– To dziwny stan. Dziwna niemoc – takimi słowami swoją chorobę skomentował biskup diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej Edward Dajczak. Jak wyjaśnił przez depresję nie mógł dawać z siebie tyle ile wcześniej i chciał być uczciwy wobec wiernych.
Reklama.
Reklama.
Biskup Edward Dajczak początkowo zmagał się ze stanami lękowymi
Ostatecznie stan duchownego pogorszył się, wpadł w głęboką depresję
Biskup poinformował o swoim stanie zdrowia przełożonych i rodzinę, co poprzedziło oficjalną decyzję o rezygnacji z funkcji
Informacja o rezygnacji biskupa diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej pojawiła się w mediach 2 lutego. Formalnie jednak, jak ustalił Onet, dokumenty miały zostać przesłane do Watykanu już kilka tygodni temu. Powodem rezygnacji, jak przyznał duchowny w rozmowie na antenie radia RMF FM, była depresja.
– Krótko po drugim covidzie zauważyłem dziwny stan lękowy. Ten dokuczliwy stan lękowy przeszedł po 2-3 tygodniach, ale zauważyłem, że zaczyna się przedziwny problem. W momencie, kiedy trzeba było podejmować decyzje, zacząłem od tego uciekać. Zaczyna się uciekać od czegokolwiek, próbuje się to przenieść maksymalnie w czasie. Zorientowałem się szybko, że pewne rzeczy nie będą funkcjonowały, jak powinny, że zacznę utrudniać życie diecezji poprzez przewlekanie wszelkich decyzji. To było najbardziej dokuczliwe. Nie chciałem czegoś zepsuć – wyjaśniał swój stan biskup Dajczak.
Jak dodał, sytuacja była dla niego bardzo niepokojąca, dlatego podzielił się przypuszczeniami z rodziną. Ta jednak nie mogła w to uwierzyć.
Ostatecznie duchowny powiedział, że warto powiedzieć o depresji bliskim, bo to bardzo pomaga. – Nie warto uderzać głową w ścianę samemu – skomentował.
Choć wielokrotnie ze strony duchownych pojawiały się krytyczne głosy na temat traktowania depresji jako choroby, taką narrację ucina biskup Dajczak. – Choroba i pomoc lekarza nie skomplikowały ani trochę mojej relacji z Bogiem. Tu wiara i nauka się nie kłócą. Ciągle się modlę i ufam Bogu – jasno wskazując medyczne uwarunkowanie depresji.
Biskup Dajczak o podstępności depresji
W rozmowie na antenie RMF FM biskup Edward Dajczak powiedział o podstępności depresji, która nie musi mieć stereotypowego obrazu.
– Na zewnątrz niewiele widać. Szedłem do ludzi, uśmiechałem się. To nie jest tak, że człowiek chodzi cały czas zasmucony, zasępiony. Kiedy widziałem, że to stan, który się powtarza, a ja nie jestem w stanie sobie z nim poradzić, poszedłem na rozmowę, zacząłem przyjmować leki, które stonowały sytuację. Ale trzeba sobie też pomagać, uciekać od skrajnych sytuacji powodujących stres. U mnie on pogłębiał zły stan (...) To jest tak, że boli dusza, przedziwny stan. Ciężko to samemu opisać – wyjaśnił.
Biskupowi Edwardowi Dajczakowi został do emerytury rok, jednak jego rezygnacja, jak wyjaśnił, została przyjęta przez przełożonych ze zrozumieniem. Diecezją koszalińsko-kołobrzeską zawiadywał od 2007 roku.
Depresja, gdzie szukać pomocy?
116 123 – bezpłatny kryzysowy telefon zaufania dla dorosłych w kryzysie emocjonalnym, czynny przez 7 dni w tygodniu w godzinach 14–22
(22) 855 44 32 – Ośrodek Interwencji Kryzysowej – pomoc psychiatryczno-pedagogiczna, czynny 7 dni w tygodniu całodobowo
(22) 484 88 01 – Antydepresyjny Telefonia Zaufania fundacji ITAKA, czynny cały tydzień z wyjątkiem soboty, godziny dostępne na stronie stopdepresji.pl
(22) 594 91 00 – Antydepresyjny Telefon Forum Przeciwko Depresji, czynny w każdą środę i czwartek od 17 do 19
Zobaczyłem, że coś się ze mną dzieje. W pierwszej chwili się myśli, że to czasowe, że to gorszy dzień. Najbliżsi nie mogli uwierzyć, moje rodzeństwo mówiło, że to niemożliwe. Odwróciło się wszystko na lewą
stronę.