– Opozycja wymyśla, ale ma prawo się czepiać. Pieniądze, które trafiły do fundacji, pomagają na przykład niepełnosprawnym i strażakom – stwierdził Marek Suski w RMF FM.
W ten sposób bliski współpracownik Jarosława Kaczyńskiego skomentował aferę "Willa plus", czyli obdarowywanie dotacjami przez resort edukacji organizacji pozarządowych, które są powiązane z Prawem i Sprawiedliwością. Wiceprzewodniczący klubu parlamentarnego PiS był pytany także m.in. o ustawę wiatrakową i pieniądze z KPO.
Marek Suski jest przewodniczącym sejmowej komisji ds. energii, klimatu i aktywów państwowych. Pod koniec stycznia złożył poprawkę do tzw. ustawy wiatrakowej, która jest jednym z najważniejszych warunków stawianych przez Brukselę, by Polska mogła dostać pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy.
Zakłada ona, że minimalna odległość turbiny wiatrowej od budynku będzie wynosić 700 m. W pierwotnym projekcie rządowym było to 500 m. Trzeba tu zaznaczyć, że chodzi tylko o budynki spełniające funkcje mieszkalne. Część specjalistów krytycznie podeszła do pomysłu Suskiego.
Uwagę przykuł także sposób, w jaki poseł PiS zaproponował zmiany – przedstawił to na kartce z odręcznym pismem. – Tak wygląda praca w parlamencie. Nie mamy tam komputerów, drukarek, tylko ludzie piszą ręcznie – tłumaczył się później Suski.
Niektórzy krytykowali posła, że złożył poprawkę "na kolanie". – Posłowie piszą poprawki na komisjach i to jest norma, więc poprawka do ustawy wiatrakowej nie jest "pisana na kolanie" – odpierał zarzuty w RMF FM.
Przy okazji Marek Suski odniósł się do sporu o środki z KPO. – Mam wrażenie, że pieniądze z KPO służą przede wszystkim walce z polskim rządem. Jak ktoś nie chce komuś dać pieniędzy, to nie da, nawet gdybyśmy stanęli na głowie – oświadczył.
I dodał: – Ja już nie wierzę Unii Europejskiej po tym, co się dzieje wokół KPO. UE straciła wiarygodność. Blokowanie tych środków finansowych to jest skandal.
Liberalizacja ustawy wiatrakowej ma być procedowana w Sejmie we wtorek 7 lutego. – Do mnie piszą ludzie: rolnicy, właściciele ziem, którzy martwią się, że wiatraki będą im stawiać w ogródkach. Poprawka do ustawy wiatrakowej to pewien kompromis dla inwestorów. Dzisiaj rozszerzamy możliwość stawiania wiatraków, ale też chronimy mieszkańców – przekonywał poseł PiS.
Przypomnijmy, że Krajowy Plan Odbudowy został zaakceptowany przez Komisję Europejską już w czerwcu ubiegłego roku. Wypłata należnych Polsce pieniędzy została uzależniona jednak od wypełnienia tzw. kamieni milowych.
Chodzi o szereg przepisów prawnych, w tym wspomnianą "ustawę wiatrakową", ale przede wszystkim o niezależność sądownictwa i Ustawę o Sądzie Najwyższym, która stała się punktem spornym z Komisją Europejską.