Właśnie ruszyła sprzedaż na koncert Beyonce, który odbędzie się jeszcze w tym roku w Warszawie. Chętnych jest prawie tyle, co na występ Harry'ego Stylesa – w pewnym momencie oczekujących było niemal... 45 tysięcy.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Koncert Beyonce odbędzie się 27 czerwca 2023 roku na PGE Narodowym w Warszawie.
Odbędzie się on w ramach trasy "Renaissance World Tour".
Kolejki do kupna biletów na koncert artystki są prawie tak absurdalne, jak na występ Harry'ego Stylesa.
Kolejki do kupna biletów na koncert Beyonce są absurdalne
Beyonce zagra na PGE Narodowym w Warszawie 27 czerwca 2023 roku. Będzie to pierwszy koncert Queen Bey w Polsce od pięciu lat i trzeci w ogóle. Wcześniej gwiazda przyleciała nad Wisłę w ramach tras The Mrs. Carter Show World Tour i On the Run II Tour.
Organizatorem koncertu jest Live Nation. Ceny biletów, jak to ostatnio często się zdarza, są wysokie i wahają się od 161 złotych w najgorszej części trybuny do nawet 14 226 złotych w strefie VIP. Ceny najpopularniejszych miejsc na płycie wahają się od 519 złotych do 690 złotych.
Sprzedaż biletów rozpoczęła się 7 lutego o godz. 10:00. W jednym z najgorszych momentów kolejka do ich zakupu liczyła sobie... niemal 45 tys. osób. W chwili pisania tego artykułu do zakupu biletu na koncert Beyonce czeka "jedynie" 14 835 osób.
Na profilu na Facebooku Live Nation pojawiły się niezadowolone komentarze. "Super, że przy takiej sprzedaży macie błędy na stronie i nie da się kupić biletów", "Dramat...", "Nie ma to, jak czekać w kolejce tyle czasu i przy próbie płatności zobaczyć coś takiego… oczywiście wywaliło nas z kolejki i polecieliśmy na jej tyły…" – czytamy w nich.
"Reneissance" było sukcesem kasowym (single "Break My Soul" i "Cuff It" podbiły listy przebojów), ale artystycznym – artystka otrzymała za niego aż cztery statuetki Grammy w tym roku.
Wcześniej album wzbudził jednak kontrowersje.Poszło o wers "Spazzin' on that ass, spaz on that ass" w piosence "Heated", której autorami są sama piosenkarka oraz raper Drake. Słowo "spaz" w slangu oznacza wprawdzie osobę, która "straciła kontrolę", ale pochodzi ono od przymiotnika "spastyczny".
Spastyczność jest natomiast specyficznym napięciem mięśniowym ograniczającym sprawność ruchową, które jest następstwem takich schorzeń, jak nowotwory mózgu, porażenia mózgowe czy stwardnienie rozsiane.
Jestem psycholożką, a obecnie również studentką kulturoznawstwa. Pisanie towarzyszyło mi od zawsze w różnych formach, ale dopiero kilka lat temu podjęłam decyzję, by związać się z nim zawodowo. Zajmowałam się copywritingiem, ale największą frajdę zawsze sprawiało mi pisanie o kulturze. Interesuje się głównie literaturą i kinem we wszystkich ich odmianach – nie lubię podziału na niskie i wysokie, tylko na dobre i złe. Mój gust obejmuje zarówno Bergmana, jak i kiczowate filmy klasy B. Po godzinach piszę artykuły naukowe o horrorach, które czasem nawet ktoś czyta.