Psy to zwierzęta obdarzone potężnym słuchem. Słyszą nawet czterokrotnie lepiej niż człowiek. Skoro potrafią przybiec z drugiego końca domu na dźwięk otwierania ich karmy, można sobie wyobrazić, jak słyszą petardy.
Nie bez znaczenia są też błyski, które przypominają psu burze, podczas których na jego łapach pojawiają się mikro wyładowania. Pies może ich oczekiwać, a przez to bać się fajerwerków jeszcze bardziej.
Psy doskonale lokalizują źródła dźwięków, by ocenić je, jako zagrożenie, obiekt neutralny lub przyjemność. W przypadku fajerwerków wybuchających nagle i z każdej strony pies czuje się jak w potrzasku i nie wie, co się dzieje.
To tak, jakbyś siedział spokojnie w fotelu i oglądał Netflixa, a nagle obok twojego domu zaczęły spadać bomby. Nie wiedziałbyś, co się dzieje, dlaczego ktoś chce cię zabić i gdzie uciec. Podejrzewam, że to straszne uczucie.
Śmiertelna pułapka
Psy postrzegają fajerwerki jako zagrożenie, z którym trzeba podjąć walkę, schować się albo uciec. Niektóre psy mogą szczekać na fajerwerki, inne wchodzić pod łóżko, jednak ok. 70 proc. z nich wybierze ucieczkę.
Takie czworonogi mogą biegać nerwowo po domu, drapać drzwi, wbiegać z rozbiegu w zamknięte okno. Zrobią wszystko, żeby znaleźć się w miejscu, w którym nie ma fajerwerków. Będą przy tym wykazywać szereg oznak niepokoju: ślinić się, dyszeć, ziewać, skomleć.
W najgorszej sytuacji są psy, które mieszkają na zewnątrz i w schroniskach. Zamknięte w kojcach próbują przegryźć siatkę lub przekopać beton, żeby tylko uciec z tej śmiertelnej pułapki. Podobnie psy trzymane na podwórkach, które po przeskoczeniu przez ogrodzenie biegną przed siebie, próbując uciec przed zagrożeniem.
Krzyki i alkohol
Sylwestrową tradycją jest spożywanie dużych ilości alkoholu, a większość psów nie lubi pijanych osób. Czworonóg postrzega je jako nieprzewidywalne, głośne, dziwne. Niektórzy po pijaku mają tendencję do zaczepiania zwierząt, prowokowania ich, inni krzyczą.
W organizmie pijanej osoby może dojść do wzrostu stężenia kortyzolu i adrenaliny, czyli substancji towarzyszących walce, stresującym sytuacjom, pobudzeniu. Niewiele osób o tym wie, ale psi nos jest w stanie je wyczuć, co może spotęgować niepokój zwierzęcia.
Co więcej, w sylwestra głośni i pijani są nie tylko goście, ale również ludzie na zewnątrz i sąsiedzi. Słychać dźwięki toastów, tłuczonego szkła, głośną muzykę. To uniemożliwia psu zaśnięcie i wprowadza go w stan czujności. Jego puls przyspiesza, oddech staje się płytszy.
Niektóre psy po przykrym incydencie w sylwestra, nie chcą w Nowy Rok opuścić domu, inne nabawiają się traumy na dłużej, jeszcze inne zmieniają się nie do poznania. Warto o tym pomyśleć, zanim sięgniemy po petardę.