
Decyzja Solidarnej Polski o wystawieniu Tadeusza Cymańskiego na ponadpartyjnego premiera zaskoczyła wszystkich. Jednak to dobre odzwierciedlenie roli tego polityka na polskiej scenie. Sympatyczny, barwny, ale też dobry do rozbrajania medialnych bomb.
Proszę Państwa! Ja wystąpię w obronie nocy, bo jest powiedzenie, że noc jest przyjaciółką kochanków i złodziei. (Wesołość na sali, oklaski) Tak że noc nie jest niczym złym, zależy do czego jest użyta. (Wesołość na sali) I częściej noc ludzi łączy niż dzieli. (Wesołość na sali, oklaski) Proponowałbym więc, żeby jednak wprowadzić troszeczkę nastroju. CZYTAJ WIĘCEJ
To jaki jestem podczas wystąpień publicznych to cechy nabyte i nie zamierzam ich zwalczać. Tę - może czasami nadmierną - gestykulację odziedziczyłem po matce
Za to w niedzielnym programie "Kawa na ławę" Cymański (często w duecie z Ryszardem Kaliszem z SLD) daje popis swoich zdolności oratorskich. – Ale i tak najważniejsza jest treść, to co mam do przekazania, i tego nie przykryją żadne uśmiechy – zapewnia Cymański. Czasami jednak barwne i żartobliwe wypowiedzi okazują się bronią obosieczną. – Rzeczywiście czasami moi konkurenci wykorzystują tę moją skłonność do żartów, ale i tak uważam, że "Kawa na ławę" to pewien fenomen. Naprawdę mam masę sygnałów od ludzi, którym podoba się ten program i nie zamierzam z niego rezygnować – deklaruje.

