drugą okoliczność.
Postanowienia o odebraniu odznaczeń pojawiły się w Monitorze Polskim bez uzasadnienia. "Rzeczpospolita" informuje, że Tomasz Grzegorz L. otrzymał odznaczenie od prezydenta Dudy w maju 2017 r. Wnioskował o to minister nauki i szkolnictwa wyższego Jarosław Gowin. Z kolei Tomasz Andrzej M. otrzymał srebrny medal sierpniu 2016 r. na wniosek wojewody dolnośląskiego. 
"Rażące czyny"
Kancelaria Prezydenta RP w odpowiedzi na pytania dziennika wyjaśniła, że w obu przypadkach "Prezydent RP podjął decyzję o pozbawieniu odznaczenia po stwierdzeniu, że odznaczony dopuścił się czynu, wskutek którego stał się niegodny odznaczenia". Minister Andrzej Dera podkreślił, że były to "czyny rażące". Z prośbą o odebranie orderów zwrócili się wnioskodawcy. 
– Tomasz M. został skazany prawomocnym wyrokiem za czyny związane z wykonywaniem obowiązków służbowych, a więc za to samo, za co został odznaczony. W przypadku drugiej osoby chodziło o rażące uchybienia nauczyciela akademickiego, za które osoba ta otrzymała dyscyplinarną karę nagany – doprecyzował Dera.
Odznaczony przez pomyłkę?
Niedawno wyszło na jaw inne zamieszanie związane z odznaczeniami nadawanymi przez prezydenta. Chodzi o uroczystość upamiętniającą Polaków, którzy ratowali Żydów w czasie II wojny światowej.
Jak podawała "Gazeta Wyborcza", wszystko zakończyło się w atmosferze skandalu, bowiem Krzyż Komandorski w Pałacu Prezydenckim przyznano niewłaściwej osobie. Kancelaria Prezydenta RP zareagowała na doniesienia o pomyłce, ale w zaskakujący sposób. Nie opublikowano żadnego sprostowania, tylko poprawiono laudację.
źródło: "Rzeczpospolita"