nt_logo

Jak zapowiedział, tak zrobił. Biało-Czerwoni awansowali, Peszko został bez włosów

redakcja naTemat

01 grudnia 2022, 11:57 · 3 minuty czytania
Były reprezentant Polski Sławomir Peszko już oficjalnie z nową fryzurą. Popularny piłkarz zgodnie z deklaracjami dotyczącymi awansu Polaków do fazy pucharowej MŚ 2022 obciął się na zero. Brak włosów to z jednej strony szalony pomysł "Atmosfericia", a z drugiej – element promocji książki zawodnika.


Jak zapowiedział, tak zrobił. Biało-Czerwoni awansowali, Peszko został bez włosów

redakcja naTemat
01 grudnia 2022, 11:57 • 1 minuta czytania
Były reprezentant Polski Sławomir Peszko już oficjalnie z nową fryzurą. Popularny piłkarz zgodnie z deklaracjami dotyczącymi awansu Polaków do fazy pucharowej MŚ 2022 obciął się na zero. Brak włosów to z jednej strony szalony pomysł "Atmosfericia", a z drugiej – element promocji książki zawodnika.
Sławomir Peszko po awansie Biało-Czerwonych do 1/8 finału mundialu w Katarze oficjalnie ściął swoje włosy. Fot. Twitter/Sebastian Staszewski/screen
  • Reprezentacja Polski awansowała do fazy pucharowej mundialu w Katarze
  • Polacy w środę przegrali z Argentyną 0:2 (0:0), co wystarczyło do awansu
  • Sławomir Peszko był obecny na meczu Biało-Czerwonych w Katarze

Człowiek, który jest dobrym kumplem Roberta Lewandowskiego, a jego "Będzie się działo!" po awansie na mistrzostwa Europy w 2016 roku, znają niemal wszyscy piłkarscy kibice w kraju. Sławomir Peszko to bardzo barwna postać polskiej piłki ostatniej dekady.

Poza poczuciem humoru i dużym dystansem do codzienności "Peszkin" całkiem nieźle grał w piłkę. Nieprzypadkowo znalazł się w reprezentacji Polski, będąc zawodnikiem kadry trenera Adama Nawałki podczas wspomnianego Euro 2016 we Francji. Udanego dla Polaków.

Obecnie Peszko jest zawodnikiem występującym w niższej klasie rozgrywkowej, broniąc barw Wieczystej Kraków. Nazywany "Atmosfericiem" zawodnik w ostatnim czasie regularnie jest widywany na trybunach podczas mundialu w Katarze. Peszko towarzyszy Biało-Czerwonym, trzymając kciuki za sukces drużyny trenera Czesława Michniewicza.

Przed decydującym meczem Polaków o awans do fazy pucharowej MŚ "Peszkin" zadeklarował, że w razie awansu, ogoli głowę na zero. Polacy przegrali co prawda 0:2, ale był to wynik, który ostatecznie dał sukces naszej reprezentacji.

Peszko jak powiedział, tak zrobił. Dziennikarz Interia.pl Sebastian Staszewski w mediach społecznościowych opublikował moment, w którym "Peszkin" zyskuje zupełnie nową fryzurę. Sam piłkarz podszedł do sprawy w swoim stylu, czyli z uśmiechem.

"FIFA ma swojego Łysego i my też mamy swojego. Sławek Peszko dotrzymał słowa i po awansie Polski do kolejnej rundy mundialu oficjalnie dołączył do gangu łysoli" – napisał Staszewski na Twitterze. Sam piłkarz na swoim profilu na Instagramie opublikował "efekt końcowy".

Warto również uzupełnić, że niedawno ukazała się książka o "Peszkinie", której autorem jest właśnie wspomniany Staszewski. Wydawnictwo SQN podjęło decyzję, że jeśli Polacy awansują do 1/8 finału mundialu, "Peszkografia" zyska dodatkową pulę okładek z nową fryzurą byłego reprezentanta Polski. Na Twitterze wydawnictwa możemy znaleźć już potwierdzenie, że do sprzedaży zostanie wprowadzona pula egzemplarzy z... łysym panem Sławomirem.

"Lewy" zmieni kolor włosów?

Co do fryzur, ciekawą deklarację złożył również Robert Lewandowski. Kapitan Biało-Czerwonych podczas spotkania z kibicem ze słynnego filmiku został zapytany o kolor włosów. Fan w zabawny sposób nawiązał do czasów, kiedy "Lewy" faktycznie miał dużo jaśniejsze włosy na głowie.

– Może jak wygramy dwa kolejne mecze, to zdecyduje się na zmianę koloru? – z uśmiechem zwrócił się w stronę kibica Lewandowski.

Operator vloga ŁNP dopytał kapitana już po spotkaniu, czy faktycznie RL9 zdecyduje się na zmianę koloru włosów.

– Po dwóch kolejnych wygranych meczach na mundialu? No dobra, no niech będzie. Do zrobienia – skwitował kapitan Biało-Czerwonych.

Z Argentyną się nie udało, ale dopóki piłka w grze...

Reprezentacja Polski po raz pierwszy od 1986 roku zagra w 1/8 finału piłkarskich MŚ. Teraz naszym rywalem będą faworyci imprezy, Francuzi. Mistrzowie świata zmierzą się z Polakami już w niedzielę 4 grudnia na stadionie Al Thumama w Dausze, a zwycięzca zamelduje się w ćwierćfinale mundialu. Pierwszy gwizdek o godzinie 16:00. Argentyna zagra z kolei w sobotę 3 grudnia (godzina 20:00) na Ahmad bin Ali Stadium w Ar Rajjan z Australią.