– Słowa Radosława Sikorskiego będą powielane po tysiąckroć we wszystkich przekazach rosyjskiej propagandy – ostrzega Radosław FogielSzef komisji spraw zagranicznych wezwał Donalda Tuska do reakcji i odcięcia się od słów SikorskiegoTen powiedział wcześniej, że jego zdaniem w pierwszych 10 dniach wojny rząd PiS "wahał się" w sprawie rozbioru UkrainySikorski nie wycofał się dotąd ze swoich słów, a na Twitterze "podaje dalej" wpisy, które popierają jego tezę i przypominają m.in. spotkania przedstawicieli rządu z prorosyjską Marine Le PenWrze wokół europosła i byłego szefa MSZ, Radosława Sikorskiego. Przypomnijmy, że w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim w Radiu ZET powiedział on w pewnym momencie, że jego zdaniem Prawo i Sprawiedliwość "miało moment zawahania" w sprawie dotyczącej... rozbioru Ukrainy. Dodał, że jego zdaniem działo się to "w pierwszych dziesięciu dniach wojny, wtedy gdy wszyscy nie wiedzieliśmy, jak ona pójdzie, że może Ukraina upadnie".
Nim padły te słowa, Sikorski został zapytany przez Rymanowskiego: "Czy jest jakaś sprawa, jakaś decyzja ws. między Polską a Rosją, której pan żałuje w perspektywie czasu?", na co odpowiedział: - Ja mam nadzieję, że państwo macie refleksję. Wtedy, gdy ja mówiłem, że Putin robi różne aluzje, a Żyrnowski [Władimir Żyrnowski, rosyjski polityk, który zmarł w kwietniu 2022 - red.] nam wręcz proponuje rozbiór Ukrainy, to zrobiliście z tego aferę. A dzisiaj się okazuje, że Rosjanie nadal nam to proponują, nadal w swojej propagandzie używają tego argumentu. Kto miał rację?
– Propaganda tak, a myśli pan, że to była realna sugestia? – dopytywał prowadzący rozmowę.
– No, oni byliby wniebowzięci, gdyby Polska chciała wziąć udział w rozbiorze Ukrainy, tak jak byliby wniebowzięci, gdyby zrobiły to Węgry – powiedział Sikorski, którego Rymanowski dopytał jeszcze: "Pan wierzy w to, że rząd PiS-u przez moment myślał o rozbiorze".
– Myślę, że [rząd PiS - red.] miał moment zawahania w pierwszych dziesięciu dniach wojny, wtedy gdy wszyscy nie wiedzieliśmy, jak ona pójdzie, że może Ukraina upadnie. I gdyby nie bohaterstwo Zełenskiego, gdyby nie pomoc Zachodu, to różnie mogłoby być – skwitował Sikorski.
Jak informowaliśmy w naTemat.pl, na te słowa zareagował m.in. Mateusz Morawiecki, który stwierdził, że jego wypowiedź "nie różni się niczym od rosyjskiej propagandy". Z kolei w poniedziałek w godzinach popołudniowych Radosław Fogiel, szef komisji spraw zagranicznych i były rzecznik PiS, wystąpił w tej sprawie na konferencji prasowej.
– Kreml już wykorzystuje słowa Radosława Sikorskiego do własnej propagandy, do tego, żeby próbować wbijać klin pomiędzy Polskę, a Ukrainę i to nie pierwszy taki wyskok Sikorskiego – powiedział, przypominając wpis byłego szefa MSZ, który ten zamieścił na Twitterze po uszkodzeniu rurociągu Nord Stream (napisał wówczas: "Thank you, USA", a potem za te słowa miał wylądować na dywaniku u Donalda Tuska).
– Wówczas jego wpisem na forum ONZ posługiwał się przedstawiciel Rosji przy Organizacji Narodów Zjednoczonych. Dzisiaj słowa Radosława Sikorskiego będą powielane po tysiąckroć we wszystkich przekazach rosyjskiej propagandy – podkreślił Fogiel.
Zaapelował następnie m.in. do szefa PO.
– To skandaliczna i niedopuszczalna wypowiedź. Apelujemy do polityków opozycji, przede wszystkim do Donalda Tuska jako zwierzchnika partyjnego Radosława Sikorskiego o przede wszystkim odcięcie się od słów Radosława Sikorskiego, a po drugie o odcięcie Radosława Sikorskiego od mediów – podkreślił.
Jak dodał, w innych krajach jego słowa mogą być brane na poważnie. – Ludzie widzą, że to były szef MSZ, były marszałek Sejmu, myślą, że to ktoś poważny (...) To nie słowa do politycznych przepychanek, a zagrażające polskiej racji stanu – mówił Fogiel.
Sikorski pod wpisem Radia ZET, które zrelacjonowało fragment rozmowy na Twitterze, próbował wcześniej tłumaczyć: "Miał moment zawahania w swej polityce wobec Ukrainy. Bo miał. A Orban ma do dzisiaj", "Powiedziałem też, że w sprawie Ukrainy mamy zgodę ponad podziałami. Choć my nie proponowalibyśmy, jak to zrobił Kaczyński, misji NATO na zachodniej Ukrainie bez uzgodnienia z Sojuszem".
Zwrócił się też do premiera słowami: "Prawie nikt w Polsce nie knuje przeciwko Ukrainie. My odrzuciliśmy aluzje Putina i ofertę Żirinowskiego. Ale Pan z Kaczyńskim ogłosiliście wbrew NATO propozycję wejścia wojsk na zach. Ukrainę, którą Żełenski stanowczo odrzucił.
I to wy daliście pożywkę rosyjskiej propagandzie".
Sikorski w ciągu ostatnich kilku godzin na swoim koncie na Twitterze "podał dalej" m.in. wpis anonimowego użytkownika, który opatrzył swój nick hashtagiem "#silni razem", który napisał: "Sikorski ma rację, mówiąc, że PiS pewnie mógł myśleć o rozbiorze Ukrainy przez pierwsze 10 dni wojny. Pamiętajmy z kim się spotykali przed inwazją rosyjską (Le Pen), to my pomogliśmy uchodźcom nie państwo, a wiedzieli o wojnie dużo wcześniej".