
Zwątpiłam. I od tego zwątpienia się zaczęło. Z każdej strony docierają do mnie hasła o sile kobiet, siostrzeństwie, babskiej solidarności i rewolucji. Jednak na pięknych słowach o niezwykłej więzi i mocy, która skumulowana mogłaby podbić świat, się kończy. W praktyce nadal żywe jest ironiczne "kobieta kobiecie kobietą".
Może cię zainteresować także: Kobieta kobiecie zmorą. Kilka słów o braku solidarności jajników i kobietach, które nienawidzą kobiet
Wojna kobieca?
Oczywiście nie jest tak, że kobiety bez chwili wytchnienia prowadzą wojnę podjazdową i każde nasze działanie nastawione jest na wyeliminowanie przeciwniczki. Po pierwsze powolutku pakujemy walizki wewnętrznemu patriarchatowi i wyprowadzamy go z dala od naszych relacji. Po drugie: większość z nas, owszem, ma za sobą opisane powyżej sytuacje, ale (co pocieszające) naszym doświadczeniem codziennym jest raczej kobieca przyjaźń i wsparcie.Może cię zainteresować także: Dziewczyny, nie bądźcie dla siebie wilczycami! 6 rzeczy, które MUSIMY przestać robić innym kobietom
Rywalizację między kobietami Ann Oakley opisuje jako wojnę o względy mężczyzn. Zgodnie z kanonami kobiecości w świecie męskiej dominacji nie ma przestrzeni na rywalizację kobiet z mężczyznami, walczą więc ze sobą nawzajem. Oakley podaje przykłady kobiet, które „przechytrzając” inne kobiety – swoje siostry – torują sobie drogę do sukcesu: studentki nawiązującej sojusz z profesorem, sekretarki mającej romans z szefem i aspirującej aktorki ze znanym reżyserem.
Twierdzi jednak, że najbardziej podstawową formą kobiecej rywalizacji jest instytucja małżeństwa: męża się szuka, znajduje i, co najważniejsze, zatrzymuje. Zgodnie z kulturowo-seksualnymi stereotypami pomyślność małżeństwa to odpowiedzialność kobiety, bo męża należy stale uwodzić, zaspokajać, rozumieć i zadowalać. Wierność męża jest zadaniem żony. Nawet jeśli małżeństwo często staje się aparatem subordynacji kobiety to jednak nadal jest postrzegane jako osiągnięcie warte trudu i walki z innymi kobietami, jako życiowy progres oraz zabezpieczenie w niepewnych czasach (Ann Oakley, Subject Women). Brzmi to zarazem i anachronicznie, i niepokojąco aktualnie.
O co w ogóle chodzi z tym siostrzeństwem?
Sonja Vivienne zaznacza, że pojęcia "sisterhood" w wąskim rozumieniu odnosi się do relacji sióstr, ale w szerszym do poczucia bliskości i przynależności do konkretnej grupy lub wszystkich kobiet.Może cię zainteresować także: Olałam niskie oceny i obejrzałam "Sabat sióstr". Radzę wam zrobić to samo
Kobieta lgnie do kobiety
Zaczęłam raczej negatywnie: że "kobieta kobiecie kobietą" i widzę to na każdym kroku. Zgodnie z moimi rozmówczyniami ustaliłyśmy jednak, że pomimo często trudnych etapów w tych relacjach, kontakt z drugą kobietą jest dla nas szalenie istotny, wręcz niezbędny do szczęśliwego życia.Dystans, czy wręcz niechęć do idei kobiecej solidarności, siostrzeństwa i feminizmu jest silnie ugruntowany na mocy tradycji, przekonań i wartości. Nie są spełnione warunki, które mogłyby sprzyjać kobiecej solidarności: brakuje bezpieczeństwa, zaufania, kapitału społecznego, często nawet samej życzliwości, a także świadomości podzielanych wartości i interesów oraz języka adekwatnego do artykułowania wspólnych spraw publicznie.
Jak dosadnie ujmuje to Hélène Cixous: „Przeciwko kobietom popełniono największą zbrodnię: przemocą, podstępem doprowadzono je do tego, że zaczęły nienawidzić kobiet, stały się własnymi wrogami, ich ogromną moc zwrócono przeciwko nim samym, zrobiono z nich wykonawczynie męskiego interesu". Procesy zmieniające tę sytuacje, postawy i przekonania zostały uruchomione, ale to zaledwie początek transformacji.
Napisz do autorki: alicja.cembrowska@natemat.pl
