Internautka podzieliła się na Instagramie zdjęciami dokumentującymi skutki pobicia, do którego - jak pisze - doszło w nocy z piątku na sobotę. Sprawcami ataku miało być dwóch mężczyzn, którym nie spodobało się, że młoda kobieta i jej koleżanki nie reagują na ich zaczepki.
Młoda kobieta w sobotę po południu zamieściła na Instagramie wpis dotyczący incydentu, który miał mieć miejsce o 22:30 w piątek. Jak pisze internautka o pseudonimie Jumilli, ona i jej koleżanki zostały zaatakowane na ulicy, przy której mieszka, 200 metrów od jej klatki.
"Zostałyśmy zaatakowane przez dwójkę mężczyzn, tak o, bo nie przytakiwałyśmy, bo nie pozwoliłyśmy na dotyk, poniżanie" – pisze autorka postu.
Opór wobec molestowania seksualnego miał rozwścieczyć mężczyzn, którzy zaatakowali młode kobiety. "Bum. Szklana butelka z całej siły rzucona w moja stronę, odbija się od mojego nosa i rozcina głowę koleżanki. Złamany nos, koleżanka szwy na skroni, obie po TK głowy, z lękiem i niepokojem do końca życia.12 godzin na SOR-ze, 5 na policji" – relacjonuje kobieta.
"Te zdjęcia to przestroga dla Was, dziewczyny. Przykre jest to, że w naszym kraju nie możemy czuć się swobodni, wolni. I mówię tu przede wszystkim o nas, kobietach" – pisze instagramerka.
Wpis młodej kobiety przekroczył 270 tys. polubień. Na zdjęciach widać poranioną twarz kobiety, zakrwawiony chodnik, zranioną głowę i przesiąknięte krwią chusteczki.