nt_logo

Awantura w studiu Polsatu. Tak Kaja Godek straszyła posłankę Lewicy

Agnieszka Miastowska

06 marca 2023, 08:28 · 3 minuty czytania
W studiu Polsat News spotkały się Kaja Godek oraz posłanka Lewicy Joanna Scheuring-Wielgus. Tematem rozmów był projekt ustawy "Aborcja to zabójstwo", którego pomysłodawczynią jest oczywiście Godek i którym Sejm zajmie się w ten czwartek. W pewnym momencie Godek zwróciła się do prowadzącego: "Jeżeli posłanka Scheuring-Wielgus będzie doradzała, jak zabić dziecko, to tak, powinna trafić do więzienia".


Awantura w studiu Polsatu. Tak Kaja Godek straszyła posłankę Lewicy

Agnieszka Miastowska
06 marca 2023, 08:28 • 1 minuta czytania
W studiu Polsat News spotkały się Kaja Godek oraz posłanka Lewicy Joanna Scheuring-Wielgus. Tematem rozmów był projekt ustawy "Aborcja to zabójstwo", którego pomysłodawczynią jest oczywiście Godek i którym Sejm zajmie się w ten czwartek. W pewnym momencie Godek zwróciła się do prowadzącego: "Jeżeli posłanka Scheuring-Wielgus będzie doradzała, jak zabić dziecko, to tak, powinna trafić do więzienia".
Kaja Godek straszy posłankę Lewicy więzieniem za informowanie o aborcji Tomasz Jastrzebowski/REPORTER
  • W środę w Sejmie odbędzie się pierwsze czytanie projektu ustawy "Aborcja to zabójstwo"
  • W czasie spotkania Kai Godek z Joanną Scheuring-Wielgus antyaborcyjna działaczka straszyła wsadzaniem do więzienia za samo informowanie o aborcji
  • Posłanka Lewicy podkreślała, że im więcej takich projektów, tym Polacy bardziej chcą liberalizacji prawa aborcyjnego – Godek uznała, że ludzie wychodzą na ulicę, ale potem się "przyzwyczajają"

Kaja Godek grozi posłance Lewicy więzieniem

Kaja Godek znana ze swojego zamiłowania do odbierania Polkom praw i tym razem reklamowała swój projekt, który ma nie tylko całkowicie zakazać przeprowadzania aborcji, ale także karać za informowanie o możliwościach usunięcia płodu. W studiu Polsatu wyjaśniała, dlaczego obóz rządzący powinien zagłosować za projektem.

W pewnym momencie Joanna Scheuring-Wielgus uświadomiła Kai Godek, że kobiety mogą legalnie wykonać w Polsce aborcje, jeśli zdobędą tabletki poronne (ich posiadanie i korzystanie z nich przez osobę, która przyjmie je bez pomocy osób trzecich, nie jest karalne). Kaja Godek odpowiedziała jej na to: "Jeżeli pani posłanka będzie doradzała, jak zabić dziecko, to powinna trafić do więzienia".

Przypomnijmy, że projekt Kai Godek przewiduje karę dwóch lat więzienia za informowanie o możliwości przeprowadzenia aborcji. Posłanka Lewicy postanowiła odpowiedzieć Godek, odwracając jej groźbę: "Ja bym za głupoty, które pani mówi, nie wsadzała pani od razu do więzienia".

Kaja Godek: jeśli PiS odrzuci projekt, sami oddalą się od swojego elektoratu

Posłanka Lewicy w toku rozmowy próbowała przekonać Godek, że im więcej projektów, które w tak rażący sposób ograniczają wolność obywatelek, tym bardziej liberalizuje się stosunek ogółu społeczeństwa do kwestii legalizacji aborcji.

- Przypominając badania, od 2016 roku do teraz zmieniło się zupełnie patrzenie na ten temat. 70 proc. Polek i Polaków chce liberalizacji prawa aborcyjnego. Im więcej takich idiotycznych i głupich pomysłów przedstawia pani Kaja Godek, tym lepiej dla świadomości Polek i Polaków - stwierdziła Kaja Godek odpowiedziała jej natomiast, że faktycznie po wyroku Trybunału Konstytucyjnego odsetek osób chcących legalnej aborcji zwiększył się. Jednak w kolejnych latach spadał. – Tak zawsze wyglądają nastroje społeczne. Ludzie się przyzwyczajają i zaczynają to akceptować - oceniła Kaja Godek. Poza tym aktywistka antyaborcyjna nie kryła presji, którą wywiera na obóz rządzący. Podkreślała, że Sejm powinien przyjąć jej projekt, ponieważ "Wyborcy konserwatywni, prawicowi, katoliccy zbierają podpisy pod inicjatywami antyaborcyjnymi". Dodała, że jeśli PiS odrzuci projekt, sami oddalą się od swojego elektoratu.

W kontekście zmian w prawie aborcyjnym nie można zapomnieć o porozumieniu Szymona Hołowni i Władysława Kosiniaka-Kamysza, którzy chcą powrotu "kompromisu aborcyjnego" z 1993 roku, a w dalszej fazie – referendum ws. aborcji.

O głos w tej sprawie poprosiliśmy posłanki Joannę Scheuring-Wielgus i Barbarę Nowacką. Nowacka podkreślała m.in., że posłowie popełnili taktyczny błąd, zakładając, że tego chcą ich wyborcy. Scheuring-Wielgus wyjaśniała, że żaden polityk i ksiądz nie ma prawa decydować za kobiety.