Widzowie seriali dzielą się na tych, którzy jeśli coś krytykują, to mają ku temu faktyczny powód, i tych, którzy znajdują problem tam, gdzie go nie ma. Część fanów "The Last of Us" uważa, że jedna z bohaterek adaptacji gry jest "za gruba", by przetrwać w świecie opanowanym przez pandemię grzyba z rodzaju Cordyceps.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Postać Kathleen, którą w serialu "The Last of Us" gra Melanie Lynskey, spotkała się z fatshamingiem ze strony widzów
Niektórzy uważają, że bohaterka jest za gruba na bycie przywódczynią ruchu oporu w postapokaliptycznym świecie
Aktorka odpowiedziała na hejt
"The Last of Us" - fatshaming Kathleen
Za nami dopiero premiera 4. odcinka "The Last of Us", a fani gry już zdążyli znaleźć kilka powodów, by skrytykować twórców serialowej adaptacji. Krytyka przeplata się tu z hejtem. Najpierw zaczęło się od mówienia, że Bella Ramsey jest "za brzydka" na Ellie, później media społecznościowe zalałahomofobiczna fala, która odnosiła się do związku Billa (Nick Offerman) i Franka (Murray Bartlett), a teraz niektórzy widzowie mają "problem" z nową bohaterką.
Fanom nie podoba się, że Kathleen, przywódczyni frakcji Łowców w Kansas City, którą poznaliśmy w 4. odcinku serialu, jest przy kości. Ich zdaniem postać grana przez Melanie Lynskey z "Yellowjackets" nie przetrwałaby z taką wagą w postapokaliptycznym świecie ogarniętym przez Klikaczy i innych zainfekowanych.
Tym samym w internecie możemy znaleźć wypowiedzi, zgodnie z którymi scenarzyści "The Last of Us" kreują nierealistyczny obraz "końca świata".
"Jej ciało mówi o życiu w luksusie... a nie o postapokaliptycznym watażce. Gdzie jest Linda Hamilton z "Terminatora", kiedy jej potrzebujemy?" – napisała na Twitterze modelka Adrianne Curry. Jej wypowiedź znajdziemy pod zdjęciem aktorki z sesji zdjęciowej do magazynu "In Style".
To i tak jeden z łagodniejszych komentarzy. Na Reddicie na figurę Lynskey wylało się szambo.
"Kathleen jest otyłą mamuśką. To komiczne, że jest 'bezwzględną przywódczynią'. Niesamowicie głupie"; "Zastanawiam się, czemu ktokolwiek dał jej rządzić w mieście po przewrocie"; "Krindżowałem przez cały odcinek"; "Zbyt wielu grubych ludzi istnieje w tym świecie, w którym nie powinno być ani cukru, ani innej przetworzonej żywności" – czytamy.
"Nie mielibyście problemu, gdyby przywódcą był wątły staruszek z autorytatywnym głosem, ale ponieważ jest to kobieta, jej wygląd nagle ma dla was znaczenie" – skomentował jeden z internautów broniących Kathleen.
Lynskey odpowiedziała na komentarz Adrianne Curry. "Po pierwsze – to jest zdjęcie z sesji zdjęciowej, a nie kadr z serialu 'The Last of Us". A ja gram osobę, która skrupulatnie zaplanowała i obaliła FEDRĘ. (...) Nie muszę być umięśniona. Od tego są poplecznicy" – skwitowała.
Jak pisaliśmy wcześniej w naTemat, z 4. odcinka serialu dowiadujemy się, żeKathleen Coghlanjest mściwa. Kobieta ściga kolaboratorów FEDRY, by później postawić ich przed sądem lub po prostu zabić. Najbardziej zależy jej na Henrym i jego młodszym bracie – poznajemy ich w ostatnich minutach odcinka.
Kathleen jest tak pochłonięta chęcią złapania Henry'ego, że przymyka oko na to, co dzieje się w tunelach pod Kansas City. Jeden z jej zastępców zaprowadza ją do pomieszczenia, w którym ziemia dosłownie "oddycha". Znajdują się pod nią najpewniej hordy zainfekowanych grzybem z rodzaju Cordyceps, w tym Purchlaki.