
Reklama.
Policja ustala aktualnie okoliczności śmierci 10-letniego labradora. Pies należał do rodziny z miejscowości Aniołka Pierwsza. Małżeństwo opowiedziało mediom, że nie wzięło psa z schroniska, a pies Kufel się do nich przybłąkał podczas jednego ze spacerów. Niedawno zwierzą jednak zniknęło.
Brutalna zbrodnia na niewinnym psie
Zwierzę znaleziono 4 lutego. Skatowany Kufel znajdował się w lesie pomiędzy Buczkiem Małym a Szymonkowem. Na pobliskim drzewie wisiała jego obroża, na której widniało imię psa i numer telefonu właściciela. Mężczyzna, który znalazł psa, niezwłocznie pod ten numer zadzwonił.– Zadzwonił do mnie jakiś mężczyzna i zapytał, gdzie się dodzwonił. Podałem mu miejscowość, a on wtedy zapytał, czy jestem właścicielem psa o imieniu Kufel. Potwierdziłem. Poprosił, żebym jak najszybciej pojechał do pani weterynarz w Skoroszowie, bo pies jest w stanie agonalnym – wspomina opiekun Kufla w rozmowie z TVN24.
Stan Kufla był niestety na tyle zły, że psa nie dało się już uratować. W dniu jego znalezienia policja rozpoczęła już śledztwo w tej sprawie. Funkcjonariuszom nie udało się jak na razie ustalić sprawców tego zdarzenia.
– Apelujemy do wszystkich ludzi, którzy mogą mieć jakiekolwiek informacje na ten temat, aby kontaktowali się z dyżurnym naszej komendy bądź bezpośrednio z policjantami, którzy zajmują się tą sprawą – zaapelował sierż. Rafał Stramowski, pełniący funkcję rzecznika policji w Kępnie.
źródło: TVN 24