Była partnerka Liroya Joanna Krochmalska udzieliła ostatnio wywiadu, w którym wyznała, że musi z nim walczyć o alimenty na dzieci. Tymczasem raper odniósł się do tych oskarżeń. Wyraził też ubolewanie nad losem "białych heteryków".
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Joanna Krochmalska oskarża Liroya o niepłacenie alimentów i przemoc ekonomiczną w wywiadzie dla "Wysokich Obcasów"
Raper postanowił to skomentować podczas live'a na Instagramie
Swoją wypowiedzią zasugerował, że alimenty to... upokorzenie dla kobiet
Z relacji byłej modelki Joanny Krochmalskiej wynika, że raper znany z przebojów "Scyzoryk" czy "Scoobiedoo Ya" "pełnych alimentów nie płaci, twierdząc, że nie ma pieniędzy".
– Podczas sprawy o poręczenie alimentacyjne Piotr wyrzucił mi, że pobieram 500 plus i alimenty powinny być o tę kwotę pomniejszone. Zapłacił dwa razy i się skończyło. Dałam sprawę do komornika – mówiła dla "Wysokich Obcasów".
Kobiecie przyznano świadczenie w wysokości 1,2 tys. zł na dziecko. Razem 2,4 tys.zł, bo jedno z trójki jest już pełnoletnie. – Ściąga mu z pensji 870 zł, nie może więcej. Skończyło się też mówienie, że jestem dobrą matką. Nagle stałam się najgorsza. Napisał do sądu pismo, w którym oskarża mnie, że jestem toksyczna – powiedziała.
Liroy w 2021 roku uczestniczył w nagraniach do programu "Przez Atlantyk", w którym z grupą celebrytów przemierza ocean. Krochmalska twierdzi, że właśnie wtedy były partner nie regulował już opłat za rachunki, czego pokłosiem było odcięcie prądu, gazu i internetu. Groziła jej eksmisja.Kobieta zaznaczyła, że teraz musi walczyć o środki do życia dla dzieci.
Liroy odpowiada na oskarżenia byłej partnerki i matki swoich dzieci
Obok wyznań kobiety nie przeszedł obojętnie sam Liroy. Już poproszony o komentarz w tej sprawie przez "Wysokie Obcasy" wypowiedział się dość zwięźle, kwitując, że zarzuty pod jego adresem "to jakieś brednie".
Teraz zorganizował też live'a. – Współczuję dzisiaj białym heterykom, facetom w Polsce. Tym, co mają dzieci i się rozstali. Kurcze, jest to hardcore w ogóle, co się dzisiaj dzieje jak musisz się tłumaczyć... Zobaczcie te programy, czy wy zauważyliście, jak agresywne kobiety są tam? W ogóle im się nie zwraca uwagi, że mogą bić do krwi kolesi? Uderzać w programie? I mało tego, zawsze są usprawiedliwiane? – zaczął.
Płynnie przeszedł do opisywania swojej sytuacji. – Ja jestem pod ciągłym ostrzałem mediów. Chociażby dzisiejszy dzień. Mark Twain kiedyś powiedział, że "Zanim prawda włoży buty, kłamstwo okrąży Ziemię". Ja to wiedziałem od zawsze. Starałem nie obrażać się na to, że każdy może powiedzieć największą głupotę na mój temat, nawet najbliższa mi osoba. Ja muszę to znieść albo nie – mówił.
Potem wspomniał o swojej 20-letniej córce. – Ja uwielbiam kobiety, żyję z nimi. Mieszkam z córką dorosłą, wybrała mnie i z ojcem mieszka tyle czasu. Widocznie nie jestem aż tak zły wobec kobiet, ale ogólnie jestem w szoku, w ogóle co zrobiły, nie wiem kto... Czy to mechanizm pewien? Zaczynam współczuć też obydwu stronom, że skończyła się walka o uprawnienia, a zaczęło się gnębienie w tej chwili mężczyzn i to jest straszne – stwierdził.
Rozprawiał też o przyznawaniu opieki nad dziećmi matkom i roli "sędziny". Warto jednak wspomnieć, że sędzina to żona sędziego, a kobieta wykonująca zawód sędziego to po prostu sędzia. Wiele wskazuje na to, że Liroyowi chodziło o tę drugą formę.
– Ja chcę pomóc kobietom. Czym innym jest sędzina, która orzeka z automatu, że dzieci oczywiście idą do matki. Ona nie szanuje kobiet? I pieniądze dla matki. To one uważają, że te matki nie potrafią o siebie zadbać? Są nikim?! Nie potrafią dbać o dzieci, nie potrafią zawodowo się rozwijać? Przecież to jest potwarz. Sędziny robią potwarz kobietom w sądzie, kiedy z automatu zabraniają... – przekonywał.
– Ja jestem ojcem, który ma swoje dzieci ze sobą. Prawie non stop. Ja znam moje dzieci i sam je prowadzam od zawsze, znam je. Uważam, że prawo do tego ma i jedno, i drugie. Musimy się opamiętać. (...) – dodał.
W naTemat jestem dziennikarką i lubię pisać o show-biznesie. O tym, co nowego i zaskakującego dzieje się u polskich i zagranicznych gwiazd. Internetowe dramy, kontrowersyjne wypowiedzi, a także ciekawostki z życia codziennego znanych twarzy – śledzę je wszystkie i informuję o nich w swoich artykułach.