12 sierpnia doszło do tragicznego wypadku w Warszawie. Na ulicy Jagiellońskiej na Pradze Północ dziecko zostało przytrzaśnięte przez drzwi tramwaju. Zginęło na miejscu zdarzenia. Motorniczy, który kierował tramwajem, jest w złym stanie psychofizycznym. Nadal nie udało się go przesłuchać. Jest na zwolnieniu.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Okoliczności wypadku były wyjątkowo makabryczne. Noga chłopca została przycięta przez drzwi tramwaju numer 18. Jego babcia nie zdołała wysiąść, została w środku, a tramwaj ruszył. Dopiero po kilkuset metrach tramwaj się zatrzymał. Dziecko nie przeżyło.
Śledczy nadal nie przesłuchali motorniczego
Motorniczy, który kierował tramwajem, miał 14 lat doświadczenia. Niestety, po wypadku jest w bardzo złym stanie i służby nie mogą go przesłuchać. Jak informuje PAP, do soboty nic nie zmieniło się w tej kwestii.
Tramwaje Warszawskie przekazały, że "nie świadczy pracy". Agencja nieoficjalnie dowiedziała się, że mężczyzna przebywa obecnie na zwolnieniu lekarskim i nie zostanie przesłuchany do końca miesiąca.
Wcześniej Tramwaje Warszawskie informowały, że doszło do użycia hamulca bezpieczeństwa. "Z analizy zapisu urządzeń rejestrujących tramwaju wynika, że tramwaj zahamował po użyciu hamulca bezpieczeństwa. Zahamował na dystansie 28 metrów w około cztery sekundy" - przekazano wówczas.
Do wypadku doszło w tramwaju starego typu
Dodatkowo rzecznik Tramwajów Warszawskich Maciej Dutkiewicz powiedział portalowi Gazeta.pl, że w pojeździe nie ma monitoringu. Do wypadku doszło w tramwaju starego typu, Konstal 105. Motorniczy nie był zatem w stanie dostrzec dziecka, które utknęło w drzwiach.
Kondolencje rodzinie złożył po wypadku prezydent stolicy. "Sercem i myślami jestem z rodziną kilkuletniego chłopca, który zginął w wyniku potwornego wypadku z udziałem tramwaju na Pradze-Północ. Zrobimy wszystko, aby pomóc służbom w wyjaśnieniu przyczyn tragedii" – napisał w dniu wypadku na Twitterze Rafał Trzaskowski.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.