Strona zawiera treści przeznaczone
dla osób pełnoletnich

Aby uzyskać dostęp, potwierdź że masz ukończone 18 lat

Warunki korzystania ze strony oraz polityka prywatności

Archiwum

Rysunek czy prawdziwa butelka? Joshua Vides stworzył przedmiot jedyny w swoim rodzaju

Patrząc na butelkę Ballantine’sa z najnowszej limitowanej trzeba się mocno skupić. Dobrą chwilę zajmuje bowiem przekonanie własnego mózgu, że przedmiot, którego autorem jest Joshua Vides, rzeczywiście istnieje i nie jest jedynie dwuwymiarowym projektem, wyciętym wprost ze szkicownika artysty.
Vides nie tworzy złudzeń optycznych, ale zdecydowanie bawi się z naszymi zmysłami w chowanego: bierze na warsztat przedmioty codziennego użytku i zamienia je w rysunkowe szkice. Butelki whisky, ale i buty, ubrania, czy jego znak rozpoznawczy: drogowe pachołki — wszystko czego dotknie się Vides, gubi nagle magicznie jeden wymiar.
Koncepcja wydaje się banalnie prosta i pewnie na jej temat fantazjował niejeden artysta. Niemniej jednak potrzeba było kogoś tak zdeterminowanego, jak Vides, żeby wprowadzić ten pomysł — dosłownie — w życie.
Udział w projekcie marki Ballantine’s, w ramach którego powstałą limitowana edycja butelki Ballantine’s Finest czy kolaboracje z najbardziej ekskluzywnymi brandami świata to wisienka na torcie. Do słodkiego sukcesu Vides dochodził długo, mozolnie, ale zawsze na swoich warunkachi i zgodnie z obecną kampanią marki „Tak To Robię”.
— Jestem dzieciakiem z biednej dzielnicy. Moi rodzice przybyli do USA z Gwatemali za pracą. Sukces nie był mi pisany, a jednak go odniosłem. I za to jestem niesłychanie wdzięczny — mówił w zeszłym roku, kiedy w Muzeum sztuki Nowoczesnej w Chicago prezentowano jego instalację, oczywiście wykonaną w charakterystycznej kreskówkowej konwencji. Autorską stylistykę Vides stworzył przypadkiem: 
— Oglądałem program, którego bohaterem był Tinker Hatfield (legendarny projektant kultowych modeli sneakersów — red.). Pomyślałem sobie: "Gdzie są te jego wszystkie szkice, których nikt nigdy nie widział?". I wtedy do mnie dotarło: wszystko zaczyna się od szkicu. Następnego ranka dosłownie pobiegłem do mojej żony i wytłumaczyłem jej mój koncept: pokażmy but taki, jakim był na początku: jako dwuwymiarowy szkic — wspomina w wywiadach.
"Wszystko zaczyna się od szkicu" - mówi Joshua Vides. Chciałoby się dodać: "...i kończy" - przynajmniej w przypadku jego sztuki. 
To, co zrobił później jest już historią: wpadł do garażu, wyciągał z pudła parę starych, schodzonych sneakersów, pociągnął je białym sprayem, a następnie okrasił swoimi ikonicznymi, czarnymi kreskami. Wyszło genialnie, więc zdjęcie swojego dzieła wrzucił na Instagram. Posypały się serduszka. 
Chwilę później do Videsa zaczęły zgłaszać się największe gwiazdy. Kolejka rosła z tygodnia na tydzień — na swój własny custom musiał czekać nawet sam LeBron James. Ale Vides, nauczony doświadczeniem, nie zamierzał i nie zamierza osiadać na laurach. Nieustannie szuka nowych wyzwań, czego dowodem jest choćby kolaboracja z marką Ballantine’s.

Vides podkreśla, że do udziału w projekcie podszedł tak, jak podchodzi do wszystkich swoich prac: odwołując się do korzeni. Punktem wyjścia była zabawa ideą: jak naszkicowałby swoją butelkę sam George Ballantine? I dlaczego właśnie taką? Okazuje się, że charakterystyczny, prostokątny kształt nie powstał tylko i wyłacznie po to, aby wyróżnić się na tle konkurencji:
— Generalnie chodziło o to, żeby butelkę łatwo było ukryć w walizce — tłumaczy Vides. — W czasach prohibicji to był najskuteczniejszy sposób na szmuglowanie whisky. Kiedy się o tym dowiedziałem, od razu stwierdziłem: dobra, zróbmy to — wspomina artysta. W efekcie projekt rozrósł się do całego limitowanego zestawu: Vides zaprojektował zarówno butelkę, jak i pasującą do niej walizkę i szklanki.

Jak sam twierdzi pomysł, aby przemodelować obowiązującą rzeczywistość na własnych zasadach, to coś, czemu sam jest wierny:
— Ja sam właśnie tak bym podszedł do sprawy: jeśli wprowadzono by prawo, które mówiłoby: ‘Nie masz prawa malować’, za wszelką cenę szukałbym sposobu, aby to robić — tłumaczył Vides.
Brzmi bezkompromisowo? I słusznie, bo dokładnie takie słowo powinno się znaleźć na wizytówce Videsa:
— Nie obchodzą mnie inni ludzie, nie obchodzą mnie ich oczekiwania. Odpowiadam za siebie i za to, co tworzę i w jaki sposób to robię. Ważne, żeby działać w zgodzie z samym sobą i dzięki temu inspirować innych — podsumowuje swoje podejście, które właściwie można streścić w kilku słowach: Tak To Robię. 





Autorzy artykułu:

Karolina Pałys

dziennikarka