Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google
"Gazeta Wyborcza" informuje, że przed weekendem zawarto kolejną, czwartą ugodę z łódzką kurią w sprawie wysokich kosztów pochówku na cmentarzu w Brzezinach. Podpisała ją pani Danuta Śpiewak, która twierdzi, że zapłaciła za dużo za pogrzeb męża.
Archidiecezja łódzka odda jej zdecydowaną większość pieniędzy pobranych za wykopanie grobu i "dochowanie" urny z prochami męża do rodzinnego grobu. – Trzeba walczyć z cmentarną drożyzną. Kuria kolejny raz przyznała, że pieniędzy wzięła za dużo – mówi "Wyborczej" kobieta.
– Mamy grób rodzinny na cmentarzu w Brzezinach. Chciałam "dochować" urnę z prochami męża do wspólnego grobu. Kiedy usłyszałam, że za taką usługę - wykonywaną koparką - mam zapłacić nieco ponad dwa tysiące złotych, złapałam się za głowę. Ale powiedzieli, że taki jest cennik, więc - chcąc nie chcąc - zapłaciłam, żeby pogrzeb się odbył. Uważam jednak, że to szaleństwo, a cena jest absolutnie nieadekwatna do tej usługi – dodaje.
Ale żadna ze spraw niezadowolonych mieszkańców nie trafiła do sądu. Każda z nich kończy się ugodą z kurią, która zwraca prawie całą kwotę.
– Kuria proponuje ugody, moim zdaniem dlatego, że wie, iż domagałbym się ujawnienia kwestii finansowych związanych z zarządzaniem nekropolią. Wszyscy moi dotychczasowi klienci odzyskali w związku z ugodą 80-90 proc. zapłaconej kwoty. To chyba oczywisty wniosek - ceny w Brzezinach są zdecydowanie za wysokie i nawet archidiecezja to pośrednio przyznaje godząc się na ugodę – powiedział "Wyborczej" mecenas Sebastian Głogowski, adwokat pani Danuty.
Przypomnijmy, że sprawa zawyżonych kosztów pochówku na cmentarzu w Brzezinach ciągnie się już od kilku lat. Niezadowoleni mieszkańcy trzy lata temu założyli grupę "Stop cmentarnemu wyzyskowi", na której dzielą się swoimi historiami. W naTemat.pl rozmawialiśmy z jednym z jej członków, który opowiedział nam, o "cmentarnych stawkach". – To, co trzeba zapłacić w kancelarii cmentarza, a to tylko kwota administracyjna, w zależności od rodzaju grobu, waha się od 3000 do 5000 zł. Dochodzi opłata dobrowolna w cudzysłowie dla księdza, organisty, kościelnego. Samo otwarcie bramy dla kamieniarza, który stawia pomnik, 120 zł. To jest absurd. Za wykopanie grobu trzeba zapłacić 2000, grabarz to 2500 zł. Za miejsce na cmentarzu trzeba zapłacić 2000, po 20 latach kolejną taką kwotę i tak przez 100 lat – powiedział w rozmowie z Anetą Olender. On sam także wydał majątek za pochówek ojca.
– Cały koszt pogrzebu, z dodatkami typu kwiaty itd., wyniósł około 12 000 zł. To jest absurd i to jest nieludzkie i to robią księża katoliccy, którzy mówią o miłosierdziu. Rozumiemy, że są jakieś koszty utrzymania obiektu, ale na miłość boską nie takie – opowiadał nam mężczyzna.
– Niedaleko Brzezin jest taka miejscowość Koluszki. Sprawdziłem, jakie tam są koszty. Okazuje się, że cztery, pięć razy niższe niż u nas. Tam cmentarzem zarządza parafia. Ceny ustala rada parafialna, więc oni znają swoje realia i możliwości mieszkańców. U nas cennikiem zarządza kuria łódzka, jest administratorem cmentarza – dodał.