Telemedycyna kojarzy nam się raczej z przyszłością, ewentualnie z odczytywaniem badań przez lekarza na odległość. Nic bardziej mylnego. Teraz możemy już skorzystać z “pełnowartościowej” wizyty lekarskiej nie ruszając się z domu. W okresie infekcyjnym, w trosce o swoje zdrowie, powinniśmy unikać kontaktu z chorymi, a w placówkach medycznych prawdopodobieństwo tego kontaktu jest bardzo wysokie.
Drobnoustroje chorobotwórcze podczas kaszlu osoby chorej, która nie osłoni twarzy, zakażają innych w promieniu 3 m, a kichanie ma zasięg jeszcze większy – nawet do 5 m.
Zgodnie z aktualnymi przepisami podczas e-wizyty, bez badania przedmiotowego, lekarz może postawić diagnozę, wystawić e-skierowania na badania, a nawet wystawić e-zwolnienie lekarskie.
Z całości dobrodziejstw telemedycyny, możemy skorzystać w Centrum Medycznym Enel-Med, z czasem pewnie też w innych placówkach.
Dziś dzięki aplikacji mobilnej Enel-med, z której aktualnie korzysta ponad 100 tys. pacjentów, można zrealizować e-wizytę nieodpłatnie w ramach abonamentu dla firm i abonamentów oferowanych osobom indywidualnym. Z e-wizyty, po ściągnięciu i zarejestrowaniu się w aplikacji, może skorzystać również pacjent, który nie leczył się dotychczas w Enel-Med. Za usługę może zapłacić przelewem.
E-wizyta poprzez videochat lub telefon zgodnie z wewnętrznie wypracowanymi regulaminami daje możliwość uzyskania elektronicznego skierowania na szereg badań laboratoryjnych i diagnostycznych, które następnie można wykonać w jednym z blisko 40 oddziałów Enel-Med w Polsce – w Warszawie, Łodzi, Krakowie, Katowicach, Gdańsku, Gdyni, Poznaniu, Sochaczewie, Tarnowie Podgórnym i Wrocławiu.
Po wykonaniu badań, wyniki można odebrać również w aplikacji, a następnie skonsultować poprzez e-wizytę. Jeśli badanie wykonaliśmy poza placówkami Enel-Med możemy wysłać je do lekarza dołączając jako załącznik do umówionej e-wizyty.
Jeśli dodatkowe badanie nie jest niezbędne i na podstawie objawów lub dotychczasowej historii choroby lekarz postawi diagnozę, może w przypadku wskazań wystawić zwolnienie lekarskie, które opatrzone przez lekarza podpisem z wykorzystaniem kwalifikowanego certyfikatu z ZUS lub profilu zaufanego ePUAP trafią elektronicznie do pracodawcy, oraz do ZUS.
Informacja o wystawieniu zwolnienia jest przekazywana także pacjentowi, który uzyskał zwolnienie poprze profil ubezpieczonego, jaki każdy z nas może założyć na stronie Ministerstwa pacjent.gov.pl
To już się dzieje
Choć mówi się o informatyzacji ochrony zdrowia od dawna, to przyzwyczailiśmy się, że jeszcze długa droga do finału tej operacji, jednak Internetowe Konto Pacjenta na platformie ministerialnej już istnieje. Teraz kolejny krok to e-recepty możliwe do realizacji w każdej aptece w Polsce.
Enel-Med jako jeden z nielicznych podmiotów zdołał podłączyć swój system do programu e-recepty.
To pierwsza firma medyczna w województwie mazowieckim i największa jak do tej pory w Polsce, która tego dokonała. To nie są już tylko opowieści, tę technologię można było przetestować na Forum Ekonomicznym w Krynicy. Enel-Med ustawił tam e-gabinet, w którym wystawienie e-recepty mogli przetestować wszyscy.
W e-gabinecie można było połączyć się z lekarzem, wykonać e-konsultację oraz na przenośnym urządzeniu CheckMe, który ma wielkość karty kredytowej, wykonać badanie EKG, pomiaru temperatury, saturacji i ciśnienia, a wyniki były od razu widoczne dla konsultującego lekarza.
Lekarz podczas e-wizyty, jeżeli pojawiły się wskazania, mógł wystawić e-receptę lub e-zwolnienie – to ewenement na skalę Polską, który wzbudził ogromne zainteresowanie osób przebywających na Forum.
Całe stoisko powstało przy współpracy z Fundacją Zdrowia Publicznego Pro Bono. Tym samym Enel-Med ogłosił publicznie, że jako jedyny w Polsce daje pacjentom możliwość uzyskania „pełnowartościowej” e-wizyty, podczas której lekarz może przeprowadzić e-badanie, wypisać e-zwolnienie i e-receptę.
W Krynicy podczas Forum Ekonomicznego, na stanowisku Enel-Medu, z takiej porady skorzystał nawet jeden z wiceministrów zdrowia. Ponieważ dwie krynickie apteki były podłączone do systemu, który pozwala realizować e-recepty, to wspomniany wiceminister wykupił leki podając w aptece jedynie kod.
– Oczywiście czekamy na podłączenie wszystkich aptek do systemu P1. To musi trochę potrwać, ponieważ wymaga od aptek nakładów finansowych w związku z koniecznością zintegrowania się z systemem. Jednak my również musieliśmy takie nakłady ponieść. Na początku pewnie będą się przyłączały większe sieci apteczne. Mamy nadzieję, że warszawskie apteki podłączą się bardzo szybko, zresztą te w innych miastach również. Wiadomo, te które się podłączą, będą wygrywały na rynku. Co roku wystawianych jest miliony recept – wyjaśnia Adam Rozwadowski, założyciel firmy Enel-Med i pierwszy jej prezes.
Została tylko kwestia dowozu leków
Zostaje kwestia dowozu leków do pacjenta. Prawo pozwala teraz na dowóz leków jedynie osobom niepełnosprawnym.
– Jednak jesienią, jak zapowiedziało Ministerstwo Zdrowia, ma się to zmienić. Jest to oczywiście logiczne – czasami zwyczajnie nie ma kto wykupić nam leków, a my chorzy nie jesteśmy w stanie sami tego zrobić. Po co tworzyć bariery – zauważa Adam Rozwadowski.
To wszystko wymaga przebudowania świadomości i lekarzy, i pacjentów. Prezes tłumaczy, że na początku, jak Enel-Med wprowadzał rozwiązania telemedyczne, to lekarze mieli wiele wątpliwości. Jednak zapytano ich, czy czasami udzielali porad medycznych swoim pacjentom przez telefon – odpowiedzieli, że tak. – No więc uświadamialiśmy, że to właśnie, w uproszczeniu, jest telemedycyna.
Rozwiązań telemedycznych w systemie ochrony zdrowia oczekuje bardzo duża grupa pacjentów.
– Myślę, że są to osoby od 20 do 55 roku życia, a nawet starsze, ponieważ część starszych osób też świetnie posługuje się nowymi technologiami i chciałaby mieć ułatwiony, wygodny dostęp do opieki medycznej. Ta grupa będzie się powiększała, bo to zaawansowanie informatyczne jest teraz duże już od najmłodszych lat, zmniejsza się skala wykluczenia – mówi naTemat Adam Rozwadowski.
Młodzi ludzie 20-30 – letni często nie umieją poruszać się w publicznym systemie ochrony zdrowia. Jest dla nich niezrozumiały, archaiczny, jakby zupełnie oderwany od cyfrowej rzeczywistości, w której oni żyją już prawie od najmłodszych lat.
Zdaniem prezesa Rozwadowskiego, te osoby również mają czasami problemy z odnalezieniem się w systemie prywatnym. Wiele placówek prywatnych nie ma jeszcze wprowadzonych rozwiązań telemedycznych, a tym bardziej na takim poziomie, jak Enel-Med. Prezes przyznaje, że telemedycyna nie jest niczym nowym. Placówki prywatne zaczynały od wprowadzania teleradiologii.
– Wprowadzaliśmy teleradiologię jako jedni z pierwszych w Polsce. Obrazy z zapisem tomografii komputerowej lub rezonansu magnetycznego były wysyłane z wielu odległych miejsc do centrali w Warszawie, gdzie badania opisywali lekarze i opisy przesyłali z powrotem do miejsca, w którym wykonano badanie.
To też jest telemedycyna, tyle że wąska jej część jaką jest teleradiologia. Tak naprawdę telemedycyna upowszechniła się u nas od telekardiologii. Choć to nadal była telemedycyna, która dotyczyła tylko jednej specjalizacji medycznej. W tej chwili nie ma już praktycznie specjalności, w której nie można udzielić konsultacji telemedycznej – zauważa Adam Rozwadowski.
Dodaje, że aktualnie Enel-Med świadczy telekonsultacje w 8 specjalizacjach: internie, pediatrii, alergologii, endokrynologii, dermatologii, laryngologii, psychologii i położnictwie.
– Wnioskując na podstawie zainteresowania usługą telekonsultacji już myślimy o kolejnych specjalizacjach, o które pytają pacjenci. Wydawałoby się, że np. nie jest to możliwe w ginekologii, a okazuje się, że jest, ponieważ nie zawsze lekarz ginekolog musi wykonać badanie przedmiotowe. Na podstawie informacji od pacjentki lekarz często może postawić diagnozę. Praktycznie wszystkie specjalności mogą wykorzystywać telemedycynę.
Stetoskop w kuchni
Jest jeszcze jeden problem – badania. O ile na badania analityczne musimy wybrać się do laboratorium (choć oczywiście wyniki dostaniemy e-mailem), o tyle są badania, które również można wykonać z domu, a ich wynik zostanie od razu przesłany do lekarza, z którym się konsultujemy. Są urządzenia, dzięki którym można się w domu osłuchać, czy zrobić EKG, a wyniki przesłać lekarzowi. W takie urządzenia warto się będzie zaopatrzyć, jeśli chcemy zupełnie uniknąć wizyty w przychodni.
W domu, zdaniem Adama Rozwadowskiego, powinien być stetoskop elektroniczny i kamera wewnątrzustna. Oczywiście w grę wchodzi koszt tych urządzeń. Jednak jak weźmiemy pod uwagę, że to jest inwestycja na lata i będzie z nich korzystała cała rodzina, to ten koszt przestaje być tak naprawdę taki duży.
– Enel-Med aktualnie testuje różne modele takich urządzeń, by wybrać te o najlepszych parametrach diagnostycznych, aby lekarz miał pełniejszy obraz naszego stanu zdrowia i i mógł postawić najbardziej trafne rozpoznanie podczas telekonsultacji. My uważamy, że taki „set” rodzinny powinien być w każdym domu. Przyda się wszystkim – od babci do małego dziecka. To jest kolejny krok w upowszechnianiu telemedycyny – uważa Adam Rozwadowski.
Artykuł powstał we współpracy z Enel-Med.