
REKLAMA
W Grecji potwierdzono 821 przypadków koronawirusa, 22 osoby zmarły. Wykonano ponad 10 tys. testów. Tak jak niemal w całej Europie, zamknięte są szkoły, centra handlowe, bary, restauracje, kina.... Jest zakaz zgromadzeń. Zamknięto hotele w całym kraju oraz Akropol w Atenach. Wstrzymano loty z państw poza UE, a także z Włoch i Hiszpanii.
Ale w niedzielę 22 marca rząd ogłosił wprowadzenie jeszcze bardziej rygorystycznego środka. – Być może jest to ostatni krok, który należy podjąć szybko i nie na próżno. Musimy chronić wspólne dobro, nasze zdrowie – mówił Kyriakos Mitsolakis. Od początku tygodnia w całym kraju obowiązuje godzina policyjna i jeszcze większe ograniczenia w przemieszczaniu się.
Mieszkańcy otrzymali takie wiadomości:
Dziś słychać, że policja kontroluje sytuację z dronów i helikopterów.
Jak wygląda godzina policyjna
– Grecy bardzo przestraszyli się tego, co dzieje się we Włoszech i bardzo szybko podjęli środki zapobiegawcze. My już w firmie od miesiąca używamy płynów do dezynfekcji klamek, rąk. Nawet godzinę policyjną Grecy ogłosili jako jedni z pierwszych, mimo tak niewielu przypadków, jakie mamy – opowiada naTemat Izabela Anastasopoulou, która mieszka w Atenach.Uważa, że to dobry środek: – Grecy ogólnie nie są posłusznym narodem. Władze obawiały się, że nie będą się słuchać, dlatego podjęły bardziej drastyczne środki. Zanim wprowadzono godzinę policyjną wszędzie było bardzo dużo ludzi.
Jeden z reporterów relacjonował: "W ostatnich dniach tysiące ludzi opuściło Ateny i wyjechało na wieś i na wyspy. Pojawił się niepokój, że wirus może rozprzestrzenić się na cały kraj.
Jak zatem godzina policyjna wygląda w praktyce?
Izabela Anastasopoulou codziennie chodzi do pracy. Musi mieć przy sobie pisemne pozwolenie od pracodawcy. Nosi je w telefonie. Każdy Grek wychodzący z domu do pracy musi mieć teraz przy sobie taki dokument. To tzw. dokument "typu A". – Nie trzeba go drukować. Można mieć go w telefonie. Ale, jeśli chce się wyjść do supermarketu czy lekarza lub apteki trzeba wysłać SMS-a ze swoimi danymi – opowiada.
Twierdzi, że system jest bardzo prosty. – Należy wysłać SMS-a pod podany numer i wybrać opcje od 1 do 6, Na przykład wyjście do supermarketu, wyjście na spacer, ćwiczenia fizyczne i tak dalej. Napisać swoje imię nazwisko i adres. Trzeba mieć potwierdzenie, że wolno wyjść. Odpowiedź przychodzi natychmiast. Wtedy można wyjść – opowiada.
A jeśli ktoś wychodzi z psem? – Trzeba wybrać numer 6. Numer 6 to spacer z psem albo ćwiczenia fizyczne na wolnym powietrzu – odpowiada.
Jej jeszcze nikt nie sprawdzał. – Wczoraj po pracy poszłam do supermarketu. Było bardzo dużo osób koło parku choć park był zamknięty – mówi.
SMS lub wydrukowany formularz
Numer 13033 jest bezpłatny. Na stronie greckiego urzędu, do której odsyła również polskie MSZ, znajduje się pełna instrukcja. Numer 1 to wyjście do lekarza lub apteki. Numer 2 – wyjście do sklepu. 3 – do banku. 4 – wyjście w celu pomocy innej osobie. 5 – udział w pogrzebie, ślubie, chrzcinach (z pewnymi ograniczeniami).
Numer 13033 jest bezpłatny. Na stronie greckiego urzędu, do której odsyła również polskie MSZ, znajduje się pełna instrukcja. Numer 1 to wyjście do lekarza lub apteki. Numer 2 – wyjście do sklepu. 3 – do banku. 4 – wyjście w celu pomocy innej osobie. 5 – udział w pogrzebie, ślubie, chrzcinach (z pewnymi ograniczeniami).
W przypadku numeru 6 pojawia się jeszcze zalecenie, by zachować 1,5 metra odstępu.
SMS to jedna z opcji. Można też wydrukować odpowiedni formularz ze strony internetowej, na którym trzeba podać swoje nazwisko, datę urodzenia, adres i określić cel i czas wyjścia. To tzw. dokument "typu B".
I ogólnie - wszystkie osoby wychodzące z domu muszą mieć przy sobie dokument tożsamości.
Kary za nieuzasadnione wyjścia
150 euro - taką można zapłacić grzywnę za nieuzasadnione wyjście. Już dzień po jej wprowadzeniu policja ukarała 766 osób.– Nie pozwolę paru niepoważnym narażać bezpieczeństwa większości ludzi. Bo kilka nieodpowiedzialnych osób może wyrządzić krzywdę tysiącom odpowiedzialnych obywateli – zapowiadał premier w orędziu do narodu, ogłaszając godzinę policyjną.
Reakcje, jak w Polsce, na pewno są na to różne. – To jest ograniczenie wolności, może to się tak czuje. Ale w końcu robimy to dla własnego dobra – uważa Izabela Anastasopoulou.
Tym bardziej, że w odróżnieniu od większości Europy, Grecja zmaga się jeszcze z jednym problem.
Są ogromne obawy, co będzie jak wirus rozprzestrzeni się na wyspy, na których przebywają uchodźcy. Na jednej z nich, Lesvos, już potwierdzono pierwszy przypadek. Wśród europarlamentarzystów pojawiły się apele do Komisji Europejskiej, by ewakuować obozy dla uchodźców.