Na marginesie Marszu Równości w Płocku nie obyło się bez incydentów i homofobicznych haseł. Wypowiadali się zarówno przyjezdni zwolennicy prawicy, jak i mieszkańcy samego Płocka. Jedną z takich wypowiedzi zasłynęła w sieci matka, która stwierdziła, że "jej dziecko bało się wyjść do sklepu,bo pedał porwie i gej".
Marsz Równości ściągnął do Płocka wielu sympatyków, ale także sporo osób wrogo nastawionych do LGBT. Media chętnie przeprowadzały z nimi wywiady. Przepytywano także mieszkańców Płocka, co sądzą na temat tęczowej parady. Wielu było przychylnych, niektórzy sami brali w niej udział. Inni z kolei mieli na temat osób LGBT odmienne zdanie. Rozmowa z jedną z takich przeciwniczek tolerancji trafiła do mediów społecznościowych.
– Jesteśmy pełną rodziną i nie zgadzamy się z tym, co się dzieje tu w Płocku. (...) Same pedały i lesby oczywiście! – mówiła rozemocjonowana mieszkanka Płocka, mając u boku bliskich.
Prowadzący rozmowę zapytał więc, czy ma przez to rozumieć, że osoby LGBT nie mają prawa maszerować przez miasto. Wówczas płocczanka postanowiła użyć argumentu z rzekomych przeżyć towarzyszącego jej dziecka.
– Oczywiście, że nie, bo moje dzieci są przerażone. Moje dziecko bało się dzisiaj iść do sklepu, bo go pedał porwie i gej! No to chyba o coś chodzi w tym – stwierdziła z pełnym przekonaniem. Na pytanie "skąd przekonanie, że geje porywają dzieci" odpowiedziała, że "dzieci uczą się tego na podwórku, bo w jej domu tego nie słyszały".